Zwycięstwo bez rozgrzewki
Mecz II kolejki ELIT II ligi rozpoczął się od świetnej akcji Mota-Engil, gdzie po strzale na bramkę drużyny Philip Morris piłka uderzyła w słupek. Do 7 minuty "tynioniarze" mieli poważne kłopoty w obronie, gdzie było pełno strat, lecz również w ataku nie mogli stworzyć żadnego poważniejszego zagrożenia.
Niestety, w 8 minucie meczu doszło do dość niesportowego zachowania, gdzie zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać. Aby uspokoić sytuację potrzebna była interwencja sędziego. Drużyna Philip Morris obudziła się w końcu w 9 minucie. Po świetnej serii podań z pierwszej piłki, tylko milimetry dzieliły graczy 'niebiesko białych" od zdobycia gola. Dopiero w 10 minucie padła pierwsza bramka, którą strzelił Józef Beśka, a asystował Łukasz Zielenin, bramkarz Mota-Engil był bez szans.
W 13 minucie "inżynierowie" mieli szanse na wyrównanie wyniku. Dobry przechwyt piłki i szybko wyprowadzoną kontrę, skutecznie przerwał bramkarz drużyny rywali. Jak to mówi stare piłkarskie przysłowie - „niewykorzystane okazje szybko się mszczą”. Tak też się stało w tym meczu, gdzie po kontrze gracze Philip Morris zdobyli dwie bramki, strzelili je odpowiednio Piotr Kalinowski w 14 minucie oraz 60 sekund później - pięknym uderzeniem z woleja Łukasz Zielenin.
Do końca pierwszej połowy mało się działo, oprócz bramki Mota-Engil w 20 minucie, którą strzelił Fernando G. Ramos. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 3:1.
Druga część spotkania w ogóle nie przypominała pierwszej, od samego początku dominowali bowiem zawodnicy drużyny z Domaniewskiej. Już w 22 minucie piękną indywidualną akcją popisał się Piotr Kalinowski, który mijając jednego zawodnika po drugim, zmylił bramkarza i zdobył bramkę. W dalszej części tej połowy padł grad bramek dla "tytoniarzy", które strzelili odpowiednio: Piotr Kalinowski (23', 36'), Bartosz Maury (28',31') oraz Łukasz Zielenin (35'). Zawodnicy Mota-Engil potrafili odpowiedzieć tylko jedną bramką strzeloną przez Andre Martins'a w 25. minucie.
Mecz przebiegał choć jednostronny mógł się podobać. Gra była czysta, z małą liczbą fauli. Porażka, świetnych przed tygodniem "inżynierów", sprawia, że rywalizacja w tej grupie będzie niewiarygodnie ciekawa. Jednym z faworytów do mistrza będzie zdobywca trzech punktów dzisiejszego meczu - PHILIP MORRIS.