Podsumowanie sezonu - WIOSNA 23
ELIT I Liga A
Mistrzowie Zimy wylecieli poza podium, ligowi weterani w końcu powrócili na należne im miejsce, a podrażnieni porażką sprzed sezonu wicemistrzowie swoją formą zamknęli wszystkim usta. Krótko mówiąc – działo się!
Drużyna sezonu – FC OTAMANY
Byli najlepsi, Bezapelacyjnie! Żółto-czarni pokazali klasę w każdym z dziesięciu meczów o punkty. Na 30 „oczek” zdobyli aż 28, co jest najlepszym wynikiem od lat w tej grupie rozgrywkowej! Oleg, Dimas, Borys, Konstantin i koledzy stworzyliście piłkarskiego potwora, który przez 40 minut grał z niespotykaną intensywnością, prezentował dojrzałość i skuteczność w kluczowych momentach. Jedyne potknięcie (remis 3:3 z GHI) z pierwszej kolejki i kolejne dziewięć zwycięstw oznacza, że OTAMANY posiadają obecnie serię 9 meczów bez straty punktu! Panowie, wielkie gratulacje za jakość, boiskowe maniery i konsekwentnie budowaną profesjonalną drużynę! Aktualny dorobek Żółto-Czarnych w ELIT LIDZE to:
- WIOSNA’22 – II miejsce w ELIT II Lidze
- JESIEŃ’22 – V miejsce w ELIT I Lidze
- ZIMA’23 – II miejsce w ELIT I Lidze
- WIOSNA’23 – I miejsce w ELIT I Lidze
Zawód sezonu – DELOITTE
Mistrzowie sezonu ZIMA’23 dopiero na VII pozycji to lekki zawód. Seledynowi przez cztery kolejki, do połowy maja, byli liderami z 12 punktami na koncie. Potem jednak nastąpił niespotykany ciąg niefortunnych zdarzeń z kontuzjami, chorobami, wyjazdami na czele, które finalnie uniemożliwiły kontynowanie zwycięskiej passy. Ale nie wyłącznie zwycięstwami żyje człowiek. W końcu żmudny proces wchodzenia na szczyt jest esencją rywalizacji i długofalowego rozwoju. Panowie, wypocznijcie, wygrzejcie kości i naładujcie Seledynowy skład słońcem i pozytywną energią, tak by od września ruszyć ze zdwojoną siłą. Trzymamy kciuki!
Wydarzenie sezonu – DELOITTE – MITRA 8:10 (1:3)
Przed tym meczem wiedzieliśmy, że MITRA nie ma już szans na medale, zaś Audytorzy „byli jeszcze w grze”. Warunkiem pozostawało oczywiście zgarnięcie kompletu punktów w trzech ostatnich meczach sezonu. Ofensywny spektakl jaki stworzyły obie ekipy, szczególnie w drugiej odsłonie, zapamiętamy na długo! Nie było kalkulacji, nie było taktycznego szachowania – był ofensywny, nieco uliczny futbol bez defensywnych kompromisów. Kto strzeli więcej jest kozakiem na dzielni!? Szczególne brawa dla Mateusza Olszaka – strzelca 5 goli oraz duetu Damian-Bartek, autorów hat-tricków. Dziękujemy za dobre widowisko!
Pechowcy sezonu – MARWICK
Dziki to uznana piłkarska marka, która po fenomenalnym sezonie WIOSNA’22 i mistrzostwie w ELIT II Lidze, przez kolejne trzy kwartały stawała w szranki z najsilniejszymi piłkarsko drużynami naszych rozgrywek. Pozycja „kamienia w bucie” czyli niewygodnej ekipy zabierającej punkty lepszym, w tym sezonie nie miała miejsca. Biało-Pomarańczowi grali dobrze przez 15 min, często do przerwy utrzymując kontakt z przeciwnikiem. Po zmianie stron wpadali w „czarną dziurę”, gdzie dominowała niemoc i zagubienie. Pora powrócić do znanej i lubianej ekipy sprzed kilku sezonów – relegacja na nieco spokojniejszy poziom powinna zadziałać odświeżająco!
ELIT II Liga A
Grupa nabita solidnymi piłkarskimi projektami budowanymi od wielu sezonów. Co prawda lider wyłonił się bardzo szybko, ale cała rywalizacja przebiegała pod hasłem „dyspozycji dnia” – wypadał jeden kluczowy zawodnik i losy spotkania mogły być zgoła odmienne od naszych przedmeczowych przewidywań. „Niespodzianki” – to słowo będzie nam przypominać o sezonie wiosennym na tym poziomie.
Drużyna sezonu – ENERGYNAT
Pomarańczowi ponownie byli fantastyczni. Kolejny sezon na czele, raz jeszcze pokazując rywalom „gdzie raki zimują”. Na wiosnę tylko jedna porażka 5:6 (4:3) z InPost, bilans goli +48 udowadnia dominację ekipy Ariela, Ernesta i kolegów. „Naładowani” w ciągu 4 sezonów i rozegraniu 44 meczów, stracili tylko 13 punktów (3 porażki, 2 remisy, 39 wygranych)! Trzeba przyznać, że rekord ten jest niewiarygodny. Bardzo byśmy chcieli zobaczyć specjalistów od fotowoltaiki w elicie, ale plany pomarańczowych są jednak inne. Panowie – DZIĘKUJEMY – za ten pokaz futbolu i wyczekujemy Waszego powrotu!
