Panująca deszczowa aura na ul. Międzyparkowej nie ułatwiała rywalizacji zawodnikom. Jednak ekipy IRGiT TGE oraz PKP PLK wzniosły się na wyżyny swoich umiejętności, napędzane wolą walki o zwycięstwo. Dzięki temu oglądaliśmy świetne spotkanie.
Wynik meczu błyskawicznie otworzył szybki, niczym w najlepszych latach Thierry Henry, Paweł Śliwka. Miał on nieco szczęścia, ponieważ futbolówka po jego uderzeniu zaliczyła rykoszet od jednego z defensorów Kolejarzy i wpadła do bramki między nogami Bartłomieja Garczyka. W kolejnej fazie pierwszej połowy do głosu doszedł filar Niebieskich – Tomasz Jeżewski. Najpierw popisał się on zaskakującym a zarazem cudownym strzałem z dalszej odległości, który jednocześnie przybrał trudny do opanowania dla bramkarza tor lotu piłki. Z kolei później dobił rzut wolny, czym wyprowadził jednocześnie swój zespół na prowadzenie.
Druga połowa rozpoczęła się od wściekłych ataków „Fiołków”. W pierwszych pięciu minutach tak siedli na rywali, że mieli blisko dziesięć rzutów rożnych. Mimo wszystko gracze z Targowej świetnie spisywali się w defensywie, m.in. lider obrony - Włodzimierz Włoch. Marcin Zadrożny i spółka atakowali jak źli, obijali ramę bramki, ale ciągle piłka nie chciała wpaść tam gdzie powinna. Do czasu. W 36. minucie sensacyjnym, leciutkim strzałem wyrównał Tomasz Nikodem. Po tak niepozornym wgraniu piłki z dalszej odległości w pole karne nikt jej nie przeciął, Bartłomiej Garczyk był zasłonięty i zobaczył piłkę dopiero w bramce. Chwilę później po raz enty w swojej karierze instynkt killera pokazał Paweł Pitala. Zamienił on na bramkę dogranie na krótki słupek z rzutu rożnego od Pawła Gołaszewskiego. Jednak w ostatniej minucie Tomasz Nikodem ustalił wynik rywalizacji na nierozstrzygnięty.
Zawodnik meczu: Tomasz Jeżewski [PKP PLK]
Nie był on najbardziej aktywnym graczem Kolejarzy, jednak właśnie poprzez to, że nie zwracał na siebie szczególnej uwagi, łatwiej było mu się urywać obrońcom rywali. Właśnie z tego wzięły się jego dwie bramki.