Statystycy nie zawodzą w meczu na szczycie!
WEDEL był bardzo blisko, aby skraść Kantar MILLWARD BROWN, ale spece od badania opinii publicznej, utrzymali koncentrację, a w samej końcówce przesądzili o losach spotkaniach.
Pierwsza połowa bardziej przypominała spokojną partyjkę szachów rozgrywaną w parku przez dwóch staruszków. Obie drużyny schowane za podwójną gardą bardziej skupiły się na tym, aby nie stracić bramki, niż na tym, żeby „ukąsić” rywali. Otwarcie wyniku dał w dopiero w 15. minucie Daniel Osiński, który odebrał piłkę rywalowi i samodzielnie popędził z nią do bramki. Po przerwie spotkanie zmieniło się jednak w prawdziwą pogoń za golami.
Po powrocie na murawę prowadzenie Statyków podwyższył Michał Kluczek. Wtedy jednak specjaliści od słodkości zakasali rękawy i wzięli się za odrabianie strat. W świetnej formie był tego wieczoru Tomasz Żurawski, który w zaledwie pięć minut skompletował hat-tricka. Tomek grał jak rasowy lis pola karnego. Dwie pierwsze bramki zdobył po dobitkach, gdy piłka spada wprost pod jego nogę. Trzecią dołożył po świetnym zagraniu od Rafała Piątka. Po tym jak na listę strzelców wpisał się nowy nabytek Kantar MILLWARD BROWN, Virgil Burghelea, mieliśmy remis. To jednak Statystycy mieli większą chęć, aby wygrać to spotkanie.
Na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Michał Żurowski. To jednak nie był w koniec. W ostatniej minucie koncert dał Marcin Rączka. Już wcześniej miał na koncie dwie asysty, ale to mu nie wystarczyło. W ciągu 60 sekund dwukrotnie wyłożył futbolówkę najpierw Danielowi Osińskiemu, a po chwili Michałowi Żurowskiemu. Po jego świetnych podaniach, trafienie do siatki było łatwe jak bułka z masłem.
Zapowiada się na to, że gracze z Wilanowa do ostatniej kolejki będą walczyć z MARKETING MIND o mistrzowski tytuł! Zapowiada się końcówka jak w zakończonym niedawno sezonie La Liga.
Zawodnik meczu: Marcin Rączka [Kantar MILLWARD BROWN]
Jego podania to najlepszy dowód na to, że ten zawodnik widzi dużo więcej, niż jego rywale. Takiego gracza w środku pola potrzebuje każda drużyna.
Damian Ambrochowicz