Zawód sezonu – DAISAN FBG
Przywykliśmy, że młodzież z Łukowa to niespożyta energia, wigor, szybkość i ofensywne uniesienia! Nie tym razem. Wiosenna rywalizacji na zapleczu elity okazała się bardziej wymagająca aniżeli Łososiowi podejrzewali. W jesiennej kampanii Dawid, Filip i spółka cieszyli się z historycznych złotych medali, ale drugi szczebel rywalizacji to nieco większa para kaloszy! W pierwszym i drugim kwartale forma nieco spadła, więc czekamy na odbudowę. Mimo słabszej dyspozycji potrafili nam zaprezentować dobre widowisko z mistrzowskim ENERGYNAT, TARTAKIEM TALENTÓW czy INPOST, więc potencjał z zeszłorocznej Jesieni pozostał. Do góry głowy Panowie! Okrzepnijcie, wypocznijcie i powróćcie silniejsi. Auuuu!
Wydarzenie sezonu – TARTAK TALENTÓW 8:7(6:5) EKO-RAFF
Potyczka Pomarańczowo-czarnych z Czarnymi Koszulami była kwintesencją rywalizacji dwóch, pełnych wigoru młodych drużyn, gdzie umiejętności ofensywne przyćmiły defensywkę. Dynamika, zaangażowanie i wysokie tempo. W tym meczu było wszystko, a „Dzień Konia” miał wracający po długiej absencji Damian Irzyk, autor 4 trafień! Duet Adrian-Paweł z EKO-RAFF także nie próżnowali, trafiając aż po trzykroć! Brawo Panowie. Już wypatrujemy powtórki!
Pechowcy sezonu – FOOTBALL FACTORY
Pastwić się nie wypada, ale gracze FF jako jedna z dwóch ekip (wraz z BACARDI) pośród wiosennej stawki 107 drużyn nie zdobyła punktu. Oczywiście Bartek, Czarek, Tomek i koledzy każdorazowo się starali, grali odważnie i momentami bardzo efektownie, jak chociażby z OVB WARSZAWA czy REGENERUJ.PL. Strzelali gole i z całą pewnością byli najlepszą ekipą z tak skromnym dorobkiem. Szczególnie ekscytujący i dramatyczny mecz II kolejki, przegrany 3:4 ze SLIMSTOCK, mógł przynieść zdobycz punktową. Panowie są ofiarami własnej ambicji, a chęć grania na zapleczu najwyższego poziomu naszych rozgrywek i tym samym szlifowanie swoich umiejętności, zawsze będzie przez nas doceniana i okraszona naszym podziwem. Grając dwa poziomy niżej byliby na pudle ze złotymi medalami na szyjach, ale chyba nie o to chodzi w tej zabawie.
ELIT III Liga A
Na tym poziomie żarty się już kończą. Tutaj pretendent do mistrzostwa może nieoczekiwanie przegrać z teoretycznymi leszczami i vice versa. Grupa była mocno zróżnicowana nie tyle umiejętnościami, co raczej podejściem do rozgrywania piłki, co powodowało jedynie liczne przetasowania z tygodnia na tydzień – na tym etapie cotygodniowa analiza przeciwników to praca domowa!
Drużyna sezonu – Wybrzeże Klatki Schodowej
Mistrzowie. Ponownie na podium, choć wreszcie na najwyższym stopniu. Nie obyło się jednak bez kryzysu i dramatycznych potyczek. Po dwóch premierowych zwycięstwach w III i IV kolejce WKS „wpadł w czarną dziurę”. Jak inaczej nazwać porażki – 2:5 z KUKUŁA DISCO i 4:6 z KTS Zeszło? Na szczęście dla Sebastiana, Janka i kumpli „pożar” trwał tylko dwa tygodnie ;), po czym przekonujące zwycięstwo 10:3 z FC HIMARS z przytupem go ugasił. Czerwcowe, dramatyczne zwycięstwa 5:4(3:4) z FC FOREIGNTINA, 5:4(3:1) z CATENACCIO oraz 3:1(1:1) z BĘKARTAMI WARSZAWY, pozwoliły w pełni cieszyć się z pierwszego mistrzostwa w czterosezonowej historii zespołu. Gratulujemy!
Zaskoczenie sezonu – FC HIMARS
To ich drugi sezon w ELIT LIDZE i chyba nikt z Nas się nie spodziewał, że solidnie grająca w premierowym sezonie drużyna, już w kolejnym kwartale wskoczy na podium wyrównanej rywalizacji! Pomarańczowo-czarni podchodzą do meczów z dystansem i jakby skryci za podwójną gardą. Gdy po chwili zapoznania przeciwnik nie rzuca na kolana, to Edward, Sasha i Shokhrukh podchodzą wysokim pressingiem i narzucają swój styl gry. Początek rywalizacji był dla nich niczym przejażdżka najwyższą kolejką w Energylandii – po 7 kolejkach odnieśli 3 zwycięstwa, 3 porażki i zanotowali 1 remis – czyli mocno średnio, ale w długim sezonie, gdzie są 33 punkty do zdobycia, takie cuda się zdarzają. Nie kryjemy zaskoczenia, ale takie pozytywne lubimy najbardziej!
