Energetycy górą!
PGE S.A. to weteran naszej ligi, który po dłuższej przerwie wraca do gry, by znów siać zamęt. W czwartkowy wieczór o sile ich doświadczenia przekonali się zawodnicy AON POLSKA.
Nie minęło nawet 15 sekund a Energetycy już pokazali swoją siłę rażenia. Świetnym strzałem popisał się ogromny, jak cała elektrociepłownia Żerań, Krzysztof Cichecki. Krzysztof grał w tym starciu najbardziej wysuniętego napastnika, a co chwila wspierał go wychodzący z obrony Maciej Wadas. Trzeba przyznać, że to duet naprawdę wyższych lotów, niż chociażby Paweł Abbott i Dariusz Zjawiński. Wystarczy spojrzeć na suche liczby - napastnicy Arki zdobyli od początku sezonu łącznie cztery gole, a duet PGE w jednym meczu sześć(!)
Przewaga Energetyków urosła w drugiej odsłonie w ciągu sześciu minut - czterokrotnie trafił Wadas. Nieodzowne były tu kolejne asysty od Cicheckiego. Jedno trafienie dołożył także weteran naszych boisk - Piotr Kaczorowski. W defensywie świetnie natomiast radził sobie - dojrzewający jak najlepsze wino - Leszek Stawski.
W końcówce spece od energii nieco przysiedli i wówczas AON POLSKA odrobiło trochę strat. Wtedy pokazał się prawdziwy potencjał tego zespołu. Dwie świetne bramki zdobył Bartosz Pawela - lider zespołu, który nigdy nie odpuszcza. Świetnie spisywał się również Mateusz Madej, który chętnie brał na siebie odpowiedzialność za rozegranie akcji. Po tym zawodniku najbardziej widać, że gdy ma dużo miejsca, automatycznie staje się dużo groźniejszy. Tak samo jak Karol Truszczyński, który w ciągu ostatniej minuty zdobył bramkę i zanotował asystę. Na brawa mimo wszystko zasługuje również bramkarz AON - Artur Oniszk, którego włosy może już są siwe, ale za to refleks wciąż ma wyśmienity.
Tak grające PGE S.A. może opanować ELIT V Ligę. To fenomenalne połączenie młodości z doświadczeniem, czyli mieszanka iście wybuchowa!
Zawodnik meczu: Krzysztof Cichecki [PGE S.A.]
Sam strzelał, ale nie zapominał też o kolegach z zespołu. Z takim snajperem można świat podbijać, a przecież jeszcze do niedawna przywdziewał bramkarskie rękawice.
Damian Ambrochowicz