Kalina rozkwita
Spóźniony na mecz z VIACOM Piotr Kalinowski poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa. Dzięki kompletowi punktów tytoniarze awansowali na pozycję wicelidera IV ligi.
Pierwsze minuty spotkania z VIACOM były dla PHILIP MORRIS bardzo trudne. Gracze w niebieskich trykotach przystąpili do spotkania bez jednego zawodnika, który nie zdążył dojechać na czas. To odbiło się na ich dyspozycji w pierwszych minutach. VIACOM, a konkretnie Michał Rajkowski, dwukrotnie pokonali Kamila Starzyka strzegącego bramki. Wtedy do akcji wkroczył Piotr Kalinowski, który niemal z miejsca rozruszał swoich kolegów. To właśnie on jeszcze przed przerwą dwukrotnie trafił do siatki i na przerwę oba zespoły schodziły z dorobkiem dwóch goli.
Druga połowa była bardzo zaciętym widowiskiem. Żaden z zespołów nie był w stanie osiągnąć wyraźnej przewagi, ale pierwszy cios, za sprawą Piotra Kalinowskiego, zadali gracze Niebieskich. Przewaga jednej bramki została roztrwoniona, kiedy Józef Beśka zagrał z autu do własnego bramkarza, a piłka prześlizgnęła się pod nogą golkipera i wpadła do siatki. Zapowiadało to bardzo emocjonującą końcówkę. Wreszcie w ostatniej minucie spotkania ponownie Piotr Kalinowski dał swojej ekipie prowadzenie! VIACOM, mający zaledwie kilkadziesiąt sekund na odrobienie strat, ruszył do szaleńczych ataków. Na to jednak czekali gracze PHILIP MORRIS. Niedokładnie zagraną piłkę przejął Kalinowski i pewnym strzałem umieścił ją w siatce, przyklepując tym samym zwycięstwo swojego zespołu.
Zawodnik meczu: Piotr Kalinowski
Spóźniony, ale i tak zdążył niemal w pojedynkę wygrać mecz z VIACOM. Autor wszystkich pięciu trafień, wszechobecny i nieuchwytny niczym duch. Był zawsze tam, gdzie powinien być rasowy napastnik.