Wydarzenie sezonu – Powstanie nowego projektu CATENACCIO
W skład tej ekipy wchodzi kilku kolegów z boiska, którzy równocześnie występują w swoich pierwotnych reprezentacjach – Łukasz i Marcin – InPost, Jarek i Rafał – COMPENSA, Czarek – DELOITTE, Kamil – PHILIPS, Hubert – LINKTIS. Z całą pewnością ich twarze są Wam dobrze znane, bowiem umiejętności jakie prezentują szybko rzucają się w oczy! Pomysł prywatnego projektu bardzo szybko wcielili w życie i - jak się okazało - już w pierwszym wspólnym sezonie byli o włos od pozycji medalowej! Przecież na takie cuda niektórzy czekają latami, żmudnie pracując nad zgraniem (szczególnie tylu indywidualności). Oni przyszli, zagrali i niemalże wygrali. Aż nie możemy się doczekać co fani włoskiej piłki zaprezentują od września. Czyżby ofensywną tiki-takę z surowym catenaccio w obronie? Czas pokaże!
Pechowcy sezonu – EXPLO FC
Drużyna kolegów z Ostrowca Świętokrzyskiego i Tarnobrzega miała wszystko, aby po raz pierwszy w historii zwyciężyć w ELIT LIDZE. Zapowiedzi były szumne, może nawet buńczuczne. Od Bartka, Łukasza i Michała biła pozytywna pewność siebie. I dobrze, bo widać to było na murawie, na której po V kolejkach byli niepokonani z kompletem – 15 pkt! Porażka 2:4 z WKSem wsypała nieco piasku w dobrze naoliwione tryby. Maszyna ruszyła jednak dalej zdobywając 6 kolejnych oczek. Gdy wydawało się, że droga do podium jest już autostradą, przetrzebiony skład otrzymał srogie lanie od FC HIMARS, który tym samym włączył się do wyścigu! To ewidentnie „podcięło skrzydła” wybuchowym chłopcom. Remis 1:1 z FC FOREINGTINA i porażka 1:3 z BĘKARTWAMI WARSZAWY oznaczały „tylko” IV miejsce w długiej i wyczerpującej kampanii. „Miało być pięknie a wyszło jak zawsze” – mógłby powiedzieć złośliwiec, ale faktem jest, że wiosną Błękitni pokazali, że jest na kim budować sukces w kolejnych rozgrywkach, więc trzymamy kciuki i odliczamy dni do nowego otwarcia!
ELIT I Liga B
To kolejny poziom naszych rozgrywek, na którym pewniaków do złota nie było. W ostatnich kolejkach sezonu mieliśmy aż 6 ekip bezpośrednio zainteresowanych pozycjami medalowymi, co mówi nam tylko tyle, że ‘w Warszawie nie ma już słabych drużyn’.
Drużyna sezonu – ACCENTURE
To był ich sezon. Forma zbudowana i potwierdzona brązowymi medalami w rozgrywkach zimowych zaowocowała wyskokiem po złote medale, w dodatku w wyższej lidze! Seledynowi wygrali zasłużenie i wracają na miejsce, na którym znajdowali się już kilkukrotnie! Andrzej i Patryk to doświadczeni menadżerowie i wiedzą, że na sukces pracuje się długimi miesiącami. Po cyklicznych zwycięstwach i długotrwałej passie Konsultanci IT przed rokiem wpadli w lekki dołek. Stagnacja nie trwała jednak długo, bowiem proces selekcji i odmłodzenia drużyny przebiegł nadspodziewanie sprawnie. Szybkonogi Janek, charakterny Jeremi i profesor defensywy Krzysiek udowodnili, że Seledynowi to potężna futbolowa moc. Czyżby nadeszła pora sprawdzenia się na najwyższym szczeblu? Dorobek ACCENTURE w ELIT LIDZE:
- Debiut - Jesień 2019 – mistrzostwo ELIT VII Ligi
- Zima 2020 – mistrzostwo ELIT V Ligi
- Wiosna 2020 – III miejsce ELIT III Ligi
- Zima 2021 – III miejsce ELIT II Ligi
- Zima 2023 – III miejsce ELIT II Ligi B
- Wiosna 2023 – mistrzostwo ELIT I Ligi B
Zachwyt sezonu – Debiut AZS WIT
Fenomenalnie przywitali się z Nami debiutujący w ELIT LIDZE reprezentanci AZS WIT. Któż by pomyślał, że w swoim pierwszym sezonie na wysokim przecież szczeblu, gracze Niebieskich wykażą się umiejętnościami, ale przede wszystkim wytrwałością i determinacją w decydujących momentach. Beniaminkowie rozpoczęli spokojnie i nie rzucając się w oczy, jednak z biegiem czwartkowych wieczorów solidność bloku defensywnego, wysoka kreatywność Karola i zimna krew w polu karnym dały konkretne rezultaty. Pokonywali równie młodych i wysportowanych zawodników ZDROFIT czy doświadczonych i mądrze grających dżentelmenów z JAR-JAN. Przede wszystkim jako jedna z dwóch ekip odebrała punkty późniejszym mistrzom, a kulisy tego spotkania rozgrywanego w ulewnym deszczu zapamiętamy na długo! Choć Karol, Paweł czy Krzysiek są trochę wyżej w tabelach strzelców i asystentów, to jednak trzeba zauważyć, że ta drużyna nie stawia na indywidualności a na kolektyw – tutaj tkwi tajemnica sukcesu!
