OMEGA PHARMA - Aasa 2:1 (1:1)
Omega Pharma zagra w finale pocieszenia
Omega Pharma do starcia z Aasa przystępowała bez nominalnego bramkarza, w związku z czym między słupkami musiał stanąć Krzysztof Wilkowski, zmieniony w drugiej połowie przez Andrzeja Kosowskiego.
W początkowych minutach spotkania zawodnicy w granatowych koszulkach niezbyt często sprawdzali jednak bramkarskie umiejętności Wilkowskiego, a oprócz strzału Pawła Kranza w słupek, gra toczyła się głównie w środku pola. Żadna ze stron nie była w stanie przejąć kontroli nad boiskowymi wydarzeniami, a dziać zaczęło się dopiero po upływie kwadransa. W 16. minucie groźny strzał Krzysztofa Romana zatrzymał Cezary Zakrzewski. W odpowiedzi po podaniu Brajana Byczuka na czystej pozycji znalazł się Daniel Tymoszuk i skutecznym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Radość Aasy nie trwała jednak długo, bo już minutę później piłkę pod ich polem karnym przejął Roman i niewiele się zastanawiając odpalił torpedę, która znalazła drogę do bramki Zakrzewskiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy przed szansą na zmianę wyniku stanęli jeszcze Byczuk i Mateusiak, ale ostatecznie drużyny schodziły przy remisie 1:1.
Po wznowieniu gry obraz meczu nie uległ zmian, wciąż mogliśmy obserwować niezwykle wyrównane starcie. Kolejne sytuacje mieli Mateusiak i Roman, ale albo zawodziło przyjęcie piłki, albo brakowało precyzji w uderzeniu, lub też na wysokości zadania stawał golkiper rywali. W 29. minucie karę dwuminutowego wykluczenia otrzymał Daniel Błaszak, ale finansistom gra w przewadze nie przyniosła bramkowych profitów. Na trzecią tego wieczoru bramkę musieliśmy czekać do 33. minuty. Tym razem w akcji Romana z Mateusiakiem wszystko odpowiednio zagrało i „All Blacks” objęli prowadzenie. W związku z takim obrotem wydarzeń drużyna granatowych przypuściła regularny szturm na bramkę przeciwnika, ale nadzwyczaj dobrze spisywał się w niej Kosowski. Paradoksalnie jednak najlepszą sytuację na doprowadzenie do remisu zespół beniaminka ELIT Rozgrywek miał po kontrataku, ale w decydującym momencie sytuacji sam na sam zimnej krwi nie zachował Byczuk. Do ostatnich sekund zwycięstwo Omega Pharma wisiało na włosku, ale ostatecznie stało się faktem.
Farmaceuci wygrali 2:1 i za tydzień zmierzą się z TNS Polska w meczu o piąte miejsce. Aasa czeka starcie z Noble Bankiem o pozycję siódmą.
Zawodnik meczu: Krzysztof Roman [Omega Pharma]
Starał się za dwóch, najpierw doprowadził do wyrównania a w drugiej połowie po jego akcji Matusiak zdobył zwycięską bramkę.
Piotr Nowicki