Wysoka wygrana Energetyków
PGE EJ 1 przed ostatnimi spotkaniami w sezonie wciąż miało szansę na zajęcie drugiego miejsca. We wtorek rozgrywało jednak dwa mecze z rzędu i jak pokazały późniejsze wydarzenia, sił starczyło tylko na jedną wygraną.
WEDEL całą pierwszą połowę rozgrywał w liczbie pięciu zawodników. Przez około pierwsze siedem minut rywalizacji wynikała z tego optyczna przewaga Pomarańczowych. W kolejnych fragmentach Czarni nawiązywali walkę niemal jak równy z równym, stwarzając sobie wiele sytuacji podbramkowych. Po licznych okazjach Damiana Postka i Daniela Błaszaka nic jednak do bramki Radosława Suskiego wpaść nie mogło. Z kolei przeciwnicy byli bardziej skuteczni, ponieważ zaaplikowali im cztery gole, takie jak np. ten z 15 minuty - bardzo ładne, mierzone uderzenie Andrzeja Szostaka, przy którym golkiper WEDLA nie miał nic do powiedzenia.
Wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony meczu Słodziaki się odsłoniły, dając z siebie jeszcze więcej w ataku. Na wstępie przyniosło to efekt, ponieważ w 23. minucie odblokował się w końcu Daniel Błaszak. Jednak w kolejnych minutach dominacja PGE EJ 1 przybrała na sile. Stłamsili rywali w ofensywie, nie dając im także zbyt dużego pola do popisu pod własną bramką. Fantastyczne spotkanie rozgrywał duet Grzegorz Badowski – Piotr Kaczorowski. Pierwszy z nich trafił czterokrotnie do bramki Czarnych, a drugi pięciokrotnie asystował, trzy razy przy golach Badowskiego. Wynikowego dzieła zniszczenia WEDLA dopełnili Maciej Wadas i Piotr Brzeziński (po dwie bramki) oraz Jarosław Szewczenko, strzelając bramkę samobójczą.
Zawodnik meczu: Grzegorz Badowski [PGE EJ 1]
Główny rozgrywający Pomarańczowych był niezwykle groźnym zawodnikiem dla przeciwników. Uderzał z każdej pozycji w taki sposób, że golkiper rywali musiał się mieć na baczności. Cztery bramki i asysta to znakomity dorobek.