Mecz

  • Sezon: Jesień 2017
  • Poziom: ELIT III liga
  • Dzień: 29.11.2017, Środa
  • Godzina: 21:15

Waleczni Sondażyści

W tym spotkaniu stawki nie było. I jedni i drudzy znają już swoją pozycję na koniec sezonu zasadniczego. SAMSUNG po stracie punktów w ostatnich minutach przystąpi do kolejnych spotkań z drugiej lokaty, natomiast Kantar MILLWARD BROWN skończy sezon w południowej części tabeli.

Zielone trykoty w pierwszej połowie zagrały… przeciętnie. Na nieco podmęczonych rywali wcale nie ruszyli z werwą, lecz grali statycznie i przewidywalnie. Michał Żurowski starał się pociągnąć grę drużyny po atakowanej stronie, jednak brakowało mu skuteczności. Marcin Rączka próbował podłączać się do ataków, ale brakowało zrozumienia. Krzysiek Szpila zaliczył kilka naprawdę dobrych interwencji, ale i tak puścił trzy gole. Natomiast po przerwie Sondażyści przypomnieli sobie, że potrafią grać (ewentualnie w przerwie zażyli magicznego napoju) i nawiązali walkę jak równy z równym, mimo tego, że przed meczem skazani byli na wysoką porażkę. Michał w drugiej połowie grał niczym prawdziwy generał środka pola i raz za razem rozrzucał kolegów po boisku. To głównie dzięki niemu Zieloni byli w stanie doskoczyć do rywali nawet na jednego gola! Zwłaszcza jego uderzenie z rzutu wolnego warte jest odnotowania - uderzył blisko ziemi i obok muru, a piłka wpadła tuż obok słupka. Plamą na tak dobrym spotkaniu pozostanie tylko niewykorzystany rzut karny. Do kolejnego podszedł już Jarek Wrótniak i podtrzymał emocje na boisku. Marcin Rączka drugą część gry także rozpoczął z dodatkową energią i mimo gry przeciw tak silnemu rywalowi świetnie uwolnił się w ataku i trafił do siatki. Kantar znów przegrał na boisku, lecz po raz kolejny wygrał nasze serca.

Chociaż SAMSUNG podszedł do tego spotkania mocno zmęczony (remis chwilę wcześniej w meczu na szczycie), to zagrali tak jak zwykle, a więc z dominacją środka pola i skutecznością w ataku. Adrian Strąk po raz kolejny dyrygował niczym prawdziwy lider i już w 2. minucie otworzył wynik, a po chwili miał na koncie jeszcze dwie asysty. Chociaż w pewnym momencie Niebiescy oddychali już rękawami, to nawet nie myśleli stracić kolejnych punktów (to i tak nie zmieniłoby ich sytuacji w tabeli).

Piotr Mańkowski na początku drugiej części gry obronił rzut karny i popisał się kilkoma fenomenalnymi interwencjami na linii. Bartek Cempa i Grzesiek Soszyński jak zwykle byli pewnymi punktami drużyny, podobnie zresztą jak Paweł Iwanow. A Tomasz Kruczyński w samej końcówce dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i przypieczętował wynik. Wielkie brawa dla nich, ponieważ zagrać dwa spotkania z rzędu nigdy nie jest łatwo, a dodatkowo wcześniejsza strata punktów wcale nie wpłynęła na ich postawę.

Zawodnik meczu:  Adrian Strąk [SAMSUNG]
Chociaż w drugiej połowie nieco zniknął z radaru, to cały czas zajmował się kontrolowaniem tempa i gry w środku pola. Natomiast w pierwszej decydował o przebiegu gry i brał udział przy każdym z goli.

 

Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Bartek Cempa 0 1 0 0% 0
Paweł Iwanow 1 0 0 0% 0
Tomasz Kruczyński 2 0 0 0% 0
Piotr Mańkowski 0 0 0 72% 0
Mateusz Sobotka 0 1 0 0% 0
Grzesiek Soszyński 1 0 1 0% 0
Adrian Strąk 1 2 0 0% 0
Mateusz Zaborowski 2 0 0 0% 0
Razem: 7 4 1 0
Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Michał Maszkiewicz 1 0 0 0% 0
Marcin Rączka 1 1 0 0% 0
Krzysiek Szpila 0 0 0 77% 0
Andrzej Wijaszka 0 0 0 0% 0
Jarek Wrótniak 1 0 0 0% 0
Michał Żurowski 2 2 1 0% 0
Rafał Gołąbek 0 0 0 0% 0
Razem: 5 3 1 0
Widzisz błąd w statystykach? Napisz do nas