ING BANK ŚLĄSKI - STANLEY B&D 5:4 (2:1)
PÓŁFINAŁ o miejsca I-IV
Strzał Witkowskiego otwiera bramy raju
Takie starcia sprawiają, że temperatura pod praskim balonem wzrasta do 40 stopni Celsjusza. Nie ma się w sumie czemu dziwić, był to przecież półfinał II ELIT LIGI.
Obie drużyny stanęły w szranki tylko z jednym celem - wygrać. Przez większość meczu to Lwy miały zasadniczą przewagę, dzięki znakomitej postawie swoich napastników pod bramką Davida Evansa. Zawsze świetnemu Krzysztofowi Michałowskiemu pomagali Michał Kwater i Tomasz Szymański. W końcu do 30. minuty mieliśmy aż 4:1 dla ING Banku Śląskiego, wtedy bezpośrednio z rzutu wolnego trafił Jacek Białas dając sygnał do ataku i przywracając nadzieję. STANLEY B&D rzucił wszystkie siły w ofensywę, a Oranje zmuszeni byli ratować się faulami. Uzbierało się ich tyle, że podyktowany został przedłużony rzut karny, do piłki podszedł Alessio Miniutello i niczym za najlepszych lat jego rodak Del Piero perfekcyjnie wykorzystał rzut karny. Dodało to zawodnikowi z Półwyspu Apenińskiego takich skrzydeł, że w przeciągu kolejnych kilku sekund oddał kolejny świetny strzał, który dał remis w tym meczu. Czas uciekał i gdy już wszyscy szykowali się na serię rzutów karnych, a na zegarze pozostało 9 sekund, futbolówkę w środkowej strefie boiska przyjął Marcin Witkowski i oddał rewelacyjny strzał, który wysłał ich zespół wprost do wielkiego finału!
Takie mecze to kwintesencja naszej ligi - emocje do samego końca i wspaniała gra obu zespołów uświetniły ten półfinał.
Zawodnik meczu: Marcin Witkowski
Podjęcie decyzji o strzale w takim momencie wymagało ogromnego doświadczenia i odwagi, wielu nie podjęłoby się tego, ale Marcin na tyle ufa swojej prawej nodze, że dla niego było to proste jak zawiązanie buta.
Damian Ambrochowicz