Roberto Białas
– Zawsze, kiedy nas nagrywacie, przegrywamy – żartował przed meczem kapitan VIACOM, Piotr Parafińczuk. Jego słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. VIACOM uległ STANLEY B&D 2:4.
A zaczęło się bardzo korzystnie. Tylko dwie minuty zawodnicy VIACOM czekali na bramkę otwierającą wynik spotkania. W dobrej sytuacji znalazł się Michał Rajkowski i pokonał Konrada Pruśniewskiego. Narzędziowcy rozkręcali się powoli, ale z minuty na minutę osiągali coraz większą przewagę. W 8. minucie dopięli swojego pierwszego celu – doprowadzili do wyrównania. Jacek Białas zauważył Kamila Karczewskiego i dograł mu piłkę, a ten umieścił ją w siatce rywala. Sześć minut później gracze w żółto-czarnych trykotach wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Białasa we właściwym miejscu znalazł się Rafał Błaszczyk i do przerwy zawodnicy STANLEY B&D prowadzili 2:1.
Zmiana stron wpłynęła korzystnie na VIACOM, przynajmniej w pierwszych minutach. W 25. minucie na tablicy wyników znów wyświetlił się wynik remisowy. Michał Rajkowski rozegrał piłkę z Maciejem Walczybokiem, a ten nie dał szans na skuteczną interwencję Konradowi Pruśniewskiemu. Na odpowiedź trzeba było poczekać tylko minutę, bo chwilę po wznowieniu gry Michał Kwaśniewski uderzył na bramkę, a skuteczną dobitką popisał się Jacek Stankiewicz. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem padł ostatni gol meczu. Rzut wolny wyegzekwował Jacek Białas. Uderzył w swoim stylu, nadając piłce rotacji niczym Roberto Carlos w pamiętnym meczu z Francją i Grzegorz Hynek ponownie musiał wyjąć ją z siatki. Dzięki środowej wygranej zawodnicy STANLEY B&D awansowali na podium ELIT IV ligi.
Zawodnik meczu: Jacek Białas
Dobry duch drużyny. Często próbował uderzać z dystansu, ale skuteczny był dopiero w końcówce. Wcześniej jednak dwukrotnie otworzył drogę do bramki swoim kolegom. Odpowiednik Andresa Iniesty w ekipie STANLEY B&D.