Podsumowanie sezonu - JESIEŃ 22

02/01/2023

ELIT I Liga

Drużyna sezonu – Wiktor

Wrócili na szczyt po 24 miesiącach przerwy – ich VIII tytuł mistrzowski stał się faktem! Wiktor to drużyna najbardziej doświadczona spośród ekip występujących na najwyższym poziomie naszych rozgrywek. Zawsze groźna i zawsze głodna sukcesów. Od początku prowadzona przez Adama, który wraz z nią rozwijał się piłkarsko, by błyszczeć w kluczowych momentach. W ostatnich kilku rundach czegoś brakowało, by sięgnąć po złoto, jednak tym razem Krystian, Oleg, Darek czy Trzcina odzyskali wytęsknione pierwsze miejsce. Prawdziwą mistrzowską mentalność Niebiescy pokazali w meczu z Papadensami. Jak sami mówili, to było przejście z nieba do piekła. Od 0:2 do 3:2. I ten kluczowy moment, o którym pisaliśmy wcześniej - gol w ostatnich sekundach strzelony przez Adama, który wówczas pełnił rolę lotnego bramkarza. Wtedy poczuliśmy, że Wiktora trudno będzie zatrzymać!

Zawód sezonu – KSI Retail

Kiedy widzimy KSI RETAIL na dziewiątym miejscu, przecieramy oczy ze zdumienia. Cyklicznie bijąca się o medale ekipa Mateusza Kocura szuka od pewnego czasu formy, a dół tabeli to nie jest miejsce dla nich. Mecz z ekipą WIKTOR, otwierający sezon, choć minimalnie przegrany, to jednak nie zwiastował tak zaskakującego obrotu spraw w kolejnych tygodniach. Stała i stara gwardia owszem ma umiejętności, ale chyba pewna formuła – jak w reprezentacji Czesława Michniewicza – się wypaliła. Retailowcy w tym sezonie przegrywali wygrane mecze, a to nie w ich stylu. Jednak jesteśmy przekonani, że nie są to ostatnie słowa należące do Darka, Mateusza i Daniela. Wzmocnieni nowymi zawodnikami mają szansę powrócić na szczyt. My w to wierzymy. Panowie, Wy też, prawda?

Wydarzenie sezonu – MITRA vs WIKTOR

Spotkanie, które zaważyło o mistrzostwie, miało miejsce w VIII kolejce. Mitra do tego meczu podchodziła z jedną porażką – z Papadensami, ale uskrzydlona trzema zwycięstwami z rzędu. Wiktor kolejkę wcześniej dość niespodziewanie przegrał z IT Solution Factor. Być może pewność formy uśpiła nieco drużynę Patryka Paszko, bo podrażniony Wiktor prowadził w pewnym momencie 3:0. Biali rzucili się do ataków i przez niemal całą drugą połowę grali z lotnym bramkarzem, jednak zdołali pokonać Darka Pocztowskiego „tylko” dwa razy.

Pechowcy sezonu – IT Solution Factor

Gdzieś po cichu cały czas ściskamy kciuki za IT Solution Factor. Drużyna budowana sukcesywnie przez Kacpra w walce o medale pokazała, że jest coraz bliżej czołówki. Do brązu zabrakło im zaledwie dwóch punktów, stąd też stają się pechowcami rundy, jednak bez żadnych negatywnych konotacji. Mimo kilku potknięć do podium jest coraz, coraz bliżej! A umiejętności są, bo Grzesiek, Krzysiek, Tomek i Marcin potrafili pokonać mistrza 4:1 – podkreślmy to – jako jedna z dwóch drużyn! Szkoda tylko spotkań z FC Otamanami i KSI RETAIL. Tam można doszukiwać się punktów, które dałyby TOP3.

Szóstka sezonu

Patryk Korycki
Patryk Paszko postawił na Patryka Koryckiego między słupkami i o zawodzie nie może być mowy. Nie dość, że „Koryto” znakomicie bronił - z tyłu głowy mamy jego znakomity występ z Marwick, gdzie uratował kolegom punkt - to jeszcze dołożył 8 asyst i okazał się najlepszym asystentem Mitry. W 11 meczach stracił tylko 24 gole. Wydaje się, że Patryk zamuruje bramkę Biało-czarnych na kolejne lata, tak jak czynił to jego poprzednik, Maciej Miękina.

Krystian Kij
Mistrzostwo Wiktora ma kilku ojców, a jednym z nich jest właśnie popularny „Kiju”. Kiedy trzeba było, brał swoją drużynę na plecy i prowadził do zwycięstwa. Tak było przeciwko Fizjoterapii, Mitrze i Mixamatorowi. W tych meczach zgarnął MVP meczu. Ciekawi jesteśmy, który występ zapadł mu najbardziej w pamięci? Nam ten ostatni z Mixamatorem, kiedy strzelił hat-tricka!

Mateusz Leszek
Drugi z ojców sukcesu Wiktora. Mateusz jest gwarantem goli, asyst i przede wszystkim spokoju w środku pola, szczególnie w ostatnich sekundach spotkania - tak, tak, nawiązujemy tu do tej asysty ze spotkania z KSI Retail. Była to udana runda w wykonaniu Mateusza. Brawo!

Bartosz Naliwajko
18 goli i 9 asyst – statystyki mówią same za siebie. Papadensy powinny cieszyć się, że mają takiego zawodnika w swoich szeregach. Bartek miał znakomite zakończenie jesiennej rundy, gdy trzeba było wytrzymać atak IT Solution Factor na ich pozycję medalową – w ostatnich, decydujących spotkaniach zdobył 7 goli i dwukrotnie zasłużył na tytuł MVP meczu. Bez niego o pozostanie na podium nie byłoby łatwo.

Grzegorz Zaleski
Jesień w wykonaniu Grześka była naprawdę doskonała. Chociaż nie udało się zdobyć medalu, to w klasyfikacji asystentów to on sięgnął po statuetkę. 16 asyst i 8 goli, do tego trzy razy MVP spotkania i raz drużyny. Brawo Grzesiek! Jesteś jak wino – im starszy, tym lepszy. Strach pomyśleć, co będzie w kolejnej rundzie – może tym razem będziesz kluczem do medali?

Damian Patoka
To chyba najbardziej opłacalny transfer roku. Przejście Damiana do Mitry odbiło się szerokim echem w naszym boiskowym światku i okazało się, że był to świetny ruch. Biali długo nie mieli w składzie napastnika, który zapewniłby im tyle goli. Odkąd pojawił się Damian, koledzy wiedzą do kogo podawać piłkę. Silny, dobrze zastawiający się z obrońcą na plecach, a w dodatku z instynktem snajpera. Czujemy, że Mitra nie raz będzie miała pociechę z tego zawodnika!


