Rozkręcające się Nikotynki
Tygodnie mijają a zespół PHILIP MORRIS gra coraz lepiej. Po raz kolejny udowodnił to w starciu z PGE S.A. Pozostaje pytanie: czy zdołają rozkręcić się na tyle, by zwyciężyć w IV Lidze?
Poniedziałkowego starcia przy niezwykle dającym się we znaki orkanie Grzegorzu Nikotynki nie rozpoczęły najlepiej. Prowadzenie przeciwnikom już w 3. minucie zapewnił Paweł Stępień, wykorzystując prostopadłe zagranie od Grzegorza Badowskiego. Pierwsze minuty należały właśnie do Energetyków, ale faworyci szybko się przebudzili. Krzystof Jarosewicz najpierw trafił w słupek, a potem spudłował na pustą bramkę. Pomiędzy dwoma sytuacjami zawodnika rozpoznawalnego ze względu na różowe rękawiczki, obejrzeliśmy także gola wyrównującego. Jego autorem był Bartosz Maury. Chwilę później i wspomniany „Cris” znalazł drogę do bramki. Względny spokój, ale tylko na chwilę zapewnił „Biało-Czerwonym” Hubert Pietrzak, który popisał się fantastyczną i skuteczną indywidualną akcją. O tym, że druga połowa nie będzie pozbawiona emocji wiedzieliśmy dzięki trafieniu z autu Pawła Stępnia. Gol został zaliczony ponieważ piłkę musnął po drodze bramkarz oponentów Miłosz Komandowski.
Druga odsłona pojedynku obfitowała w okazje do trafień z obu stron. Zawsze niebezpieczny pod bramką rywali Jacek Bogucki czyhał na swoje szanse, jednak miał ich niewiele. Była to zasługa dobrze zorganizowanej defensywy PHILIP MORRIS, która jeśli już dopuszczała przeciwnika do dogodnej sytuacji, to była natychmiast głośno strofowana przez Bartosza Maurego. Długo niewidoczny był Łukasz Zielenin, który jednak dał się we znaki rywalom w 25. i 28. minucie. Popisał się wtedy dwoma trafieniami, które praktycznie dawały nam rozstrzygnięcie. Nadzieje w serca Zielonych wlał jeszcze wspominany już Jacek Bogucki, ale zarówno on, jak i jego koledzy z zespołu nie dali rady zbliżyć się do Nikotynek.
Zawodnik meczu: Hubert Pietrzak [PHILIP MORRIS]
Zawodnik grający z dużą odpowiedzialnością w obu formacjach, podejmujący właściwe wybory, jak ten, kiedy zdecydował się na efektowny i efektywny rajd zakończony golem. Był truskawką na torcie!