Deszczu strugi nie straszne!
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy chcieli szybko objąć prowadzenie. Spece od marketingu wymieniali podania, wychodzili na pozycje, ale to „energetycy” pierwsi zdobyli bramkę. W 8. minucie Jacek Bogucki zmylił obrońców, odegrał piłkę do Grzegorza Badowskiego, a ten technicznym strzałem w lewy róg pokonał bramkarza. Cztery minuty później było już 2:0. Goście wykonywali rzut rożny. Do mocno podkręconej piłki najwyżej wyskoczył Jacek Bogucki i w stylu Łukasza Teodorczyka zamienił dośrodkowanie na bramkę.
Szybko strzelone dwie bramki dodały energetykom skrzydeł, szybkimi kontrami atakowali bramkę czerwono-białych. Gracze SPICY Mobile odpowiedzieli tylko jednym celnym trafieniem. W 16. minucie długie podanie od Przemka Woźniaka otrzymał Piotr Gerek, przyjął piłkę stojąc tyłem do bramki, odwrócił się i strzałem z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi „niebieskich”. To było krótkie spięcie, które podziałało na dostawców energii niczym płachta na byka. Do przerwy 1:2.
W drugiej odsłonie reprezentanci PGE S.A. wyraźnie podkręcili i zdominowali przebieg gry. Najpierw w 23. minucie trzecią bramkę zdobył Jacek Bogucki. „Jacula” zapewne ustrzelił gola kolejki!? Zaczęło się od bramkarza, który podał piłkę do Piotra Kaczorowskiego. Ten kilkoma zwodami zmylił przeciwników, następnie włączył trzeci bieg i niczym torpeda znalazł się pod polem karnym marketingowców. Tam odegrał piłkę do Grzegorza Badowskiego. Napastnik niebieskich ściągnął na siebie obrońców, podał piłkę do nieobstawionego Boguckiego, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Takie akcje i bramki możemy zobaczyć w niezwykle technicznej La Liga.
Trzy minuty później dostawcy energii zdobyli kolejnego gola. Zaczął Badowski, odegrał do Kaczorowskiego, ten popędził lewą stroną boiska, minął bramkarza i spod linii końcowej posłał piłkę wzdłuż bramki. Na takie zagranie czekał Piotr Czak, który niczym Filip z konopii, pojawił się przed bramką speców od marketingu. Książkowa akcja, wspaniałe wykonanie, dokładne podania. Piłka chodziła niczym po sznurku, jakbyśmy oglądali mecz Bayernu z udziałem Francka Ribery'ego, Arjena Robbena czy Roberta Lewandowskiego.
Mimo rzęsistego deszczu, zawodnicy obydwu ekip zafundowali nam emocje do ostatniego gwizdka sędziego. Najpierw w 39. minucie gola z bliskiej odległości zdobył Kaczorowski, minutę później odpowiedzieli marketingowcy. Przemek Woźniak posłał piłkę do Piotra Gerka, który nie dał szans bramkarzowi niebieskich.
Zawodnik meczu: Jacek Bogucki [PGE S.A.]
Zasłużył jak pracownik miesiąca na podwyżkę. Harował na boisku jak wół na roli, swoją energią zarażał kolegów i był dla nich inspiracją do lepszej gry. No i te zagrania! Gdzie Jacek nauczył się tak kopać!?