 

ELIT II Liga

Drużyna sezonu – NADWIŚLE

Parafrazując klasyka: „Nikt nie spodziewał się nadwiślańskiej inkwizycji!”. W naszym podcaście żaden z nas nie obstawił tej drużyny na mistrzowskim tronie, a to fani najdłuższej polskiej rzeki zostali najlepszą drużyną Elit II Ligi. Janek, Mateusz, Karol i spółka pokazali najrówniejszą formę w perspektywie całego sezonu. Trzeba przyznać, że panowie wyglądali bardzo dobrze przez całą tę rundę, a porażka w pierwszej kolejce okazała się jedyną. Prawdziwy kunszt Nadwiślanie pokazali z Jar-Janem. Zaliczyli wtedy znakomity comeback i odprawili z kwitkiem niezwykle doświadczoną drużyną Błękitnych. Wygranie ligi w debiucie jest bez wątpienia wielkim powodem do radości, ale oznacza też awans i rywalizację z najlepszymi, a 11 spotkań na aklimatyzację w nowym środowisku piłkarskim to niezwykle mało – mamy nadzieję, że nowi mistrzowie udźwigną tę presję!

Zawód sezonu – JAR-JAN

Od Błękitnych wymagamy więcej. W końcu to wielokrotni medaliści ELIT II i III Ligi. Jednak jesień była po prostu słaba w ich wykonaniu. 10 punktów w 11 meczach to nie w stylu Jar-Jana. A przecież były momenty! Błękitni wygrali z wicemistrzami z GHI 6:5. Jednak trzy zwycięstwa w całym sezonie to zdecydowanie za mało jak na taki kaliber. Mamy nadzieję, że sytuacja z ciągle rotującymi bramkarzami w końcu się ustabilizuje i będziemy mogli oglądać Marcina i kolegów windujących swoją pozycję z tygodnia na tydzień w nowym sezonie!

Wydarzenie sezonu – FC POGOŃ ZA CHLEBEM (ew. za podium)

To druga z niespodzianek tego sezonu. Mało kto spodziewał się, że FC Pogoń za chlebem po średnim początku nabierze takiego rozpędu. A to, że wyląduje na podium “nie śniło się nawet największym fizjologom". Meczem przełomowym, naszym zdaniem, było spotkanie z Football Factory. Mimo remisu reprezentacja artystów pokazała kawał grania. Jak Adam Nawałka miał mecz z Niemcami, tak Wy Panowie mieliście zwycięski remis. To właśnie wtedy maszyna do grania się rozpędziła i wyhamowała dopiero (czy aż) na trzeciej pozycji. Brawo Panowie i bez wątpienia – mamy chrapkę na więcej!

Pechowcy sezonu – Green Hills Investment

Tak blisko, a jednak tak daleko… Z jednej strony zawodnicy GHI wywalczyli srebro, więc nie powinno być powodów do narzekań, ale do mistrzowskiego krążka zabrakło tylko jednego punktu! Najbardziej żal chyba tej porażki z Rossoneri. Gdyby tam wpadły trzy punkty, to wówczas Sebastian z kolegami świętowaliby mistrzostwo. Panowie dali sobie i innym nauczkę, że nie można lekceważyć żadnej ekipy ze stawki.

Szóstka sezonu

Mariusz Góralczyk
Mariusz wielokrotnie zadziwiał nas swoją postawą między słupkami. 82% skuteczności robi wrażenie. Zresztą sama statystyka powyżej 80% to już jest coś. Dobrze ustawiający się bramkarz, nie raz ratował swoich kolegów pewnymi interwencjami, w dodatku robił to niezwykle czysto technicznie. Nam do gustu przypadł jego występ z Football Factory. Tam kilkukrotnie wybronił kolegom – jak się teraz okazuje bardzo cenny - remis.

Mikołaj Pekowski
Mikołaj to człowiek-instytucja. Na koncie jesienią ma prawie komplet występów. W dodatku na boisku jego technika i skuteczność na bardzo wysokim poziomie napędzały drużynę GHI. Zresztą o czymś świadczą zgarnięte 4 gwiazdki za MVP meczu. Mikołaj z Rafałem i Kubą mocno przyczynili się do sukcesu Zielonych Wzgórz.

Kuba Grabowski
Kuba dwoił się i troił na boisku. Średnia prawie dwóch goli na mecz świadczy o kunszcie piłkarskim. Grający ze szczęśliwą „13” napastnik w trudnych momentach brał na siebie odpowiedzialność i ciągnął po wygraną. Najlepszy występ w jego wykonaniu? To chyba ten przeciwko Regeneruj.pl, w którym ustrzelił 5 trafień! Po spokojnej pierwszej połowie w drugiej Kuba naładował karabinek i do bramki strzeżonej przez Michała wpakował 4 sztuki. Gdyby wykorzystywał wszystkie sytuacje, w których był sam na sam z bramkarzem, to dziś pisalibyśmy o nim jako o Królu Strzelców, ale najwyraźniej mała presja debiutanta mu trochę ciążyła.

Marcin Rojek
Razem z Konradem Zającem wyróżniające się postacie ekipy Ritual. Jednak to Marcina umieściliśmy w naszym zestawieniu. Dwa razy MVP meczu, ale co istotne, kiedy pojawiał się przy Międzyparkowej 4, to zawsze punktował. Nie było spotkania, którego nie skończyłby bez gola lub asysty. Dlatego brawo Marcin!

Artur Dębiec
Dycha na plecach zobowiązuje. Grający na mózgu mistrzowskiej drużyny wypracował kolegom aż szesnaście trafień, dzięki czemu został królem asyst ELIT II Ligi. Jednak formy strzeleckiej też nie można mu odmówić. Lubimy zawodników, którzy są uniwersalni, a Artur zdecydowanie takim jest, co potwierdza double-double. 16 goli i 18 asyst w skali szkolnej to naszym zdaniem wynik celujący. My już jesteśmy ciekawi jak poradzi sobie na najwyższym poziomie rozgrywek.

Adam Krajewski
Na naszej stronie możecie zobaczyć rangi piłkarzy. Jedną z nich jest „Stały bywalec”. Tak śmiało można nazwać Adama, ale w gronie najlepszych zawodników sezonu. Mimo że EKO-Raff skończył dopiero na VI miejscu, to Adam jak zawsze gwarantował gole. W całym sezonie zaliczył 25 trafień. Najwięcej emocji dostarczył nam ten ostatni występ sezonu, kiedy walczył o koronę króla strzelców z Łukaszem Skwarko. Tym samym Adam potwierdził po raz kolejny, że jest prawdziwym egzekutorem i wie, kiedy wrzucić szósty bieg, a tak było też w meczu z Jar-Janem.


 

ELIT III Liga

Drużyna sezonu – DAISAN FBG

Dawid Kurowski niczym Pep Guardiola w Manchesterze City zebrał śmietankę najlepszych zawodników. Drużyna pięknie prezentowała się w różowych strojach. Kolor łukowskiej parówki ewidentnie dodawał pikanterii przy kolejnych wygranych. Młodzi, gniewni tylko raz poczuli smak porażki - z Group One. Ale Filip, Konrad, Samuel i Kuba raczej nie mają nic sobie do zarzucenia. Wzorowy sezon i fenomenalny debiut – nieczęsto zdarza się, żeby nowicjusze sięgali po złote medale, więc tym bardziej należą się brawa!

Zawód sezonu – CEDC

Co by nie mówić, ale od CEDC należy wymagać więcej. Granatowo-Biali przecież w poprzednich rozgrywkach byli mistrzami ELIT IV Ligi. Pomimo historycznie najniższej pozycji w tabeli mówią, że chcą dalej walczyć na III poziomie. I my takie ambitne podejście szanujemy, ale w kolejnej rundzie trzeba dać z siebie więcej. Chwila przerwy pozwoli na odpoczynek i przewietrzenie głowy. Jeśli Paulina i Panowie uporządkują skład na zimę, znów mogą być groźni. No i ważne – Sebastian musi wrócić do bramki. „Szwagier” dobrze radzi sobie między słupkami, ale jego moc potrzebna jest w polu i przy linii bocznej.