Wydarzenie sezonu – ORA Warszawa 8:8 PZU Sport Team
Pierwszego dnia czerwca obie reprezentacje urządziły nam prawdziwy dzień dziecka – takiego spotkania nikt się nie spodziewał, w dodatku z taką końcówką! Strzelanie już w 1’ minucie otworzyli Ubezpieczyciele. Kolejną dołożyli niespełna dwie minuty później i nadszedł czas na odpowiedź rywali – Paweł Balcerkiewicz zapunktował w 4’ minucie, a zaraz potem Prawnicy otrzymali nieoczekiwane wsparcie od późniejszego MVP spotkania – Patryk Raczyński dobił strzał rywala na własną bramkę... Była 6’ minuta spotkania, a mieliśmy już 2:2! Później było już tylko ciekawiej. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 5:5 i w przerwie oba obozy szalały z ogromu buzujących emocji – „Za dużo błędów, za dużo błędów panowie!” – dało się słyszeć z przeciwnych stron boiska. Powrót po przerwie i oglądamy wyjście na prowadzenie przez Zielonych, potem kolejne wyrównanie i tak bramka za bramkę! W 37’ minucie fatalne krycie podczas rzutu rożnego ponownie wykorzystał Paweł z ORA WARSZAWA i wydawało się, że podłamana ekipa Białych Pasów odpuści końcówkę. Na ich szczęście na minutę przed końcem obrońca Zielonych swoim nieroztropnym wejściem w nogi napastnika Ubezpieczycieli sprokurował rzut wolny tuż przed własnym polem karnym – do strzału podszedł Kamil Wójtowicz i pewnym strzałem po ziemi zapewnił podział punktów w tym szalonym meczychu! Tu nie było lepszych – wygrała piłka!
Zawód sezonu – ZDROFIT
W tak wyrównanej grupie trudno mówić o zawodzie, ale jeśli już musimy wypchnąć kogoś przed szereg, to byłaby to ekipa ZDROFIT. Grają z nami od 11 sezonów, w poprzednich rozgrywkach zakończyli rywalizację z brązowymi medalami i wydawało nam się, że Wiosną pudło to dla nich formalność. Okazało się, że posiadanie dwóch fenomenalnych napastników – Przemek strzela gole z każdej pozycji, a Tomek ma przyspieszenie zrywające murawę – nie wystarczy przeciwko takim ekipom jak GROUP ONE, ULTIMA czy AZS WIT. Choć trzeba oddać Trenerom, że w starciu z mistrzowskim ACCENTURE zaprezentowali się nienagannie, pomimo niekorzystnego wyniku. Co nie zagrało tym razem? Napad jest, obrona jest, ale gorszego wyniku upatrujemy w braku stabilności na pozycji bramkarza. Niebiescy mogą pochwalić się aż trzema dobrymi kiperami, ale ich częsta rotacja nie sprzyja pewności z tyłu. Mamy nadzieję, że w jesiennej kampanii Grzegorz, Kuba albo Piotr osiądą na dłużej między słupkami.
ELIT II Liga B
Wyrównana rywalizacja to coś, co lubimy najbardziej, a w tej grupie nie było o to trudno. Jest to jednocześnie jedyny poziom naszych rozgrywek, w którym żaden z zespołów meldujących się na podium nie ma swojego reprezentanta w klasyfikacji najlepszych indywidualności. Najwyraźniej team spirit wziął górę nad brawurowymi popisami jednostek.
Drużyna sezonu – ADROGTeam
Czarno–złoci to uzna już piłkarska jakość. Szeroki skład, entuzjastyczne okrzyki zza linii boiska, ale przede wszystkim melanż doświadczenia z młodością, solidność w obronie i pokrętło w ataku. Mimo tych atutów tylko odważni lub lubiący hazard typowali ich do mistrzostwa na początku sezonu. W dziesięcioletniej historii ELIT LIGI nie przypominamy sobie drugiej ekipy, która zagrałaby w sezonie tyle spotkań na styku, w dodatku często kończących się podobnym wynikiem, z 5-6 bramkami w całym meczu! Do tego trzy punkty często wyrywane w samych końcówkach… To jedna z tych ekipa, w której w szerokim składzie nikną wielkie indywidualności, ale warto chociaż wspomnieć o Damianie, Piotrze, Dominiku, Maxie – którzy nadawali rytm reszcie zespołu, ale także o Marcinie, potrafiącym całą tą zgrają sprawnie (jak się finalnie okazało) zarządzać.
Zachwyt sezonu – TKUbezpieczenia
Nowa ekipa w szeregach ELIT LIGI w swoim debiutanckim sezonie już zgarnia medale – to historia, która nie zdarza się często, w dodatku na tak wysokim poziomie. Rozgrywki zaczęli od pewnego zwycięstwa nad weteranami z #AVIATOR, ale w późniejszych tygodniach kolejni rywale bez wątpienia skrupulatnie przeglądali wideo z ich meczu, gdyż tak wysokiego wyniku jak z Lotnikami już próżno szukać. Byli pierwszą ekipą, która zdołała zahamować zwycięski marsz wybornie grającego LINK4, które po remisie z Zielonymi zaliczyło spory spadek formy. Srebrne medale to niepodważalny sukces, jednak i złoto było w ich zasięgu. Pech chciał, że decydujące starcie o tytuł przypadło na ostatnią kolejkę. Kto wie, jak ta rywalizacja zakończyła by się w środku sezonu…
Biorąc wszystko powyższe w nawias śmiało możemy zaliczyć reprezentację TK UBEZPIECZENIA do grona pozytywnych zaskoczeń wiosennej kampanii, bo to kolejna zgrana paczka, bez wybijających się indywidualności – może to odpowiedni klucz do sukcesu?
