Pikatne zwycięstwo
SPICY MOBILE wygrywa z drużyną Chemików, ale po ciężkiej przeprawie.
Początek spotkania to wymiana częstych ciosów, które lądowały na gardzie przeciwnika. Obie drużyny umocniły swoje zasieki nie chcąc szybko stracić bramki. Liczne próby kończyły się albo bramkarskimi paradami albo blokowaniem strzału przez jednego z obrońców. Dopiero w trzynastej minucie odpalił popularny „Paco”, czyli Jarek Paczek. Bramkarz Adrian Cymer popisał się świetnym wyrzutem, a Jarek przyjął piłkę w polu karnym i zakończył akcję rewelacyjnym strzałem. Po chwili dołożył drugie trafienie - Paco w szesnastce rywala czuje się jak lis w niepilnowanym przez nikogo kurniku.
W drugiej połowie odżyli zawodnicy PHOENIX-CHEMICAL, sygnał do ataku dał swoim trafieniem Jerzy Pytlyk. Obserwowaliśmy gola za golem, intensywność meczu podskoczyła kilkukrotnie, piłka błyskawicznie przemieszczała się z jednego pola karnego na drugie. Na trafienie Jerzego odpowiedział Przemek Woźniak. Wówczas uaktywnił się Vadym Romanetes, zaskakując bramkarza przeciwników mocnym strzałem.
Mobilni czując, że rywale rosną w siłę, rzucili wszystko na jedną kartę. Jak szaleni ruszyli do ataku, ale w tym szaleństwie była metoda. Najpierw błyskawiczną akcję wykończył „Paco”, kompletując w ten sposób hat-tricka, a niecałe 60 sekund później do siatki trafił Michał Pietruszka. Po przyjęciu dwóch tak mocnych ciosów Chemicy mieli siłę jedynie na drugie trafienie Vadyma.
Dla SPICY MOBILE strata punktów mogła by oznaczać koniec marzeń o mistrzostwie, a tak wszystko jeszcze jest w zasięgu ręki. Strata do lidera wynosi zaledwie dwa punkty.
Zawodnik meczu: Jarek Paczek [SPICY Mobile]
Trzy celne strzały dające zwycięstwo i wyśmienita współpraca z kolegami sprawiają, że wybór nie mógł być inny.
Damian Ambrochowicz