Wydarzenie sezonu – Daisan vs InPost

Od samego początku sezonu obie drużyny prezentowały bardzo dobry futbol. Dlatego gdzieś podświadomie czuliśmy, że to spotkanie będzie meczem o mistrzostwo. Spodziewaliśmy się w nim dramaturgii, ale niestety dość szybko Daisan rozwiał marzenia InPostu o trzech punktach. Wybieramy ten mecz także ze względu na fakt, że młodość i świeżość wzięła górę nad młodością i niebagatelnym doświadczeniem, a to dość rzadkie w naszej lidze.

Pechowcy sezonu – PZU Sport Team

Zawodnicy sportowej sekcji PZU byli naprawdę blisko podium. Przed ostatnią kolejką pogodzili się z wypadnięciem z maratonu po medale, by kilka dni później dostać drugą szansę na walkę o brąz. W ostatnim meczu sezonu zagrali z Equalit i mimo wąskiego składu dzielnie walczyli o sukces. Wydaje się, że zabrakło choćby jednego zmiennika na ławce, by pomóc szczęściu, co nie zmienia faktu, że za ekipą Granatowo-białych naprawdę udany sezon.

Szóstka sezonu

Grzegorz Somla
Od kilku lat udowadnia, że jest fachowcem w swoim fachu. W 9 meczach zaliczył 73% udanych interwencji, jednak tu nie tylko o parady chodzi. Grzegorz jest dobrym duchem ekipy PZU, a koledzy mogą liczyć na jego cenne podpowiedzi. Taki golkiper w drużynie to skarb dla obrońców.

Szymon Barszczewski
Szymon nawet jak atakuje to zostają mu nawyki obrońcy ;). Do tej pory nie możemy uwierzyć jak w meczu z Group One nie wykorzystał takiej patelni! Ale tak jak stwierdził jeden z jego kolegów z drużyny - Szymon nie jest od strzelania, a od bronienia, a akurat ta sztuka wychodziła mu bardzo dobrze. Dowodzona przez niego linia defensywna straciła najmniej bramek w lidze, bo zaledwie 23. „Barszczu” lubi też wyprowadzić piłkę, stąd nie dziwi na jego koncie 7 asyst.

Kuba Binerowski
Gdy tyły zabezpiecza Szymon, wówczas więcej miejsca z przodu ma Kuba. W dziewięciu spotkaniach ukąsił aż 12 razy, a do tego dorzucił jeszcze 9 asyst. Dodatkowo w tym sezonie przekroczył magiczną granicę 100 goli w Elit Lidze w barwach InPostu. Miało to miejsce we wspomnianym wyżej starciu z Group One. Wówczas nie dość, że zapisał się w historii, to jeszcze dzięki hat-trickowi zgarnął MVP meczu - w całym sezonie otrzymał to miano aż czterokrotnie.

Adam Biegaj
Popularny Edison skutecznie dźwigał dyszkę na plecach, a w trudnych momentach nawet cały swój zespół. Mariusz - menedżer drużyny - po sezonie powinien postawić Adamowi dobry trunek, bo kiedy Equalitowi nie szło, ten brał piłkę i po prostu strzelał. Łącznie zamieszany był w 26 trafień. Do tego 4 razy zgarnął MVP spotkania, a zapewne najistotniejsze było to w ostatnim starciu z PZU, kiedy ważyły się losy brązowego medalu.

Radosław Szustek
Radek brał udział przy niemalże połowie trafień zespołu Daisan. Grający z „7” napastnik został królem strzelców z 27 golami. Cechowała go przy tym niezwykła regularność. Przez pierwsze cztery kolejki trafiał minimum po trzy razy. Dopiero na koniec karabin lekko się zaciął. Szczególnie ważne okazały się trafienia w meczu z Alea Iacta Est. Wówczas Daisan mocno męczył się z fanami prawa, ale w kluczowym momencie Radek dał impuls i to właśnie Parówki wygrały 7:6.

Michał Wereszczyński
Michała podobnie jak Radka wyróżniała powtarzalność. Oprócz goli dokładał jeszcze asysty i uzbierał ich 12. Dzięki temu został najlepszym asystentem w EELIT III Lidze. Młody, gniewny dobrze rozumiał się z Radkiem. Razem wypracowali 70 goli z 84 w całym sezonie. Te liczby pokazują jaką wartość wnosili do drużyny. Michał zgarnął tytuł MVP „zaledwie” dwa razy - pierwszy w meczu derbowym z The Blues, drugi w ostatniej kolejce z Getin Bankiem.


 

ELIT IV Liga

Drużyna sezonu – BAWARIA MOTORS

Niemiecka precyzja była kluczem do mistrzostwa w sezonie jesień 2022! Bawaria Motors sięgnęła po swój pierwszy mistrzowski tytuł. W ekipie Biało-błękitnych z trudem można było się doszukać słabych ogniw, a sama Kazimiera Szczuka miałaby problem z odnalezieniem tego najsłabszego. Podstawą sukcesu był szeroki i odpowiednio wyważony skład. Nie licząc dwóch świetnych snajperów – Łukasza oraz Tomasza – pozostali gracze solidarnie dzielili się boiskowymi dokonaniami. Dlatego naszym zdaniem złote medale i tytuł mistrzowski jest w pełni zasłużony. Brawo Panowie i jedziemy po więcej!

Zawód sezonu – LINK4

Czarno-Fioletowi mają papiery na granie. Kilku doświadczonych zawodników jak Paweł, Michał czy Dawid wymagają od siebie na pewno sporo, więc przedostatnie miejsce w tabeli to duży zawód, nie tylko dla nich, ale i dla nas. Jednak wpływ na to miały na pewno problemy kadrowe i brak stabilnej szóstki. Firma LINK4 dynamicznie się rozwija, więc liczymy na napływ nowej krwi do lekko już zmęczonego składu – stara gwardia nada kierunek, ale trzeba świeżych wykonawców.

Wydarzenie sezonu - Wygrana BGK z Bawaria Motors 3:1

Ten mecz mocno namieszał nam w tabeli. Wydawało się, że Bawarczycy pędzą autostradą w kierunku mistrzostwa, a jednak w IX kolejce Czerwoni sprawili ogromną niespodziankę. Wówczas krew poczuli zawodnicy Dental Doctor, którzy mieli nadzieję na jeszcze jedną wpadkę BMW. Tak się jednak nie stało, ale gole Przemka, Krzyśka i Rafała mocno zachwiały pewnością siebie wśród zawodników Bawarii. Kolejny raz boiskowa rzeczywistość pokazała, że nikogo nie można lekceważyć!

Pechowcy sezonu – LUXMED

Tylko i aż dwa punkty zabrakło do podium… Medycy przyzwoicie radzili sobie przez cały sezon, chociaż drugie połowy potrafiły być naprawdę różne w ich wykonaniu. Po pierwszych 20 minutach potrafili prowadzić z Benefit Systems 1:0, by później przegrać 2:9. Z DENTAL DOCTOR, które osiadło ostatecznie na podium wygrali 4:1. Z mistrzami ugrali remis 4:4, ale chyba punktów najbardziej zabrakło w spotkaniu z Ebury, gdzie Biali prowadzili już 4:2, by po czterdziestu minutach zremisować 6:6.

