STANLEY B&D idzie po zwycięstwo
STANLEY B&D podejmował tego wieczoru BBA. Bardzo dobrze rozegrali je "żółci", pewnie wygrywając 9:2. To daje im trzecie miejsce w tabeli, możliwość walki o wygranie ELIT III Ligi i wskoczenie do wyższej klasy rozgrywkowej.
Mecz rozpoczął się od cudownego uderzenia Jacka Stankiewicza, który zdobył bramkę strzałem... spod swojej bramki idealnie trafiając obok słupka. Sądząc po minie sam był zaskoczony, że to się udało. Wielkie brawa za tego gola. Był świetny!
W pierwszej połowie tylko raz udało się zawodnikom BBA pokonać Kamila Karczewskiego. W sytuacji sam na sam bardzo dobrze zachował się Hubert Grzywacz pewnie wklepując piłkę do siatki. Z minuty na minutę STANLEY B&D atakowali coraz śmielej - zapewne dlatego, że przyzwyczajali się do nowego boiska. Większość ich zapędów pewnie zatrzymywał bramkarz BBA, który w tym spotkaniu przechodził samego siebie. Wolimy nie myśleć jaki byłby wynik, gdyby zabrakło go na boisku.
Świetny duet w drużynie "żółtych" stanowili Jacek Białas oraz Piotr Bychowski, którzy nie robiąc sobie nic z obrony, podawali między sobą piłkę trafiając do siatki aż pięciokrotnie. Pierwszy z panów popisał się również potężnym uderzeniem zewnętrznym podbiciem z rzutu wolnego, co przerodziło się w kolejnego gola.
BBA zdecydowanie nie mieli pomysłu jak przejść dobrze ustawioną linię obrony STANLEY BLACK & DECKER, więc postanowili szukać swojego szczęścia w strzałach z dystansu. To również nie przynosiło rezultatu. Udało się tylko raz, kiedy to zdenerwowany już Andrzej Piekuciński trafił świetnie do bramki.
Spece od technologii przegrali swoje kolejne spotkanie. Zamykają tabelę razem z drużyną SAP. Panowie, więcej wiary w siebie i pewności w ataku! "Żółci" z kolei dzięki wygranej kontynuują swój wyścig o pierwsze miejsce w lidze. Przed nimi jeszcze ciężkie spotkanie z ING BANK ŚLĄSKI, co powinno rozwikłać zagadkę wygranej w rozgrywkach.