Starcie sąsiadów
Mowa oczywiście o sąsiadach w tabeli. Kantar TNS do tej pory zgromadził na swoim koncie cztery oczka, QQA Interactive natomiast (mając jedno spotkanie mniej) ma ich na koncie trzy punkty.
Pierwsza połowa nie zachwyciła. Lekko wilgotna trawa nieco zaskoczyła obie drużyny i często dochodziło do bardzo łatwych strat. Początek lekko rozczarował, jednak przyniósł gola. Łukasz Siewielec ustawiony był w miejscu, gdzie akurat bramkarz wybijał piłkę po poprzednim strzale. Taki snajper nie mógł się pomylić i już w 3. minucie było 1:0. Kilka minut (i masę niecelnych strzałów) później, znów było blisko gola. Tym razem to Marcin Ślęzak świetnie przyjął piłkę tyłem do bramki i uderzył minimalnie nad poprzeczką. Jakub Rutkowski raz za razem latał w bramce, gdyż Informatycy grali wysoko i bardzo ofensywnie. Kuba zatrzymał jednak zarówno Artura Kawika i Michała Szymanka. Powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach znają zapewne wszyscy, więc w 18. minucie wyrównali Biało-Różowi! Michał Banasiak dograł do Piotra Dembińskiego, a grający w koszulce reprezentacji Niemiec napastnik uderzył w bardzo zaskakujący sposób i nie dał szans bramkarzowi. Do przerwy jednak cały czas prowadzili Pomarańczowi, gdyż już w następnej akcji wyrównał, po dobitce Vitalyi Balyiskyi.
Po przerwie trwało oblężenie bramki strzeżonej przez Jakuba Rutkowskiego, który pokazał zarówno niesamowite umiejętności, jak i furę szczęścia. Michał Szymanek trafił w słupek raz, a Vitalyi w trzech akcjach aż dwa razy obił amelinium. Zresztą ten grający z numerem 9. napastnik był bardzo groźny (tylko w drugiej połowie zaliczył 9 celnych strzałów), lecz także piekielnie nieskuteczny. A to znów się zemściło. Bramka w 21. minucie Marcina Ślęzaka (który gra akurat z tym numerem na plecach) jeszcze nie zwiastowała kłopotów, lecz kilkanaście zmarnowanych sytuacji później trafił Piotr Dembiński! Po tym golu pozostało tylko siedem minut do końca, jednak Informatycy nie zamierzali się poddać. Atakowali raz za razem i to się opłaciło! W 35. i 37. minucie Łukasz Siewielec wykorzystał błędy obrony i tym samym zapewnił komplet punktów dla swojej drużyny!
Zawodnicy meczu: Vitalyi Balyiskyi [QQA Interactive]
Może i w statystykach nie wypadł najlepiej, to jednak chaos, który zapanował w obronie rywali, to jego sprawka. Szybki, zwrotny, piekielnie niebezpieczny pod bramką.