Szóstka sezonu

Piotr Mądry - PROFESJONALNE FINANSE
Piotr już samą swoją posturą wzbudza respekt u napastników. Dobrze zbudowany golkiper wielokrotnie ratował obrońców z opresji. Taki bramkarz to skarb, a koledzy mogli zawsze na niego liczyć – 100% frekwencja to kolejny plus. Między innymi dzięki Piotrkowi Profesjonalne Finanse zaszły tak daleko w tym sezonie.

Andrzej Sadecki -PROFESJONALNE FINANSE
Jak sam powiedział - czuje, że wraca do formy. Lewa czy prawa noga - nie robi mu różnicy, którą strzela. Łącznie uzbierał 7 trafień, ale Andrzej to też taki zawodnik, który potrafi poświęcić indywidulne statystyki na rzecz gry w defensywie. My wciąż mamy przed oczami jego piękne trafienie z Benefit Systems, kiedy pociągnął po bliższym słupku.
PS. Andrzeju, czekamy na realizację zapowiedzi złożonych w komentarzu pod jednym z naszych postów.

Krzysztof Furtek - ACCENTURE
Drugi z zawodników, który stwierdził, że znakomicie jest prezentować podobny poziom sprzed kilku lat. Krzysiek to także jedna z postaci, która jest wzorem zarówno na boisku, jak i poza nim. Przyjdzie, przywita się, powie „dzień dobry”. Czasem wchodzi w niego lekki szatan i potrafi pokłócić się z arbitrem, ale następnym razem podchodzi i wyjaśnia swoje zachowanie. Dlatego my się cieszymy, że Krzysiek w jesiennej rundzie zgarnął tytuł Króla Asystentów. Trzeba jednak zauważyć, że na IV poziomie rozgrywek 10 kluczowych podań to dość skromny wynik – Krzysiek dopiero w ostatnim meczu wyłonił się z grona zawodników solidarnie podających po 7-8 razy.

Łukasz Grochala - BAWARIA MOTORS
W przypadku dwóch wcześniejszych graczy mówiliśmy o powrocie do formy. U Łukasza jest na odwrót. Ten odkąd pojawił się w naszym gronie prezentuje na boisku cały czas tę samą, bardzo dobrą formę. To zdecydowanie dzięki niemu Bawaria Motors sięgnęła po mistrzostwo. Trudno wyróżnić jedno genialne spotkanie, po prostu był motorem napędowym przez cały sezon. Podkreślali to nasi sędziowie, którzy aż sześciokrotnie wybierali go najlepszym zawodnikiem meczu. Ale to u Łukasza norma - wiosną tych wyróżnień zgarnął aż 5.

Marek Solecki - LUXMED
Jeden z dwóch z braci Soleckich, którzy podbiją boiska przy Międzyparkowej 4. Tym razem to Marka wyróżniamy za jego grę. W dziesięciu spotkaniach zaliczył 7 asyst i 3 razy trafiał do bramki. To naprawdę dobry rezultat jak na zawodnika, który jednak większość czasu jest skoncentrowany na bronieniu. Marek potwierdził, że jest prawdziwym nowoczesnym obrońcą.

Mateusz Kędzierski - PIT-RADWAR
Król strzelców ELIT IV Ligi - to brzmi dumnie. W dziesięciu spotkaniach aż 21 razy pokonywał bramkarzy. Tego zawodnika zapamięta na pewno Przemek Pichor, który po jego strzałach aż pięciokrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki. Ale także obrońcy Ebury Polska i ORA Warszawa będą wspominać tę charakterystyczną „5”. W tych meczach Mateusz ustrzelił po hat-tricku.


 

ELIT V Liga

Drużyna sezonu – Lionbridge

W końcu! Po tylu latach i 14 sezonach ekipie Lionbridge udało się zdobyć upragnione mistrzostwo. Wcześniej zawsze coś stawało im na drodze - a to tory były złe, a to szyny były złe. Jednak tym razem Lwy pokazały prawdziwy pazur. Zdajemy sobie sprawę jaką wagę ma ten tytuł dla zawodników tej ekipy, dlatego tym bardziej cieszymy się, że odbiorą złote medale. Brawo! Jesteście przykładem na to, że cierpliwość popłaca!

Zawód sezonu – GERIATRIC

Dziadki zdecydowanie nas zawiodły. Potencjał w tej ekipie jest, a tylko 6 punktów po 11 kolejkach mocno rozczarowuje. Panowie, jeśli chcecie to możecie. Pokazaliście to w ostatniej kolejce, gdy pokonaliście Margerita Team 8:3, a także w pierwszym meczu przeciwko OVB Warszawa, które przecież zajęło miejsce na podium. Oprócz tych meczów cała reszta w tym sezonie do wymazania.

Wydarzenie sezonu

Mecz Bękartów Warszawy z FC Foreingtina możę stać się traumą dla tych pierwszych. Seledynowi w to spotkanie weszli na swoim poziomie i warunkach. Kontrolowali przebieg gry, co chwilę dokładając kolejne trafienia. Do przerwy było 5:0 i nic nie zapowiadało katastrofy. Po czym na drugą połowę wyszła jakby zupełnie inna szóstka, która straciła sześć(!) goli, odpowiadając tylko jednym. Miny Bękartów po tym jak na tablicy widniało 6:6 były nietęgie. Kto wie czy właśnie ten punkt nie kosztował chłopaków medalu.

Pechowcy sezonu – Bękarty Warszawy

Wyżej opisaliśmy wydarzenie, które miało wpływ na ich ostateczną pozycję, ale to całościowo uznajemy ich za pechowców sezonu. Remis z zagraniczniakami można było sobie odbić tydzień później, ale niewykorzystane sytuacje przeciwko Widmu Spadku sprawiły, że Bękarty jedynie zremisowały 1:1. Pięć punktów w ostatnich meczach to było za mało, żeby można było myśleć o podium. A przecież potencjał jest, papiery są, tylko mental nie dojechał.

Szóstka sezonu

Wojciech Ziętek - LIONBRIDGE
To postać tak wyrazista jak jego głos. Gdybyśmy mieli ten śpiew ustawiany jako budzik, wstawilibyśmy od razu na baczność. Jednak występy Wojtka to nie tylko walory operowe, ale także znakomite umiejętności bramkarskie. Potwierdza to procent wybronionych strzałów. Wojtek wielokrotnie pomagał kolegom utrzymać wyniki, a w dodatku znakomicie i szybko rozpoczynał kontry, po których padały gole. Na jesieni uzbierał aż 9(!) asyst, co było najlepszym wynikiem w drużynie, a także wśród wszystkich bramkarzy występujących w IX ligach naszych rozgrywek!

Karol Żak - LIONBRIDGE
Kto wie czy właśnie takiego stopera nie potrzebowało Lionbridge, żeby sięgnąć po mistrzostwo. W składzie Lwów mamy wspaniałych zawodników ofensywnych jak Dominik czy Mateusz, ale to właśnie kogoś takiego z tyłu czasem brakowało. Transferowany z innej zasłużonej ekipy Karol świetnie się odnalazł w szeregach Seledynowych i nie dość, że przerywał akcje, to jeszcze podawał i strzelał. Doświadczenie z poprzednich występów zaprocentowało.

