SPIE wyrywa piekielnie ważne zwycięstwo w samej końcówce!
ELIT IV Liga to jedna z tych, w której po fazie zasadniczej czekają nas spotkania półfinałowe oraz finał. Za plecami wyraźnego lidera toczy się niezwykle wyrównana walka o pozostałe miejsca w fazie play-off. O jedno z nich w bezpośrednim starciu walczyli SPIE oraz X-Trade Brokers. Zwycięzca gwarantował sobie awans do najlepszej czwórki ligi.
Mecz z wysokiego C rozpoczęli Granatowi. Ich szturm w początkowych fragmentach bardzo szybko przyniósł efekty. Po czterech minutach prowadzili 2:0. Stało się tak po trafieniu z rzutu karnego Bartosza Pawlaka oraz golu Adama Kisiela. Po umieszczeniu piłki w siatce przez napastnika SPIE, inicjatywę do końca pierwszej połowy przejęli rywale. Na początku XTB nie umiało jej przekuć na gole, a oponenci przeprowadzili zabójczą kontrę. Bartosz Pawlak do Pawła Niemirskiego i było 3:0. Przewaga Białych przybierała na sile. Ich worek z bramkami w 14. minucie rozwiązał Krzysztof Furtek, wykorzystując podanie z rzutu rożnego od Jakuba Stasika. Gola kontaktowego strzelił asystent przy pierwszym trafieniu. Z kolei do remisu w 20. minucie doprowadził Mikołaj Stasik, zamieniając na gola podanie od brata Jakuba. Miał on nieco szczęścia w tej sytuacji ponieważ piłka po drodze zaliczyła rykoszet.
Początek drugiej odsłony stał pod znakiem kilku strzałów Adama Kisiela. Po jednym z nich futbolówka wylądowała na poprzeczce. Całe drugie 20 minut było bardzo wyrównane i było niemal pewne, że o zwycięstwie zadecydują najmniejsze detale. Pierwszego gola po przerwie strzelił Jakub Stasik, a asystę zaliczył Mikołaj. Błyskawicznie – ze wznowienia ze środka boiska – wyrównał Bartosz Pawlak. W 30. minucie po raz drugi do siatki trafił Adam Kisiel, ale trzy minuty później do kolejnego remisu doprowadził Szymon Wiśniewski. Do końca meczu pozostawało kilka minut, a zatem czekała nas fascynująca końcówka. 47 sekund przed końcem gry w słupek uderzył Krzysztof Furtek. Z kolei kilkanaście sekund później po mocno improwizowanej akcji, w której dominowały zagrania głową, „złotego gola” zdobył Rafał Kłoś! Tym samym o bardzo nerwowym dla obu ekip spotkaniu przesądził gracz, który tak samo definiował czwartkową rywalizację.
Zawodnik meczu: Kuba Zielewicz [SPIE]
Jak zostało wspomniane wyżej, jeśli któraś z drużyn miała w jakichś fragmentach gry inicjatywę, to było to X-TB pomiędzy 5. a 20. minutą. Kuba, dzięki swoim fantastycznym interwencjom (w całym meczu zgromadził ich 20), uchronił w tym czasie swój zespół przed stratą, która mogłaby się okazać nie do odrobienia.