Jeźdźcy bez głowy
Co to było za spotkanie! Tempo może nie powalało, ale cały czas się działo wiele i to pod jedną, a za chwilę pod drugą bramką. I tak przez cały mecz. O skoncentrowanej obronie trzeba było zapomnieć. Ba, jakąkolwiek obronę ze świecą trzeba było szukać. Jak mogło być inaczej jak w bramce Śrubokrętów stał napastnik, a Maklerów obrońca? :)
Zwyciężyła drużyna z mniejszą ilością punktów. STANLEY B&D pomimo słabszego sezonu w piłkę grać potrafi jak mało kto. Wielokrotni zdobywcy miejsca II bądź III ELIT Ligi na różnych szczeblach rozpoczęli strzelanie jako pierwsi i jako ostatni zakończyli. Ponownie dyrygował duet „dziadków” Grzegorz Sikora - Jacek Białas, Dawid Lede biegał, a Marcin Bochniak trafiał. Rozpoczął niepewną dobitką z bliska w 6. minucie by w 35. pięknym strzałem od poprzeczki strzelić piątego gola dla Czarno-żółtych. Warto także o dobrym meczu Hiszpana z Vigo, który robił sporo „wiatru”, uciekał obrońcom Fioletowych i trafił dwukrotnie. W swoim stylu zagrali profesorzy Białas i Sikora notując po golu.
Nie wiemy czemu gracze Towarowej Giełdy EnergIi polegli. Mieli wszystko, aby zgarnąć trzy oczka, ale w tym chaosie odnaleźli się gorzej. Aż dziw bierze bo chłopcy z Poleczki mieli wszystkie armaty i atrybuty do zwycięstwa, poza…obrońcą Łukaszem Goliszewskim. I potwierdziła się stara piłkarska prawda - „bitwy wygrywasz atakiem, wojny obroną”. Łukasz Skwarko robił co mógł, trafił dwukrotnie i raz asystował. Koledzy jednak nie dali wsparli go wystarczająco. Biegał i strzelał Paweł Śliwka, ale zupełnie nie wyraźni byli Tomasz Nikodem i Paweł Kostrzewski. Nie możemy przypomnieć sobie kiedy ostatni raz „Nikoś” zakończył mecz bez dorobku w statystykach. Chyba jak miał kontuzję głowy. Ale to było dawno.
Po meczu przypominającym gonitwę w Pardubicach, górą okazują się bardziej rutynowani gracze Screwdriverów i zbliżyli się do Energetycznych kolegów na jeden punkt. W kolejnym sezonie czekamy na rewanż.
Zawodnik meczu: Jacek Białas [STANLEY B&D]
Trudno było znaleźć olśniewającego gracza w meczu z rodzaju kick and rush. Wyróżnienie idzie do lidera zwyciezców, który doświadczeniem, spokojem, ale także pięknym gole w drugiej połowie zapewnił cenną wygraną.