Grzegorz Zaleski - OVB WARSZAWA
Za Grzegorzem naprawdę znakomita jesień. Koledzy z drużyny niezwykle chwalili dyspozycję swojego doświadczonego zawodnika. A wiadomo, że kiedy gracz z numerem 10 jest w formie, to OVB Warszawa wygrywa. Cztery tytuły MVP meczu to jedynie potwierdzają. Mało brakowało, a Grzegorz sięgnąłby po drugą statuetkę najlepszego asystenta.

Tomasz Mańkowski - AVIATOR
Nowa ciekawa i w dodatku młoda twarz w barwach Aviatorów. Swoją formę świetną formę i dyspozycję przekładał na boiska przy Międzyparkowej 4. 18 goli, 6 asyst w 9 meczach – sezon debiutancki niczego sobie w wykonaniu Tomka. W dodatku ma też dobre inicjały jak jego kolega z drużyny stojący między słupkami – TM. A jak wiemy Tomek Malczewski to gwiazda naszej ligi. Czas by kolejny TM z Aviatorów został nową gwiazdą. Chociaż tak właściwie to już nią się stał!

Daniel Waniek - ENERGYNAT
Niepozorny, ale za to jakże skuteczny! Wie w jakich sektorach się poruszać i potrafi wypatrzeć dobrze ustawionych kolegów. Jeśli w danym meczu nie podawał to zdobywał bramki. Zawodnik uniwersalny, choć w tym sezonie odbierze statuetkę dla Króla Asystentów – trofeum w pełni zasłużone!

Rafał Zakrzewski - ENERGYNAT
Rafał wielokrotnie korzystał z „ciasteczek” rzucanych przez Daniela. Autor 18 trafień i ex-aequo Król Strzelców z Tomkiem Mańkowski. Popis skuteczności zanotował przeciwko Tequila Oldboys, której zapakował aż 5 goli. No i ten hat-trick przeciwko Aviatorom... W tym meczu było ciekawie właśnie ze względu na pojedynek o najlepszą armatę jesieni. Tomek i Rafał rywalizowali ze sobą bezpośrednio. Pierwszy strzelił dwa gole, drugi trzy i dzięki temu obaj pojawią się na scenie jako najlepsi goleadorzy ELIT V Ligi.


 

ELIT VI Liga

Drużyna sezonu – COMPENSA

Zawodnikom COMPENSY długo przyszło czekać na powrót na mistrzowski tron. Już zeszły sezon zapowiadał, że Biali będą liczyć się w pogoni za mistrzostwem, w końcu na wiosnę zajęli drugie miejsce tuż za reprezentacją Menard. Jednak aż SZEŚĆ LAT (ostatnie mistrzostwo – jesień 2016 roku) czekania opłaciło się. Artur, Jarek i koledzy znów założą na szyję złote medale w barwach Compensy. Brawo Panowie!

Zawód sezonu – CARSMILE

Formuła Carsmile się wypaliła. Drużyna, która co sezon zachwycała, tym razem zawiodła – nas i siebie. 8 punktów i 11. miejsce nie przystoi takim zawodnikom. Niestety, kiedy przychodziły kolejne mecze, a drużynie nie szło, skład zaczął się rozpadać. Ciężko patrzyło się na walkę, którą podejmowali Wiktor i Karol, ale na pocieszenie – gdy coś się kończy, to coś innego się zaczyna i wierzymy, że wspólnie odnajdziemy nową formułę Waszych dalszych piłkarskich występów.

Wydarzenie sezonu – Ostatnia kolejka

W ostatniej kolejce byliśmy świadkami emocjonującej walki o medale. Terminarz i wyniki tak się ułożyły, że bezpośrednie boje toczyły drużyny z TOP4. Compensa rywalizowała z Coca Colą HBC, a ADROG Team z Match Trade. Najpierw na boisko przy Międzyparkowej wyszła ta druga para. To w ekipie ADROG czuć było większą „napinkę”. Czerwono-czarni mieli prawie dwa składy, a Match Trade uzbierał zaledwie siedmiu zawodników. Traderzy dzielnie sobie radzili przez 20 minut, remisując 1:1. Jednak później zmęczenie dało się we znaki i to Adrog wygrał 5:2. Zwycięstwo pozwoliło im na chwilę pomarzyć o mistrzostwie. Jeśli Compensa by się potknęła, to oni zdobyliby złoto. Dlatego tym chętniej Max i koledzy zostali pod balonem, by wesprzeć kolegów z Coca Coli. Do przerwy mieliśmy remis, co zwiastowało pełne emocji drugie 20 minut, a tych nie zabrakło! Compensa w pewnym momencie zaczęła odjeżdżać rywalom i z każdą sekundą kibicujących Adrogów było coraz mniej. Ci, którzy pozostali, mieli jeszcze przez chwilę nadzieję, bo Cola była blisko wyrównania. Jednak później swój popisowy slalom zaczął Tomek Sadlak i dał Compensie tak wytęsknione mistrzostwo!

Pechowcy sezonu – MATCH TRADE

Pech chciał, że właśnie w ostatniej kolejce trafili na silny ADROG Team. W dodatku mieli taką samą liczbę punktów co finalnie brązowa Coca Cola HBC, ale o miejscu w tabeli decydował bezpośredni mecz. W nim Brokerzy przecież prowadzili do przerwy 3:1, by ostatecznie przegrać 5:6. Granatowo-biali po tym sezonie chyba na długo zapamiętają ligową prawdę – Coca Cola HBC to mistrzowie drugiej połowy.

Szóstka sezonu

Mateusz Fortuna
Z takim nazwiskiem bycie bramkarzem nie może się nie udać. Kilka razy szczęście uśmiechnęło się do Mateusza, ale jak wszyscy doskonale wiemy szczęściu trzeba pomagać. I tak też było w przypadku bramkarza ADROG Team. Wybronił 78% strzałów lecących w jego bramkę. W dodatku cały zespół miał najmniej puszczonych goli w lidze, co mocno przyczyniło się do ich drugiego miejsca w tabeli.

Max Bodniuk
Druga ważna postać, która miała spory wpływ na grę ADROG Team. Występujący z numerem „22” Max napędzał drużynę do kolejnych ataków. W dziewięciu spotkaniach ustrzelił 10 goli i 11-krotnie wypracował bramkę kolegom. Już w pierwszym meczu jesieni zagrał prawdziwy koncert. Przeciwko silnej Coca Coli zgarnął MVP.

Adrian Nadratowski
Lubimy porównywać go do Andresa Iniesty, bo jego styl naprawdę przypomina byłego piłkarza Barcelony - zawsze w środku pola, kreujący grę. Lubi wziąć na siebie odpowiedzialność i stworzyć możliwość na gola przyjaciołom z zespołu. Match Trade jak na Traderów przystało powininno sobie pogratulować tej inwestycji, bo Adrian w każdym sezonie jest gwarantem kilkunastu asyst. Na jesieni wypracował ich aż 19 i został najlepszym ELIT asystentem VI ligi.

