Stara twarz Tytoniarzy nie wystarczyła
To było spotkanie, które chciało się oglądać bez odrywania wzroku nawet na moment. Masa goli i emocje do samego końca, to coś co Tygryski lubią najbardziej.
Reprezentanci PHILIP MORRIS, mówiąc delikatnie, nie rozgrywają najlepszego sezonu w swojej karierze. Na cztery dotychczasowe mecze, wszystkie cztery zakończyli porażkami. W tym pojedynku jednak pokazali się z naprawdę dobrej strony, było w ich grze sporo tego czym kiedyś imponowali. Błyskawicznie wyprowadzanych akcji i tzw. gryzienia trawy. Jak za starych, dobrych czasów grali Bartosz Maury i Łukasz Zielenin. Pierwszy do dwóch bramek, dołożył dwie asysty i był najważniejszych elementem w tytoniowej układance. Przez niego przechodziły wszystkie podania i to on decydował o tym jakie rozwiązanie w danym momencie jest najlepsze. „Zielony” natomiast zagrał jak rasowy snajper, trzy razy wpisał się na listę strzelców, za każdym razem uderzając tuż przy słupku.
To jednak było za mało, aby w tym starciu pokonać świetnie dysponowany zespół ROSA. Lepiej niż dobrze spisywał się Paweł Wikło, który kończy to starcie z hat-trickiem na koncie! Kolejny raz Paweł udowodnił, że jest zawodnikiem, którego techniki śmiało można pozazdrościć. Potrafi idealnie „zgasić” piłkę i niespodziewanie uderzyć na bramkę rywali. To gracz, na którego zawsze trzeba uważać. Dobrze też to spotkanie będzie wspominał Marcin Rosłon, potrafiący ruszyć z piłką jak czołg, nie do zatrzymania. Na wielkie brawa zasłużył także Irek Szewczyk, który już w drugiej minucie spotkania obronił rzut karny. Podobno są tylko źle strzelone jedenastki, ale Irek rzucił się tak pewnie, że zatrzymałby każde uderzenie. W kolejnych kilku sytuacjach potwierdził tylko swoją dobrą dyspozycję.
Widać, że Hydraulicy rzucili w nie pamięć swoją porażkę z pierwszej kolejki i są już na dobrej drodze, do miejsca na podium.
Zawodnik meczu: Paweł Wikło [ROSA]
Zagrał jak Vadis Odijdja-Ofoe z Lechem, jak ktoś z zupełnie innego poziomu. Zasłużył sobie na tyle samo zachwytów co Belg.
Damian Ambrochowicz