Wydarzenie sezonu – Niezwykle wyrównana grupa
Tworząc podział grup mamy do okiełznania „dwa żywioły” – termin oraz poziom. Utworzenie wyrównanych 9 grup z 12 drużynami, chcącymi grać w te same wieczory to nie najłatwiejsze zadanie, ale dla Nas to cel nadrzędny. I chyba znakomita większość z 66 meczów na każdym ze szczebli jest bardzo wyrównanych. Jak wiadomo, wyniki też nie do końca oddają przebieg spotkań, ale gdy w tabeli 9 drużyn dzieli dystans zaledwie 6 punktów, to oznacza to nic innego, jak pasjonujące wieczory bez konkretnego faworyta. Dla organizatora – sytuacja wymarzona. Niech wygra lepszy! Auuuu!
Pechowcy sezonu – LINK4
Początek sezonu to totalny szał – dwa dwucyfrowe wyniki wyglądały jak niesamowita radość po kończącej się zimie! Potem było już mniej brawurowo i przytrafiło się kilka niespodziewanych porażek, jak np. ta z SOHO w 6. kolejce, czy wiele ważąca przegrana z późniejszymi mistrzami. Kolejne bliskie wyniki i wahania dyspozycji tylko odzwierciedlały sytuację w całej tabeli, w której to próżno było szukać pewniaków do podium. Ubezpieczyciele siłą rozpędu z początku sezonu dotrwali do zapewnienia sobie podium, ale najwięksi fani Czarno-fioletowych wiedzą, że mogło być jeszcze lepiej! Ostatni mecz kampanii, rywal nieco niżej notowany, szeroki skład i duże oczekiwania. Finalnie w decydującym starciu z AIE pada remis 3:3 (https://tinyurl.com/link4aie). Tym razem zabrakło chyba tylko konsekwencji i stabilności w składzie – jesienią te dwa elementy muszą być w pakiecie.
ELIT III Liga B
Niesamowicie wyrównana grupa z wyborną końcówką i szalonym finiszem do ostatnich minut sezonu! Tabela kilkukrotnie się odwracała, faworyci zawodzili, a potem odkupowali zaufanie. Jedna wielka karuzela, na której chyba wszyscy się dobrze bawiliśmy – czekamy na powtórkę na jesieni.
Drużyna sezonu – SCHIESSL
Nasze trio komentatorskie w ostatnim podcaście nie wróżyło im medali, jedynie Dominik przymierzał ich na ostatni stopień podium. Okazali się być największymi beneficjentami wyrównanej ligi, którą udało nam się przed sezonem utworzyć. Tutaj dosłownie każdy mógł wygrać z każdym, ale to Schiessl stawał na wysokości zadania w spotkaniach, które z perspektywy ostatniej kolejki były kluczowe. Jednym z takich starć było niewątpliwie to przeciwko Amazon z IX kolejki. Spece od klimatyzacji prowadzili do przerwy, ale zaczęli oddawać przewagę w kolejnych 20 minutach. Ostatecznie udało się dowieźć rezultat 5:4, ale Pomarańczowi byli niebezpiecznie blisko przejęcia przewagi. Kolejnym ważnym zwycięstwem było to 9:5 z Mazowsze Serce Polski – szalone spotkanie, w którym pomimo wysokiego wyniku na koniec do 30. minuty ciężko było typować faworyta. Natomiast najważniejszym meczem dla ekipy Daniela był ten ostatni z Touk Nussknacker – na tym etapie podium już mieli zapewnione, ale pojawiła się szansa na złote krążki i trzeba było z niej skorzystać. Tutaj ponownie – piękny początek i jeszcze więcej nerwów w drugiej połowie, ale znów się udało!
Schiessl gra z nami dopiero drugi sezon i widać, że to młoda drużyna, która potrzebuje jeszcze większego zgrania i przede wszystkim utrzymania zimnej krwi po brawurowych otwarciach. Jeśli poprawią ten aspekt, to powrót na podium po awansie czy nawet ponowne mistrzostwo powinno być formalnością. Brawo Panowie!
Zawód sezonu – TOUK NUSSKNACKER
Debiutanci, którzy do VII kolejki byli naszymi pewniakami do podium, a nawet do mistrzostwa… Sezon zaczęli w najgorszy możliwy sposób – od porażki i to bardzo wysokiej. Ten gong na dzień dobry okazał się bardzo skuteczny i w trzech kolejnych tygodniach Fioletowo-biali prezentowali nam ładny dla oka i przede wszystkim skuteczny futbol. Wystarczy powiedzieć, że pokonali późniejszych srebrnych medalistów 8:1, z brązowymi zagrali na 1:2, a mistrzów gonili do samego końca, by ostatecznie przegrać zaledwie jedną bramką. Tym bardziej mierzi fakt, że zbierając takie wyniki z czołówką, posiadając drugą najlepsza defensywę w lidze (tylko 39 goli straconych), ostatecznie wylądowali na IX miejscu… Panowie, mamy nadzieję, że już wyciągnęliście wnioski i we wrześniu zaliczycie mniej potknięć – tego Wam życzymy!