Tomasz Sadlak
Takich graczy uwielbiamy! Przed ostatnim meczem podszedł do nas i zapytał ile musi strzelić, żeby zostać Królem Strzelców. Po tym jak usłyszał liczbę, odszedł i skoncentrował się na wykonaniu zadania, a to miało swój ciężar, bo nie dość, że toczył się bój o mistrzostwo, to rywalem była ekipa z podium. Jednak na Tomku to nie zrobiło wrażenia. Wziął piłkę i sześciokrotnie wpakował ją do bramki Karola Pasturczyka. A ozdobą było ostatnie trafienie - Tomek zszedł z lewej strony i spadającym liściem uderzył po bliższym słupku. Majstersztyk! Ale to tylko jedno z 36 trafień! Razem z Dawidem stoczyli niezwykle emocjonującą batalię o koronę króla strzelców, by finalnie mieć współudział w tym trofeum.

Dawid Lipski
Tylko w jednym meczu Dawid nie strzelił gola – z Coca Colą HBC. Grający z 16-tką na plecach niemal zawsze znalazł sposób, by umieścić piłkę w siatce. W jednym spotkaniu zrobił to aż siedmiokrotnie. Pechowcem, który został przez niego tak doświadczony był nie byle jaki fachowiec, bo Marcin Szyda – kilkukrotny Król Bramkarzy. Dodatkowo Dawid razem z Adrianem stworzyli duet, który niejedną obroną trząsł. No i trzeba oddać królowi, co królewskie – 36 goli razem z Tomkiem to najlepszy bilans strzelecki we wszystkich jesiennych rozgrywkach. Brawo Dawid!

Sebastian Kuchta
W naszym zestawieniu wybieramy także zawodnika Wybrzeża Klatki Schodowej. Panowie zajęli V pozycję, ale do trzeciej Coli tracili tylko dwa punkty. Sebastian był bez wątpienia wyróżniającą się postacią WKS-u. Jak niegdyś Dider Drogba ciągnął swoich kolegów z reprezentacji do sukcesów w Pucharze Narodów Afryki, tak on robił to w Elit Lidze. 17 goli to dorobek naprawdę przyzwoity i w niektórych ligach pozwalający nawet pomarzyć o statuetce. Jednak piłkarz pasiaków miał tego pecha, że z formą wystrzelili Dawid i Tomek. My najbardziej zapamiętamy występ przeciwko XTB. Tam Sebastian strzelił wszystkie pięć goli i zgarnął MVP spotkania. Czy w następnym sezonie powtórzy ten rekord lub go poprawi? Będziemy obserwować!


 

ELIT VII Liga

Drużyna sezonu – DPD

Jakub w pierwszym podcaście mówił, że DPD tę ligę wygra bez utraty punktu. Dał nawet sobie uciąć rękę. I wiecie jakby to się skończyło... Jednak nie zmienia to faktu, że Kurierzy mają za sobą fantastyczną jesień. Tylko jeden remis, a reszta to 10 wygranych i 31 punktów na koncie. Tylko oni i mistrzowie Elit VIII - Codeo Group - zakończyli sezon bez porażki. Brawo Panowie! Dobrze się patrzy na Wasz rozwój. Kto wie może już niedługo doczekamy się derbów InPost – DPD?!
Na plus wyróżnimy także Elanco. Odpowiednio przepracowany okres przygotowawczy w wakacyjnych sparingach dał plony na jesieni. Kiedy rywalom czasem brakowało siły, wówczas doświadczeni zawodnicy w Niebieskich koszulkach dociskali gaz i strzelali gole na wagę trzech punktów. Kolejne wygrane doprowadziły ich na trzecie miejsce podium. Czy ten wynik to zapowiedź kontynuacji wyśmienitej formy w kolejnym sezonie? Mamy nadzieję, że tak!

Zawód sezonu – TEFAL

Czerwonym daleko do Adama Małysza i dwóch równych skoków. Dobre spotkania przeplatali mocno przeciętnymi. I stąd dopiero 9. miejsce w tabeli. A przecież potencjał w tej ekipie jest. Pokazali to w meczach z silnymi – BOŚ Bankiem, wygrywając 3:1 czy remisując 2:2 z DPD - jako jedynie urwali im punkty.

Wydarzenie sezonu – TEFAL – DPD

DPD mknęło po mistrzostwo niczym TGV i wydawało się, że 33 punkty są w zasięgu Czerwonych Diabłów. Wtedy na ich drodze pojawili się… cali w znacznikach zawodnicy Tefal. Kurierzy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, a jednak za każdym razem Filip i koledzy doprowadzali do remisu. Z tego meczu zapamiętamy na długo bombę z lewej nogi Łukasza Komora, który w tym sezonie wcielił się w nieco inną rolę, a także piękne uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Filipa Olendra – obejrzeliśmy dwóch wirtuozów w swoim fachu!

Pechowcy sezonu – AGFA

Poligraficy mogą naprawdę żałować - od dawna nie mieli tak dobrej passy. Druga połowa sezonu to 18 punktów na 18 możliwych. Mimo sześciu wygranych z rzędu nie udało się zdobyć nawet brązu. Wpływ na to miała mała tabela. Niestety porażki z BOŚ Bankiem i Elanco z pierwszej części zaważyły, że to właśnie te ekipy kolejno stanęły na podium.

Szóstka sezonu

Karol Wrzoskiewicz – DPD
Karol, czy Tobie nie uginają się półki od nagród? Zielono-czarna bluza bramkarska to znak rozpoznawczy tego golkipera. DPD w całym sezonie straciło jedynie 18 goli, a Karol miał 80% skutecznych obron. I co niezwykle istotne dla każdego golkipera - zachował dwa czyste konta, a to nie lada wyczyn w lidze sześcioosobowej. Brawo Karol! Nagrodę wyślemy kurierem!

Piotr Grduszak
Wysokie miejsce AGFA to duża zasługa Piotrka. Ten na jesieni wystrzelił z formą. Przypominający nieco Bastiena Schweinsteingera napastnik aż 14 razy pokonywał bramkarzy rywali z czego aż 9 strzelił przeciwko Multiconsult i Tefal. Jeśli Piotrek i Alex będą częściej pojawiać się w składzie Poligrafików, o jej przyszłość będziemy spokojni.

Łukasz Komar
Musimy przyznać, że Łukasz nieco nas zaskoczył. To, że umie strzelać gole wiedzieliśmy doskonale, ale tego, że może zostać królem strzelców się nie spodziewaliśmy. Zazwyczaj w ekipie DPD egzekucją ostatnich podań zajmował się ktoś inny, np. Marcin lub Daniel. A jednak to Łukasz ukąsił aż 21 razy i poprowadził Czerwone Diabły do mistrzostwa. No i nie możemy zapominać o tych 12 asystach. Tym samym Łukasz sprawił sobie sympatyczny prezent na 34. urodziny w postaci statuetki Króla Strzelców.

Filip Olender
Napadzior z krwi i kości. Filip do samego końca naciskał Łukasza w rywalizacji o koronę króla strzelców. Ostatecznie zabrakło tylko trzech trafień. Wracamy do tej historii po raz kolejny, ale ona pokazuje jak ambitny jest Filip. Podczas meczu z AGFĄ stał nieprzebrany przy linii bocznej. Stwierdził, że nie będzie ryzykował pogorszenia się urazu. Jednak później chęć pomocy kolegom wzięła górę i wyszedł na plac w drugiej połowie, by wziąć sprawy w swoje ręce!

