Wygrana z nutką ostrożności
Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie, z jednej strony "tytoniarze", którzy walczą o najwyższą stawkę, z drugiej "ubezpieczyciele" chcący wyrwać się z dolnej części tabeli.
Od początku, można było zauważyć wyrównaną grę obu zespołów, lecz widać też było nutkę rezerwy - nikt nie chciał popełnić błędu, więc gra była aż nazbyt ostrożna. Walka toczyła się głównie w środku pola, piłka rozgrywana z pomysłem. Dlatego też do przerwy mieliśmy wynik 1:1.
Dopiero w drugiej połowie zaczęło się dziać. Zarówno jedni jak i drudzy podkręcali tempo, co mogło się spodobać. W końcu mogliśmy zobaczyć dobre akcje, które z jednej strony mogły przynieść oczekiwane efekty, ale z drugiej wystawiały obu bramkarzy na łatwe ataki.
Po raz kolejny pozytywnie zaskoczył nas goalkeeper "ubezpieczycieli" - Sebastian Koziński. W taki sam sposób jak w poprzednim meczu z PORSCHE INTER AUTO ustrzelił bramkę wybijając ją mocnym uderzeniem ze swojego pola karnego. Ten człowiek ma chyba jakiś celownik, żeby drugi raz zrobić coś takiego... Klasa światowa!
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:3 dla PHLIP MORRIS. Niestety nie udało się PROAMIE wykorzystać szansy i podskoczyć choć trochę w tabeli. "Niebieskich" w natarciu zawsze ogląda się przyjemnie. Szybkie zaskakujące ataki, świetne podania, wyszukane asysty, to się podoba. Jeżeli Panowie utrzymają poziom jeszcze nie raz nas zaskoczą.