Nie było łatwo
Naprzeciwko siebie stanęły dwa zespoły, które w piłkę grają a nie tylko ją kopią. Mecze z udziałem ING BANK ŚLĄSKI i STANLEY B&D ogląda się z dużą przyjemnością. Nie inaczej było tym razem.
Początek spotkania to uważna gra formacji defensywnych obu ekip. Częściej atakował zespół kierowany przez Jacka Białasa, ale to bankowcy pierwsi cieszyli się z bramki. Niefortunnie we własnym polu karnym interweniował jeden z obrońców „żółto-czarnych” i sędzia musiał podyktować rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Daniel Adamczuk. Było to jedyne trafienie w pierwszej połowie i w przerwie z prowadzenia cieszył pomarańczowy zespół.
Po zmianie stron STANLEY B&D ruszyli do odrabiania strat. Po dwóch minutach wyrównali, a po kolejnych trzech wyszli na prowadzenie. Autorem obu trafień był Alessio Miniutello. Na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać. Od 27 minuty był remis 2:2.
Kluczowym wydarzeniem tego meczu był zmarnowany przez Jacka Białas rzut karny. Jak wszyscy dobrze wiemy niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak też było tym razem. Ostatnie pięć minut to bardzo dobra gra pomarańczowych, którzy wygrali tę cześć meczu 3:1 i dzięki kapitalnej skuteczności zgarnęli komplet punktów.
Zawodnik meczu: Krzysztof Bawiec
Obroniony przez niego rzut karny wlał w serca kolegów wiarę w zwycięstwo, a świetna postawa w całym spotkaniu zdecydowanie się do tego przyczyniła.