Wydarzenie sezonu – OSTATNIA KOLEJKA DECYDUJĄCA O PODIUM
Do ostatniej kolejki nie było pewniaka do mistrzostwa, a 4 lipca wszystko miało się rozstrzygnąć. Zaczęło się od niespodziewanego (i niespodziewanie wysokiego) zwycięstwa reprezentacji BOŚ BANK z AROMASE – Bankowcy zabrali medale Zielonym, zapewnili podium ekipie SCHIESSL i otworzyli szansę na mistrzostwo przed PHILIP MORRIS. Potem przyszła pora na dwa ostatnie spotkania rozgrywane równolegle AMAZON - PHILIP MORRIS oraz TOUK NUSSKNACKER - SCHIESSL. Okazało się, że Pomarańczowi bez swojego najlepszego snajpera nie mają argumentów przeciwko skromnej osobowo, ale dobrze zgranej ekipie Tytoniarzy. Z kolei specjaliści od klimatyzacji do 40 minuty musieli uważać na nieobliczalnych Fioletowych, by finalnie wygrać.
Abstrahując od ostatecznego układu podium, w naszych oczach największymi zwycięzcami i bohaterami ostatniej kolejki pozostaną panowie z BOŚ BANK i PHILIP MORRIS – wsadzili potężny kij w szprychy na finiszu rywalizacji ;)
Pechowcy sezonu – MAZOWSZE SERCE POLSKI
Zimą otarli się o podium ostatecznie lądując na IV pozycji i wydawało się, że w tym sezonie powtórki nie będzie, a powrót na podium to obowiązek. W tej myśli utrzymywał nas mecz otwierający wiosenne zmagania – 6:1 z późniejszymi srebrnymi medalistami, zawsze mocnym PMI? Proszę bardzo! Później wywalczony remis ze SNOWFLAKE i pierwsze potknięcie z LUXMED, by w kolejnym tygodniu wpaść pod AROMASE. Biorąc pod uwagę późniejsze wyniki wymienionych zespołów można stwierdzić, że MSP stało się ofiarą terminarza. Mecze przeciwko AMAZON (5:8) czy SCHIESSL (5:9) też nie zapowiadały z góry porażki, a z czasem wspominamy je jako jedne z ciekawszych w tym sezonie. Jedyne na co możemy zwalić finalnie VII lokatę Czarno-czerwonych to pech, bo Kamilowi, Igorowi, Michałowi czy Arturowi jakości i zapału do gry odmówić nie można.
Panowie, będziemy trzymać za Was kciuki na jesieni!
ELIT IV Liga B
Choć pewniacy do złota wyłonili się jeszcze przed połową sezonu, to emocji nie zabrakło do samego końca –kto zna kulisy ten wie ilu interesantów pukało do drzwi podium jeszcze przed ostatnią kolejką. To miało być piknikowe granie, a zagwarantowaliście nam i przede wszystkim sobie kawał dobrego futbolu
Drużyna sezonu – BGK
Po VII kolejce wspólnie wieszczyliśmy im podium, a nawet mistrzostwo i nie pomyliliśmy się. BGK w tym sezonie nie miało sobie równych. Nawet kuriozalny walkower w wykonaniu Bankowców nie sprawił, że choćby na chwilę ich złote medale były zagrożone. Zimą brakowało mobilizacji, wyczuwalne było rozluźnienie i brak jednej klarownej wizji na grę, co poskutkowało dopiero VII pozycją. Panowie grają z nami od 14 sezonów, więc taki moment musiał w końcu nadejść. Wiosna miała być nowym otwarciem i pod wodzą Piotra a przy świetnej dyspozycji m.in. Tomka, Michała czy Bartka założenia stały się faktem! Teraz mistrzowie muszą dopracować wariant gry na wypadek nieobecności Tomka Mozgi i kolejny meldunek na podium jesienią powinien być formalnością. Brawo drużyna!
Zawód sezonu – PREDATOR
Grają z nami od 26 sezonów – tylko kilka reprezentacji może poszczycić się zbliżonym stażem w naszych rozgrywkach. Na przestrzeni lat w składzie zaszło wiele zmian, choć trzon pozostaje nienaruszony. Zimą do Seledynowych dołączył Michał Ciepliński, który dzielnie zastąpił Wojtka Cianciarę i niewątpliwie wniósł sporo nowej jakości i pomysłów. W zmaganiach pod balonem Panowie osiedli na solidnej, VI pozycji i wydawało się, że przeniesienie ich na niższy poziom, wrzucenie w nowe okoliczności, odpłaci lepszym wynikiem. Niestety, ponownie VI miejsce stało się ich udziałem. Gdyby PREDATORY nie traciły punktów z ekipami, z którymi teoretycznie nie powinni mieć problemu, to dziś mówilibyśmy o nich w kontekście medali. Z ich potencjałem spotkania przeciwko PHILIPS, ELANCO czy AGFA powinny zakończyć się wyniesieniem 3 punktów, ale w każdym z nich ‘czegoś’ zabrakło.
Mimo wszystko nasza wiara w Patryka i jego wesołą bandę nadal nie słabnie i będziemy ich dalej wspierać w marszu na podium w kolejnym sezonie!