Bartosz Dzikowski
Bartek wszedł jak dziku w VII ligę. Zawodnik występujący z numerem 9 dobrze przepracował okres przygotowawczy i to było widać już w pierwszym spotkaniu z AGFĄ. Cztery gole na dzień dobry zapowiadało walkę o koronę króla strzelców. Licznik zatrzymał się dwunastu, ale to spora część goli strzelonych przez Niebieskich. Na pewno nie raz Elanco będzie miało pożytek z tego zawodnika.

Tomasz Mikołajczak
Kiedy BOŚ Bank miał kłopoty, zawsze mógł posłać piłkę do Tomka. Ten wiedział co z nią zrobić i jak ją przetransportować na połowę rywala. Nowy nabytek dobrze wkomponował się w ekipę Zielonych. Od początku punktował, a już w drugim spotkaniu zanotował hat-tricka. Po tym jednak skoncentrował się na kreowaniu akcji. W całym sezonie był zamieszany w niemal 1/3 zdobyczy kolegów. Rundę zakończył z 14 ostatnich podań i dzięki temu został najlepszym asystentem. Jednak nas to jakoś nie dziwi. W końcu numer 99 w BOŚ Bank zobowiązuje i dodaje +10 magicznych punktów do umiejętności.


 

ELIT VIII Liga

Drużyna sezonu – CODEO Group

Codeo Group to drugi z zespołów po DPD, który na jesieni nie przegrał ani jednego spotkania, jednak nie przekroczyli magicznej bariery 30 punktów. Czepiamy się zupełnie niepotrzebnie, gdyż w debiutanckim sezonie panowie piłkarze przyjeżdzający do nas autobusem aż z Nowego Dworu Mazowieckiego pokazali naprawdę kawał dobrego futbol. I co ważne - w trudnych momentach potrafili wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i piłkarską mocą przepchnąć wygraną. Tak było w meczu z Linktisem, HTH czy Kukuła Disco. W każdym z wymienionych były nerwy do samego końca, ale klasę drużyny podkreśla fakt, że z tych opresji ostatecznie wychodzili cało. Gratulujemy wybornego debiutu!

Zawód sezonu – CSWP Audyt

Audytorzy zdołali zebrać tylko trzy punkty. Smuci, że Biało-Pomarańczowi nie zdołali wygrać ani jednego spotkania. Ich dorobek składa się jedynie z trzech remisów - ze Stanley B&D (5:5), netcompany (3:3) i z silnym CBS Warsaw (7:7). Ten ostatni wynik jest takim promyczkiem nadziei na dobrą przyszłość. Kluczowym czynnikiem słabych rezultatów wydaje się brak Piotra Tomali, który gdy już się pojawiał na boisku, to zawsze strzelał. Panowie, my w Was wierzymy, ale jesień jest ewidentnie do wymazania z pamięci.

Wydarzenie sezonu – Mazowsze serce Polski na podium

Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że Mazowsze serce Polski stanie na podium, mocno byśmy się uśmiechnęli, tak szczerym uśmiechem jak witamy Was zawsze na naszych boiskach. Czarnym nigdy nie odmawialiśmy umiejętności, ale ostatnio częściej lądowali w środku tabeli niż na jej szczycie. Na szczęście to już przeszłość, a na jesieni pokazali prawdziwy hart ducha. Do ostatnich sekund byli w grze o mistrzostwo. Gdyby Codeo Group w korespondencyjnym meczu na sektorze A nie trafiło w 40 minucie, to właśnie MSP zakładaliby złote medale. Ale szczerze? Dla nas i tak jesteście mistrzami!

Pechowcy sezonu – CBS Warsaw i SOHO poza podium

Obie drużyny niejednokrotnie zachwycały nas jesienią. CBS Warsaw widzieliśmy jako pewniaków do podium. Jeden z nas już w połowie rozgrywek zakładał SOHO złote medale, ale ostatecznie ani Czerwoni ani Fioletowi nie znaleźli się w pierwszej trójce. Daniel i koledzy byli bliżej brązu, ale mała tabela zadecydowała, że wylądowali dopiero na V pozycji. SOHO z 20 punktami wylądowało o jedną lokatę niżej. To z drugiej strony pokazuje jak zacięta była rywalizacja w tej grupie rozgrywkowej.

Szóstka sezonu

Adrian Kakietek
O Adrianie można mówić naprawdę wiele i wiele o nim już powiedziano. Silny jak skała, dobrze ustawiający się, jeszcze lepiej podpowiadający kolegom. W sumie moglibyśmy tu napisać całą listę określeń. Kakiet sprawił, że SOHO przez znaczną część sezonu walczyło o podium. No i ten mecz z CBS Warsaw! W nim zaliczył aż 21 interwencji, w tym kilka naprawdę kluczowych. Mimo, że Fioletowi wygrali i zazwyczaj w takich przypadkach wybieramy kogoś z graczy ofensywnych jako MVP, to miano najlepszego zawodnika trafiło wówczas właśnie do niego.

Krzysztof Spyt
Popularny Kris bardzo dobrze uzupełniał się z Adrianem. Jako szef zespołu i defensywy może przypisać sobie małą nagrodę. Otóż SOHO straciło najmniej goli w lidze. Wyczuwamy, że ten sympatyczny jegomość jeszcze nieraz uprzykrzy życie napastnikom, a ta jesień była tylko przedsionkiem jego prężenie rozwijającej się kariery.

Kamil Nalewka
Kamil to prawdziwa ELITA naszej ligi. W 59 spotkaniach strzelił już ponad 100 goli. A 16 dołożył na jesieni. Jednak wcześniej nie dawały one aż tyle ile teraz. Każdy gol był na wagę medalu. W ostatecznym rozrachunku dały krążek srebrny, ale Kamil był zdecydowanie liderem Mazowszan. W tym sezonie miał z kim rozgrywać, więc i gole wpadały z niezwykłą łatwością. Norman z szefostwem powinni pomyśleć o jakiejś premii. PS. Najchętniej wrzucilibyśmy tutaj cały skład Mazowsza, ale Kamil został wybrany przez nas jako przedstawiciel drużyny.

Damian Turecki
23 gole i 14 asyst to dorobek tego jakże utalentowanego piłkarza. Panowie z Codeo Group przyjeżdżali do nas minibusami, ale mamy wrażenie, że Damian czasem musiał przejąć kierownicę nie na drodze, a na boisku. W momentach kluczowych brał futbolówkę i robił przewagę. Nasi obserwatorzy bacznie to notowali, wybierając go aż sześciokrotnie MVP meczu. To on również był bohaterem ostatniego spotkania, gdy Codeo wywalczyło złoto.

Bartosz Dźwigulski
Mimo, że Linktis jako zespół nie liczył się w grze o medale, to Bartek punktował co kolejkę jak szalony. Do samego końca brał udział we wspaniałym pojedynku z Markiem. W ostatniej serii gier potrzebował goli i zadanie wykonał – strzelił ich aż osiem. Pech chciał, że Marek grał mecz później i znał wynik rywala. Mimo wszystko od nas dla Bartka wielkie brawa i gratulacje za ten sezon. I wiemy, że jeszcze nie raz włączy się w rywalizację o statuetkę najlepszego napastnika.

