Tytoniarze górą!
Chyba wszyscy czekali ze zniecierpliwieniem na to spotkanie. Jedne z najmocniejszych drużyn czwartej ligi – tam po prostu nie mogło być nudno. Tytoniarze musieli pokonać rywali żeby znaleźć się tuż za ścisłą czołówką ligi - udało im się. Prowadząc pewnie przebieg gry pokonali rywali aż 5:2.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Oba zespoły miały sporo akcji pod bramką oponentów. Dobrze ustawieni bramkarze nie dali się pokonać aż do jedenastej minuty. Jako pierwsi bramkę zdobyli panowie w fioletowych trykotach, po prostym błędzie Piotra Jajkowskiego, który chciał podać piłkę do swojego bramkarza. Nie zauważył jednak, że ten już wyszedł z bramki żeby ją wybić. W ten sposób piłka spokojnie leciała w stronę pustej już bramki, wtedy dopadł do niej Sebastian Owczarek umieszczając ją w siatce.
Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać. Dosłownie parę sekund później, tuż po rozpoczęciu gry, piekielnie mocnym i celnym uderzeniem popisał się Piotr Kalinowski, który wykorzystał to, że bramkarz rywali był zasłonięty i zdziwiony strzałem nawet nie zdołał zareagować.
Druga połowa rozwiała wszelkie wątpliwości. IRGiT TGE jakby opadał z sił. Co raz mniej pokazywali się z przodu, a tytoniarze zdecydowanie raz za razem nacierali na ich bramkę.
Ostatecznie końcowy wynik dobrze oddaje to, co działo się na boisku. Ani przez minutę nie można było powiedzieć, że na te trzy punkty nie zasłużyli gracze PHILIP MORRIS. Oby więcej takich spotkań w ich wykonaniu!
Zawodnik meczu: Piotr Kalinowski
W drugiej połowie robił dosłownie co chciał. Jego taniec z piłką pozwolił mu pokonać w tym meczu bramkarza aż czterokrotnie. Zdecydowanie wyróżniał się na tle własnego zespołu i przeciwników.