Tytoniowa niespodzianka
Zawodnicy PHILIP MORRIS lubią sprawiać różne niespodzianki, w ten środowy wieczór ograli pretendentów do mistrzostwa, czym jeszcze bardziej skomplikowali sytuację w najniższej klasie rozgrywkowej.
Zawodnicy STANLEY B&D mieli więcej motywacji, żeby wygrać to spotkanie, ale już od pierwszych minut napotkali na opór ze strony rywali. Tytoniarze nie zamierzali dawać nikomu taryfy ulgowej. Jan Baran otworzył wynik meczu, ale został szybko zripostowany przez Konrada Pruśniewskiego. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem do głosu doszedł zawsze skuteczny Piotr Kalinowski. „Kalina” przed tym starciem miał na koncie 34 trafienia, ale to mu nie wystarczyło i powiększył swój dorobek o kolejne 4 oczka. Narzędziowcy byli w tym meczu jakby nieco przygaszeni. Strzelali co prawda gole, ale brak im było typowej dla nich werwy i polotu. To były cechy reprezentowane tym razem przez Niebieskich, którzy potrafili w 3 minuty zdobyć 3 gole i ustawić mecz pod swoje dyktando. Warto ich pochwalić za dobrą organizacje gry i brak przeprowadzania akcji „na wariata”, co w przeszłości często im się zdarzało.
Widać w zespole Tytoniarzy znaczący progres i aż szkoda, że sezon dobiega końca, bo wtedy mistrzostwo byłoby w ich zasięgu. STANLEY B&D tą porażką przekreślił swoją szansę na prym w lidze, ale i tak będzie to sezon bardzo dobrze przez nich wspominany.
Zawodnik meczu: Bartosz Maury
Charyzmatyczny zawodnik, który był zawsze tam, gdzie być powinien. Tym meczem Bartosz pokazał, że jest człowiekiem na właściwym miejscu – doskonale uzupełnia drużynę.
Damian Ambrochowicz