Angielski styl górą !
W czwartkowy wieczór spotkały się drużyny, które początek sezonu ZIMA 2015 nie mogą zaliczyć do udanych. Tak PHILIP MORRIS, jak i PROAMA miały na koncie po dwie porażki. Nikotynki w trzech meczach zdobyły 3 punkty, zaś Ubezpieczyciele w dwóch spotkaniach równe 0. Nie jest tajemnicą, że porażki "zielono białych" wynikały nie z niskich umiejętności, a problemów kadrowych. Mecz IV kolejki ELIT Biznesowych Szóstek II ligi zapowiadał się więc niezwykle ciekawie.
Początek spotkania szybko udowodnił, że miejsce w tabeli nie wiele odzwierciedla faktycznie umiejętości obu zespołów. Gracze PROAMA wybiegli zmotywowani i pozytywnie nastawieni do gry, podobnie zresztą jak "niebiesko biali" Wśród pierwszych pojawił się długo oczekiwany Boguś Perzyna, zaś wśród drugich król pola karnego - Łukasz Zielenin, dbający o interesy firmy w grodzie Kraka.
Pierwsi na prowadzenie wyszli po zespołowej akcji Piotr Kalinowski - Łukasz Zielenin, gracze PMI. Dryblował i podał ten pierwszy, drugi wpakował piłkę do siatki. Nie minęło 60 sekund, gdy role się odwróciły i to Zielenin obsłużył dynamicznego napastnika "Kalinę". 2:0 i lekka konsternacja w zespole Jacka, Łukasza i Bogusia. Gracze PROAMA nie grali źle. Wręcz przeciwnie - prowadzili otwartą grę i to oni dłużej posiadali piłkę przy nodze, kreując więcej akcji pod bramką Kamila Starzyka. Ten bronił niezwykle skutecznie i gdy tylko łapał futbolówkę odrazu daleko wyrzucał piłkę do kolegów w ataku. Nazywając styl "nikotynek" angielskim to lekka przesada, bardziej pasuje tu "laga do przodu - ja tam będę" ! Opis może brutalny, ale sami gracze z Domaniewskiej otwarcie się do tego przyznają :) W 17 min Jacek Borkowski, silny skrzydłowy ubezpieczycieli odczarował bramkę i strzelił gola kontaktowego. Gdy wydawało się, że padnie gol na 2:2, w 19 minucie "Kalina" wyłożył piłkę Bartoszowi Mauremu i było 3:1. Gol do "szatni" nieco podciął skrzydła zielono białym. Przerwa między połowami była idealna na poukładanie taktyki od początku.
Po zmianie stron, przy coraz większym zmęczeniu zawodników, mecz się otworzył i byliśmy świadkami ciągu nieustannych akcji ofensywnych ! Gracze PROAMA grali ziemią, z dużą ilością podań i strzałów. PHILIP MORRIS zupełnie odwrotnie, dalekie podanie do przodu, przyjęcie na "ścianę" i szybkie rozegranie pod bramką rywali. W 23 min po raz drugi trafił Piotr Kalinowski, a chwilę później po podaniu Maurego diretore Zielenin. 5:1 i gracze z Postępu wydawali się być już bezradni. Ale nie Bogumił Perzyna, który po koronkowej akcji z 32 min efektownym strzałem dał nadzieję kolegom. Nie na długo. Chwilę później najlepszy gracz meczu - Kalinowski, zakręcił obrońcami w polu karnym, przełożył piłkę z nogi na nogę i wbił ją do siatki kompletując hat-tricka. BRAWO !
Stan 6:2 zmienił na korzystniejszy dla PROAMA w 38 min. Łukasz Bąbol. Po rywalizacji dwóch innych stylów piłkarskich zwyciężył PHILIP MORRIS, głównie dzięki duetowi Kalinowski - Zielenim oraz dobrej postawie Kamila Starzyka. PROAMA nie zawiodła udowadniając, że w piłkę grać potrafi, a zwycięstwa będą kwestią czasu.
Jay Jay Okocha