Wydarzenie sezonu – TEFAL vs BGK
Aż 3 zespoły przypatrywały się tej rywalizacji na finiszu sezonu i w zasadzie żaden z nich nie kibicował reprezentantom TEFAL. Jednak los sprzyjał mistrzom patelni! W składzie Bankowców brak najlepszego strzelca ligi, ich nominalny bramkarz też się nie zjawił, a jego miejsce zajął obrońca – łatwiej już być nie mogło! Pierwsze 20 minut było wyrównane i choć to TEFAL rozpoczął strzelanie to jednak szybko się okazało, że pomimo konkretnych osłabień BGK nadal pozostaje groźne i skuteczne pod bramką rywali. W drugiej połowie ponownie punktować zaczęli Tefalowcy, ale Bankowcy nie pozostawali dłużni. Filip i koledzy do 35. minuty wypracowali dwubramkową przewagę i ewidentnie wyczekiwali już końca. Ich rywale zdołali trafić jeszcze tylko raz na 3 minuty przed końcem i musieli pogodzić się z pierwszą i jedyną porażką w tym sezonie! TEFAL natomiast mógł odtrąbić nie lada sukces – wdrapali się po srebrne medale (które odebrali ekipie ELANCO) i pokonali niepokonanych!
Pechowcy sezonu – AGFA
W tym sezonie nie mieli super-snajpera, w czołówce klasyfikacji ELIT Asystentów próżno szukać ich reprezentantów, a pomimo to byli w stanie dojść do IV miejsca jako drużyna i to jest najbardziej budujące w tym przypadku. A mogło być lepiej! Pech związany z zajęciem IV lokaty to wytarty już slogan, ale w kontekście Poligrafików pasuje dość trafnie, gdyż mieli szansę nawet na srebro, gdyby nie nieszczęsny remis z ekipą TEFAL w 6. kolejce. Alex i koledzy prowadzili do 37. minuty, by nagle dać sobie wyrwać punkt – jakże cenny w kontekście ostatniej kolejki…
AGFA przechodziła drobne problemy na przestrzeni tego sezonu i skądinąd wiemy, że mają je już za sobą. W tym kontekście wylądowanie zaraz za podium można rozpatrywać w kategorii sukcesu, ale wierzymy, że we wrześniu szczęścia już im nie zabraknie!
ELIT V Liga B
W tej grupie ostateczna rywalizacja o podium w okolicach połowy sezonu rozgrywała się pomiędzy 5-6 zespołami, co nie znaczy, że pozostałe były na straconej pozycji. W zasadzie każda ekipa miała w tej stawce przynajmniej jeden spektakularny moment chwały - nieoczekiwane zwycięstwo czy drażniący rywali remis. Choć w naszej ligowej nomenklaturze jest to poziom aspirujący, to zawodnicy nie dostarczyli nam lichego widowiska - wprost przeciwnie!
Drużyna sezonu – TheraBand
Fizjoterapeuci byli murowanymi faworytami do złota i oczekiwanie udźwignęli! Nie jest bowiem tajemnicą, że Darek, Tomek i niesamowity w ataku Paweł, w piłkę grają dobrze nie od wczoraj! Przywitanie z VIII poziomem nie było jednak łatwe, a ambitni brokerzy z XTB udowodnili swój potencjał wyszarpując inauguracyjny remis 1:1. Szybko jednak rozluźniona, rozciągnięta i grająca na 3-4 kontakty maszyna ruszyła! Drugą i ostatnią ekipą, która się postawiła i finalnie pokonała Mistrzów okazała się Fundacja Serce Dziecka 3:5 (2:3). Ostatecznie jednak to Błękitni cieszyć się będą jak dzieci podczas wrześniowego wręczania medali! GRATULACJE!
Zaskoczenie sezonu – Jakościowa przemiana LAGA BONITO
To dopiero drugi sezon Niebieskich w ELIT LIDZE i trzeba przyznać, że postęp jaki zanotowali jest imponujący. Charyzmatycznego Bogusia w bramce zna każdy, ale reszta zespołu musi jeszcze dołożyć starań, aby ich oblicza stały się równie rozpoznawalne i ogólnie kojarzone. Dzięki konsekwentnej grze duetu stoperów Adrian – Marcin, wyjątkowej kreacji w środku pola Karola oraz postrachowi w polu karnym – Łukasza i Nazara, papa-japy graczy LAGA BONITO są już bliżej tego celu. Panowie, przyzwyczajcie się już, że od września rywale będą recytować Wasze imiona i nazwiska z drżeniem w głosie! BRAWO Srebrne Lisy!
Wydarzenie sezonu – Wedel w medalowej formie
Przed sezonem Granatowi odgrażali się, że tym razem walczą o mistrzostwo. Trudno było im nie wierzyć, gdyż forma systematycznie budowana podczas cotygodniowych sparingów w końcu zaczynała procentować. Świetny golkiper i nienaganna obrona sprawiły, że byli trzecią ekipą pod względem liczby straconych bramek. Mecz otwierający sezon to był niemalże bezbłędny koncert rozbudzający aspiracje. Zaraz potem przytrafił się pierwszy cios na otrzeźwienie, który z perspektywy czasu kosztował Czekoladowych srebrne medale. Dobrze, że takie krótkie zderzenie z rzeczywistością się przytrafiło, bo kolejne mecze, choć bardziej oszczędne w gole, to jednak grane na styku i z większą uwagą, przysparzały ogromnych emocji. Już po kilku pierwszych kolejkach wiadomym było, że aby spełniło się marzenie o złotych medalach, trzeba będzie pokonać przede wszystkim LAGA BONITO – udało się, FUNDACJĘ SERCE DZIECKA – również z sukcesem, a także THERABAND. I to na ten ostatni pojedynek wyczekiwali wszyscy zainteresowani. To nie miejsce na przytaczanie wszystkich kulisów, ale dość powiedzieć, że choć przegrany, to był to chyba najlepszy mecz Granatowych w tych rozgrywkach, a ich oponenci byli pod równie dużym wrażeniem jakości tego starcia.
