Na remis...
Rozpoczynająca w osłabieniu drużyna PGE S.A. dała z siebie wszystko i po dobrym meczu zremisowała z teamem Ekologów 3:3. A był to mecz jakich mało - emocje, walka i piękne gole, czyli to co tygryski lubią najbardziej.
Energetyczni na początku tego spotkania wprowadzili w życie prostą taktykę – najlepszą obroną jest atak- i w myśl tej zasady, mimo braku jednego gracza, od samego początku atakowali bramkę strzeżoną przez Sebastiana Melona. Zieloni nie pozostawali dłużni i również próbowali szybko zdobyć bramkę, ale nic z tego nie wyszło. Dopiero magiczne pojawienie się Marcina Górki, w końcówce pierwszej połowy, odczarowało obie bramki. Najpierw Piotr Kaczorowski wykorzystał wyjście goalkeepera rywali i strzałem z połowy boiska otworzył rezultat spotkania. Riposta była błyskawiczna. Cezary Gontarek poczuł w sobie ptasią siłę i zachował się niczym rasowy sęp pola karnego, dzięki czemu mieliśmy już remis.
Pierwsza połowa to była jednak dopiero rozgrzewka. W drugich 20 minutach oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów, w której każdemu zależało na zwycięstwie. Tuż po wznowieniu gry na prowadzenie swój team wyprowadził Kaczorowski. Autor dwóch goli grał dzisiaj jak natchniony i co chwila przyprawiał obronę PGE S.A. o szybszą pracę serca. W drużynie NFOŚiGW straszył Przemysław Kuśmierczuk, który w tym starciu bardziej skupiony był na ofensywie, niż na obronie. Ale to nie Przemysław, a Dariusz Szczyrek wyrównał stan rywalizacji. Po chwili, szala zwycięstwa ponownie przechyliła się na stronę Energetyków, ale w jakim stylu! Andrzej Szostek miał do wykonania rzut wolny na połowie boiska. Dla większości sprawa była by jasna: „dośrodkowuję, a koledzy niech walczą w powietrzu”, jednak nie dla Andrzeja. Ten zawodnik oddał potężny strzał z połowy boiska i niemal przebił siatkę w bramce Kuczyńskiego. Gol stadiony świata! Ekolodzy nie odpuszczali i w błyskawicznym tempie wyrównali stan rywalizacji i tak utrzymało się do końca.
NFOŚiGW na razie wskakuje na drugą lokatę, ale II biznesowa liga siódemek jest na tyle wyrównana, że ostatecznie ekipa Zielonych może wylądować po za pierwszą czwórką. Emocje gwarantowane!
Damian Ambrochowicz