Diamentowi Chłopcy nie dali awansu Programistom
PANDORA, jako lider ELIT II Ligi, już od dłuższego czasu miała zapewniony udział w grupie mistrzowskiej. OUTBOX natomiast, aby zagrać w półfinał musiał to starcie wygrać.
Ciężko więc się dziwić, że Programiści przyjechali w najmocniejszym składzie. Wierzyli, że mają szansę rzutem na taśmę dostać się do strefy medalowej. Zawodnicy PANDORA to jednak zbyt ambitne bestie, aby zrezygnować z trzech punktów. Już od początku było u nich widać wolę walki i co najważniejsze zabójczą skuteczność. Już w czwartej minucie Patryk Domański samodzielnie odebrał futbolówkę i strzałem przy słupku pokonał Krzysztofa Bielicza. Patryk rozwiązał w ten sposób worek z golami.
Diamentowi Chłopcy w pierwszej odsłonie dołożyli jeszcze cztery trafienia, a najpiękniejszym z nich było to Mateusza Grzędy, który w rewelacyjny sposób zamienił rzut wolny na bramkę. Programiści nie mieli jednak zamiaru pozostać bierni i jeszcze przed przerwą do siatki trafił Marcin Kiedrowicz. Ta bramka rozbudziła wyobraźnię i nadzieję w zespole. Na drugą połowę OUTBOX wybiegł z nową energią i chcąc zaskoczyć rywala narzucili mu wysoki pressing. Szybko okazało się, że to dobra taktyka, bo po pięciu minutach zmniejszyli przewagę rywala o dwa oczka. Stało się to za sprawą trafień Konrada Zająca. Błyskawicznie odpowiedział Domański, przez co uszło nieco pary z graczy w czerwonych koszulkach.
Programiści jednak dalej walczyli, ale już z mniejszą skutecznością, dali się we znaki poprzeczce bramki chronionej przez Dawida Rozbickiego regularnie ja obijając. Pod koniec starcia do siatki udało się jeszcze trafić Kubie Kołaczkowskiemu, ale na ten strzał odpowiedział Jerzy Kilon w ostatnich sekundach.
OUTBOX zamiast o medale będzie walczył tylko o piąte miejsce. PANDORA już tylko czeka na przyszłotygodniowy półfinał. Jej rywalem będzie ING BANK ŚLĄSKI.
Zawodnik meczu: Patryk Domański [PANDORA]
Zawsze skupiony na defensywnie, tym razem często zapuszczał się pod pole karne przeciwnika i to ze świetnym skutkiem. Dwa gole i dwie asysty to dowód na jego wymierny wkład w wynik.
Damian Ambrochowicz