GEnialne zwycięstwo
W kategoriach zaskoczenia należy rozpatrywać wynik w „niebieskich derbach”, które obejrzeliśmy podaczas VII kolejki ELIT I ligi. Zespół z drugiego miejscach - PHILIP MORRIS, uległ ekipie ze środka tabeli i nie jest to przypadek bo GE EDC zagrało bardzo dobry mecz.
Chęć zwycięstwa przejawiali już od początku, gdy ruszyli na przeciwnika z wysokim presingiem. Skutek przyniosło to już w drugiej minucie, gdy rozgrywający dzisiaj swój „mecz życia” Piotr Dzięcioł przejął niezbyt celne podanie rywala i umieścił piłkę w siatce. Siedem goli i dwie asysty !! to bilans czwartkowego wieczoru w wykonaniu Piotra Dzięcioła, który w tym meczu połączył w sobie cechy sępa i sokoła. Skompletował także jednego z najszybszych hat-tricków, już w 7 minucie miał na koncie trzy trafienia, a jego apetyt wciąż rósł. Chwilę po tym swoje strzeleckie dokonania rozpoczął Kamil Turg, jednak na jego bramkę błyskawicznie odpowiedział Bartosz Maury. Piłka po rękach Mariusza Skokunia wpadła po raz pierwszy do bramki "lotników". O Mariuszu Skokuniu wszyscy rozpisywali się już wiele razy, a i po tym meczu skoczny bramkarz zasługuje na same superlatywy. Aż 18 udanych interwencji na swoim koncie zapisał ten „człowiek pantera” i wciąż udowadnia, że jest w ścisłej czołówce najlepszych goalkeeperów na świecie… przepraszam w Piłkarskich Rozgrywkach dla Biznesu ELIT SPORT.
W dwunastej minucie Łukasz Zielenin, trafiony przez przeciwnika wybijającego futbolówkę, zdobył kuriozalnego gola. Mógł to być sygnał do ataku, ale gracze GE EDC szybko stłamsili zapędy "nikotynek". Najpierw Kamil Turg trafił w sytuacji sam na sam, a po chwili świetnym strzałem z powietrza popisał się Dzięcioł. Ripostą było trafienie Zielenina, ale ostanie słowo i tak należało do "lotników", kiedy po raz piąty trafił Piotr Dzięcioł. Mecz toczony był w niespotykanym tempie, a gole strzelane prawie co minutę.
Chwila przerwy na uzupełnienie płynów i rozpoczęła się druga odsłona tego festiwalu bramek. Po antrakcie, swoje trzecie trafienie zanotował Turg, po chwili do siatki piłkę kieruje Dzięcioł. Dwie szybkie bramki Łukasza Zielenina były odpowiedzią na zaistniałą sytuację, jednak wtedy szybciutko ponownie trafił Turg. Zabójcze tempo gry! W zasadzie co strzał to gol. Obie drużyny prezentowały znakomity poziom, młodzi adepci futbolu ze szkółki Barcelony, którzy trenowali pod balonem przed rozpoczęciem tego mecz, mogli by uczyć się od zawodników obu ekip jak należy rozgrywać spotkania na najwyższych obrotach. Trzeba wspomnieć o wielu wybornych próbach Piotra Kalinowskiego. Kalina próbował strzałów z nożyc i przewrotki, ale strzałom brakowało odrobiny celności.
Tomasz Czerwiński, zmienił kierunek lotu piłki i wpisał się na listę strzelców, jedno trafienie chwilę przed przerwą należało wpisać Józefowi Beśce, który swą niezawodną lewą nogą skierował futbolówkę do siatki, a sekundy przed gwizdkiem gola numer 7 ustrzelił Piotr Dzięcioł.
Mimo zaskakującej porażki specjaliści od wyrobów tytoniowych zajmują drugie miejsce w tabeli ELIT II ligi. Niebieskie orły z GE EDC wskakują na piątą pozycję i rozpalają nadzieje na miejsce na podium. Jeśli bezbłędny w destrukcji Damian Strzelec utrzyma formę, a duet Dzięcioł - Turg będzie nadal trafiał, jeteśmy o to spokoji. Panowie czekamy na więcej takich meczów!