20 minut to za mało
Z wielkim animuszem do boju z FREIGHTLINER ruszyli zawodnicy X-TRADE BROKERS. Po pierwszej połowie mogli jeszcze mieć nadzieję na korzystny rezultat, ale po zmianie stron ich układanka runęła niczym domek z kart po otwarciu okna na oścież.
Pierwszy cios wyprowadzili brokerzy. Zawodnicy w czerwonych trykotach postanowili od samego początku ruszyć na rywala i przyniosło to spodziewany efekt w postaci rzutu karnego. Ten na bramkę zamienił zdecydowanie najgłośniejszy na boisku Czarek Andrzejczyk. Radość "Czerwonych Diabłów" trwała zaledwie siedem minut. Obie bramki dla "Kolejarzy" padły w podobnych okolicznościach – strzał, nabiegający kolega, dobitka, gol. Filippo Inzaghi oraz Javier Hernandez byliby dumni ze swoich naśladowców występujących na boisku przy ul. Zbaraskiej. To podrażniło brokerów, którzy zdołali wyrównać po strzale Andrzejczyka, lecz na przerwę to ich rywale schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
Biało zieloni wykorzystywali niedokładność w defensywnych poczynaniach graczy z ul. Ogrodowej, strzelając dwa gole. Po zmianie stron zmagania zdominowała jedna drużyna. W szeregach XTB brakowało zrozumienia, dokładności, a także spokoju. To bezlitośnie wykorzystywali rywale, co i rusz zmuszając do kapitulacji Przemka Lika. Co więcej, sami także pomagali przeciwnikowi w powiększaniu przewagi. W 27. minucie pięknym strzałem popisał się Piotr Zieliński. Zapakował piłkę w samo okienko bramki, szkoda jedynie, że… własnej. Zawodnicy X-TRADE BROKERS nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z rywalem i ostatecznie przegrali 3:12.
Zawodnik meczu: Marcin Bochniak [FREIGHTLINER]
Szare dresy w stylu Gabora Kiraly’ego dodały mu mocy. Wszechobecny, nieustępliwy, dał się mocno we znaki przeciwnikom, zapisując przy tym na swoim koncie dwie bramki.