Mecz życia Farmaceutów!
ELIT III Liga w tym sezonie zachwyca, wielu więc z niecierpliwością czekało na kolejne jej spotkania. We wtorek w końcu się doczekali, a stanęły naprzeciwko siebie dwie mocne ekipy. Niepokonani do tej pory w meczu o punkty SAMSUNG (perfekcyjny poprzedni sezon i wygrana po golu na 3 sekundy przed końcem w obecnych rozgrywkach) oraz BAYER, a więc ligowe dinozaury, ekipa, która potrafi mecze bardzo dobre przeplatać dość słabymi.
Początek tego pojedynku zwiastował dobre widowisko - po 5 minutach było już 2:2! Błyskawicznie na prowadzenie wyszli Niebiescy, po golu w pierwszej minucie i pierwszej akcji Mateusza Sobotki. Chwilkę później Piotr Lisiecki dostał doskonałą wrzutkę i wydawało się, że SAMSUNG zaraz ucieknie rywalom. Nic bardziej mylnego! Dwie akcje Fioletowych i mieliśmy remis! Najpierw Marcin Drozd do wbiegającego Tomasza Magdy, a potem Tomasz z rzutu rożnego do Marcina i Farmaceuci błyskawicznie nawiązali walkę!
Najpierw na prowadzenie po raz pierwszy wyszli zawodnicy BAYER (przejęcie Michała Łepeckiego i mierzony strzał), a w kolejnej akcji Adrian Strąk został idealnie wypuszczony na wolne pole i trafił koło bezradnego Borysa. Kolejna minuta, kolejny gol! Znów Fioletowe koszule, znów Marcin Drozd i po niezbyt udanym początku spotkania w wykonaniu „dinozaurów”, to właśnie oni prowadzili po pierwszych 20 minutach.
Druga połowa to swego rodzaju fenomen. SAMSUNG zdobył w niej dwie bramki w samej końcówce, mistrzowie ELIT III Ligi B poprzedniego sezonu grali całkiem dobrze, a Adrian Strąk i Tomasz Kruczyński stwarzali sobie groźne sytuacje. Niesamowicie grała jednak cała drużyna w Fioletowych strojach. Tomasz Magda w 37. minucie przeszedł sam siebie, gdy uderzył z ostrego kąta w samo okienko. Piotr Ułasiuk i Marcin Drozd raz za razem wkręcali rywali w ziemię, Michał Łepecki trafiał praktycznie z każdej pozycji. A Borys, gdy tylko musiał interweniować, to robił to doskonale. Taki występ ciężko będzie powtórzyć, jednak BAYER w pełni zasłużenie wygrał tak wysoko.
Zawodnik meczu: Borys Mętrak [BAYER]
W zeszłym tygodniu był minimalnie gorszy w głosowaniu na MVP meczu, tym razem również bardzo blisko byli jego koledzy. Borys jednak zagrał w bramce niczym Sławek Szmal i nogami wybronił kilka niemożliwych sytuacji!