Marek Oleszkowicz
Marek jest nie do podrobienia. Zawodnik jedyny w swoim rodzaju, co podkreślaliśmy już w naszym podcaście. Jego styl nieco jakby na luzie powoduje, że obrońcy nie drżą przed pojedynkiem 1 na 1. Ale kiedy ma już piłkę, wtedy pada na nich blady strach. Sytuacja przed ostatnią kolejką zapadnie nam długo w pamięci. Gdy przyszedł do nas i dowiedział się ile goli strzelił Bartek Dźwigulski, to w charakterystyczny dla siebie sposób skomentował, że nie ma szans, by sięgnąć po koronę króla strzelców. Jednak z każdym kolejnym trafieniem się nakręcał i tak dzięki ośmiu trafieniom, to on zasiadł na tronie króla!


 

ELIT IX Liga

Drużyna sezonu – LeasePlan

To drugie mistrzostwo z rzędu w wykonaniu LeasePlan! Biało-Pomarańczowi tym razem nie tak gładko jak miało to miejsce na wiosnę zwyciężyli całą ligę. To świadczy o tym, że rywale odrobili pracę domową i rozczytali grę mistrzów. Grzegorz i koledzy kilka razy mocno męczyli się z przeciwnikami. Tak było chociażby w spotkaniu z Liqui Moly czy z zespołem Arcadis. Jednak właśnie po tym poznaje się mistrzowską ekipę - w momentach kiedy nie idzie, oni mimo wszystko zdobywają trzy punkty.

Zawód sezonu – Riders Express i Arcadis

Po pięciu kolejkach to w tych dwóch drużynach upatrywaliśmy medalistów. Jednak druga połowa rundy w ich wykonaniu była… mocno przeciętna. Ridersi w 4. kolejce rozgromili aż 7:1 Allianz Trade, a później wpadli w spiralę porażek. Od tamtej wygranej nie zdołali zdobyć ani jednego punktu. Arcadis jak równy z równym ścierał się z LeasePlanem, żeby w kolejnej kolejce łatwo przegrać ze wspomnianym Allianz Trade. Dolna część tabeli to zdecydowanie nie miejsce dla Was Panowie.

Wydarzenie sezonu – wygrana Mikor Inżyniering z LeasePlan

To było naprawdę wydarzenie! Żeby pokazać jego skalę wystarczy przytoczyć statystyki - LeasePlan do tego meczu miał serię 15 wygranych meczów z rzędu, a Mikor-Inżyniering nie zdołał wywalczyć ani jednego punktu. To było typowe starcie Dawida z Goliatem. A jednak! Piłka nożna po raz kolejny pokazała jak jest piękna. Dzięki znakomitej grze Igora oraz dobrej dyspozycji Bogdana to właśnie inżynierowie zwyciężyli i to 7:4!

Pechowcy sezonu – Teleperformance

Drużyna Teleperformance wróciła do nas po dwuletniej przerwie i o mały włos stanęłaby od razu na podium. Konsultanci zwyciężyli w ośmiu spotkaniach, a przegrali jedynie w trzech, w tym to decydujące o podium z Allianz Trade. Tam do ostatnich sekundy Ubezpieczyciele drżeli o wynik. Kto wie co by było, gdyby w ostatniej minucie grający z numerem „8” Evansite Yves zamiast strzelać, zdecydowałby się na podanie do lepiej ustawionego kolegi? A tak Teleperformance może mówić o pechu.

Szóstka sezonu

Michał Pępiak
Michał przekwalifikował się na golkipera po tym jak Czekoladki miały problem z odnalezieniem następcy po Kubie Mezglewskim. Ta nieoczekiwana zmiana pozycji wyszła nadspodziewanie dobrze. Chociaż czasem Michałowi brakowało bramkarskiego warsztatu, to nadrabiał to skocznością i ustawieniem. Zresztą, kto jak nie zawodnik z pola będzie wiedział co jest w głowie napastnika. I z tej mądrości Michał nie raz korzystał.

Paweł Walczak
Blondwłosy piłkarz Telestrady zgodnie ze swoim nazwiskiem nie raz popisywał się walecznością. Co jasno podkreślał Jakub w naszym podcaście. Jednak nie róbmy z Pawła też takiego drwala, bo grający z numerem czwartym pomocnik strzelił aż 27 goli. W dodatku miał 7 asyst, a to oznacza, że brał udział przy prawie 60% trafień zespołu. Te statystyki pokazują dobitnie jak ważną był postacią w sezonie Jesień 2022.

Grzegorz Rozłucki
Może i się powtarzamy, ale w przypadku Grzegorza porównanie do wina pasuje idealnie - im starszy, tym lepszy. Chociaż do rekordu z jesieni 2016 roku, gdy strzelił 44 goli w jednym sezonie było daleko, to na jesieni Grzegorz wykręcił drugi najlepszy wynik strzelecki w historii swoich występów. Co ważne, znaczną część trafień w tej rundzie wypracował sobie bez swojego druha – Kamila.

Marcin Krzyżewski
Chociaż czasem czepiamy się, że popularny Maniek za dużo fauluje, to jednak przy tym nie można mu zarzucić ambicji. I właśnie ona sprawiła, że Allianz Trade po średnim wejściu w rundę ostatecznie wylądowało na podium. W pewnym momencie była szansa nawet na złoto! I możecie zapytać dlaczego akurat Maniek, a my odpowiemy – to zawodnik, który może nie notuje zbyt wielu goli i asyst, ale jego doświadczenie i podpowiedzi zawsze przydają się kolegom z boiska. W dodatku bardzo dba o atmosferę w zespole, a to bywa cenniejsze od wyniku.

Rafał Kiliś
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć Rafała. Nowy nabytek firmy od razu dobrze wkomponował się w skład Liqui Moly. W dziesięciu spotkaniach strzelił 22 gole i miał 8 asyst. To dzięki niemu ruszyła cała maszyna, niemalże jak po użyciu olejów firmy LM. Tylko w jednym spotkaniu obok jego nazwiska nie widnieje gwiazdka MVP. Był wybierany przez naszych protokolantów zawodnikiem meczu, albo piłkarzem swojej drużyny. Dla nas spotkaniem, które zapamiętaliśmy w jego wykonaniu najlepiej było to z drugiej kolejki z Wedlem. Wtedy głośno powiedzieliśmy – oho, przed nami pan piłkarz. Kolejne występy tylko to potwierdzały.

Artur Mikiciuk
Artur gra z nami od kilku lat. Jednak dopiero teraz pokazał nam paletę swoich możliwości. We wcześniejszych rundach można by stwierdzić, że bardziej się pojawiał w składzie AVON-u niż w nim grał, ale dobrze wiemy, że te absencje były podyktowane urazami, a nie bumelanctwem. W jednej rundzie notował po pięć, sześć występów maksymalnie. Tej jesieni jednak wstrzelił się z formą, wystąpił aż osiem razy w barwach Różowych i to od razu przełożyło się na wykręcony wynik. W tych ośmiu występach zaliczył aż 15 kluczowych podań i strzelił 5 goli, a korona Króla Asystentów trafi właśnie do niego!