WEDEL gra z nami od 25 sezonów i wielce budujące jest to, jak na przestrzeni tych 8 lat ta drużyna się zmieniła i wciąż potrafi nas zaskakiwać. Brawo Panowie! Złoto będzie Wasze na jesieni ;)
Rozczarowanie sezonu – Obniżka formy LeasePlan i Multiconsult
Obie reprezentacje zagrały poniżej swojego normalnego, solidnego poziomu. Z drugiej strony klasyk „na tym etapie nie ma słabych drużyn” absolutnie się sprawdza. Od lat bowiem notujemy wyrównanie rywalizacji, a o końcowym rezultacie często decydują pojedyncze akcje, ciut większa skuteczność lub mniej dziurawe ręce golkiperów. Tak dla Biało-Pomarańczowych jak i Granatowych był to solidny punktowo sezon, jednakże my znając potencjał jakościowo-ilościowy obu drużyn – prosimy o więcej. Liczymy na powiew świeżości od września!
ELIT VI Liga B
Drużyna sezonu – ALLIANZ Trade
Ileż to my się naczekaliśmy na takie zawody w wykonaniu Biało-Niebieskich!? Rewelacyjna to była kampania Ubezpieczycieli Ryzyka – nie zapomnimy jej nigdy! Kuba – ostoja w bramce (choć tym razem częściej widywany w polu), Maniek – wszędobylski motywator, Konrad – snajper wyborowy (łącznie 148 goli!) oraz rodzinny duet napastników Artur i Kuba – obydwaj rozegrali identyczną liczbę 69 meczów! Biało-niebiescy grali rewelacyjnie tracąc wyłącznie 4 punkty! Wynik 28 punktów to rezultat cierpliwości, koncentracji oraz determinacji! Wielkie gratulacje i oklaski Panowie. Chcemy Was widzieć w takiej formie w kolejnych rozgrywkach! Powodzenia!
Wydarzenie sezonu – debiut BAXTER FC i CERTBUD
Nieczęsto zdarza się, aby rozpoczynające swoją przygodę z futbolem reprezentacje tak szybko odkryły swój potencjał, zgranie i jakość. Na wiosnę przecieraliśmy oczy ze zdumienia podglądając w akcji dwie „nieopierzone” jeszcze piłkarsko, ale jakże stylowo grające ekipy. Każdy z meczów Czarno-czerwonych, jak i Granatowych, był twardym i pełnym zaangażowania widowiskiem, szczególnie mecz I kolejki między zainteresowanymi – CERTBUD 4:3 (2:0) BAXTER FC – https://app.veo.co/matches/20230417-2023-04-17-183936-51638dc4/
Finałowy wynik CER – 18 pkt i BAX – 16 pkt to doskonałe (jak na beniaminków) wyniki i od września czekamy na więcej! Do szybkiego Panowie!
Niefrasobliwość sezonu – LIQUI MOLY
Czasy, gdy cieszyliśmy się ze zdobycia gola przez Olejarzy dawno już minęły. Podobnie jak entuzjazm z VII lokaty w sezonie JESIEŃ 2022. Granatowo-czerwoni to odmieniona i odmłodzona drużyna, która w kwietniu za cel postawiła sobie punktować i walczyć o podium. Rewelacyjny start i dwie emocjonujące końcówki z PKO Finat dały wiele wiary. Po ośmiu tygodniach rywalizacji cel wydawał się być na wyciągnięcie ręki, bowiem w punktowym dorobku było świetne 18 oczek! Do rozegrania trzy mecze i witamy się z gąską! Nic bardziej mylnego… Porażki z BAXTER FC 1:5 (1:4), CETBUD 2:4 (0:1) i z ONWELO 4:6 (0:4) zniweczyły starania. Finalnie do sukcesu zabrakło tylko 1 punktu, co także potwierdza jak wyrównana i ciekawa była to grupa. Czy gracze LM podejmą próbę jesiennego rewanżu?
Comeback sezonu – METTLER TOLEDO
Drużyna skal i wag przechodzi metamorfozę. Cyklicznie, od kilku sezonów. My jeszcze pamiętamy, jak Niebiescy grali w wysokiej ELIT IV lidze, a ekipą dowodził generał defensywy – Colin z Bordeaux. Obecnie Przemek, Michał i Marek to pełna wdzięku drużyna, której celem jest jak najlepsza zabawa. Nie sposób jednak nie docenić faktu, że w dwóch ostatnich meczach sezonu Wagowcy postanowili rozdać karty i udowodnić, że potencjał drzemie w nich solidny. W 9 meczach tylko 3 punkty, ale w ostatnich dwóch – komplet 6 na 6 – 3:2 (1:0) ze STANLEY B&D oraz 6:4 (2:1) z CERTBUD, którym Niebiescy zabrali brązowe medale! Czyżby to zapowiedź wrześniowego powrotu formy i ataku na szczyty ELIT IX Ligi? Kibicujemy!