Oliwa zabiegał rywali
W futbolu ważny jest początek, skupionym trzeba być jednak cały czas. Boleśnie przekonali się o tym zawodnicy TOYOTA Material Handling.
Co ciekawe, to TOYOTA MH lepiej zaczęła spotkanie. Szybko wrzucili piąty bieg, strzelili bramkę, na wyrównanie rywali odpowiedzieli po zaledwie kilku sekundach kolejnym golem. Gdy wydawało się, że mecz toczony będzie w niezwykle szybkim tempie przez obie ekipy to liderzy niespodziewanie zwolnili, a nawet gwałtownie zahamowali. Bramkarz Arkadiusz Warpechowski nieustannie pokrzykiwał na swoich kolegów, rozpoczynając grę od bramki nie miał komu zagrać piłki z powodu braku ruchu z przodu. Statyczność swoich rywali wykorzystywali Wojtek Wrona i Łukasz Oliwa. Pierwszy z nich skompletował klasycznego hattricka, drugi natomiast dołożył kolejne dwa trafienia (jedno z karnego) i dwukrotnie asystował Wronie.
W drugiej połowie pewnie czuli się piłkarze SAP, grali spokojnie w celu utrzymania korzystnego wyniku. W przeciwnej drużynie wyróżniał się Krzysztof Gąsiewski. Znany z posiadania istnego kowadła w nodze zawodnik wielokrotnie próbował strzałów z daleka, te jednak ani razu nie wpadły do siatki. Sztuka ta udała się raz informatykom - trzecie trafienie zaliczył Oliwa po podaniu Pawła Winciorka. W końcówce nutą szaleństwa popisał się golkiper zwycięzców, Artur Krzak, który widząc oddalonego od swojej bramki Warpechowskiego spróbował go przelobować przez całe boisko. Do sukcesu zabrakło niewiele, bramkarz TOYOTY MH w ostatniej chwili się cofnął i wyłapał strzał.
Zawodnik meczu: Łukasz Oliwa [SAP]
Decyzja jak najbardziej sprawiedliwa, piłkarzem meczu Oliwa, który swoimi statystykami spotkanie wygrywa.