Walka o TOP 4 jeszcze ciekawsza!
SIKA Poland, by liczyć się w walce o miejsce w play-offach, muszą wygrać i liczyć na potknięcie rywali. GETIN Noble natomiast walczy o zakończenie przygody w tym sezonie w jak najlepszym stylu.
Chemików chyba nieco sparaliżowała stawka tego spotkania, gdyż zaczęli dość słabo. Dali się zepchnąć do obrony i Bankowcy natychmiast to wykorzystali. Raz za razem ruszali z coraz to kolejnymi atakami, a najbardziej aktywny w tym okresie był oczywiście Mateusz Czebreszuk. I to właśnie on w 7. minucie skiksował, ale miał na tyle dużo szczęścia, że piłka i tak wpadła do siatki. To zdecydowanie otrzeźwiło graczy w Żółtych koszulkach, gdyż wreszcie wzięli się do gry. Tylko trzy minuty zajęło im odrobienie strat, a zrobił to, bardziej znany ze swoich poczynań w defensywie, Łukasz Chodowski. Oczywiście zaczął od doskonałego przechwytu w okolicach środka pola i momentalnie uderzył z dystansu, koło słupka i nie do obrony. Po 15. minucie doszło natomiast do typowo bokserskiej wymiany ciosów, z której jednak lepiej wyszli Bankowcy. Najpierw to Mateusz uderzył po długim słupku, a już w następnej minucie doskonale wypuścił na czystą pozycję Tomasza Pochwatkę. Odpowiedział Karol Bujalski, za to w jakim stylu! Bomba w samo okno, nie do obrony dla nikogo. Niestety dla Budowlańców, w końcówce pierwszej części gry ukąsił ich jeszcze raz Mateusz Czebreszuk (znów przymierzył idealnie obok słupka) i SIKA tym samym traciła szansę na grę o medale.
Druga połowa to jednak zupełna metamorfoza zawodników w żółtych trykotach. Chociaż sam start tej części gry mógł tego nie zwiastować (wymiana bramek pomiędzy Mateuszem i Karolem Bujalskim), to potem wzięli się oni do odrabiania strat. W 29. minucie było już 4:5, a raptem trzy minuty później Budowlańcy prowadzili dwoma bramkami! Wszystko rozpoczęło się od trafienia Adriana Raczkowskiego po genialnej wrzutce, potem Łukasz Chodowski oddał strzał nie do obrony w okno, a dzieła zniszczenia dopełnili znów Adrian i Artur Prokopiuk. Bankowcy starali się jeszcze podnieść po tych nagłych ciosach, lecz ewidentnie nie byli już w stanie zagrozić defensywie oponentów. Gol Tomasza Pochwatki był nieco na pocieszenie, gdyż chwilę wcześniej trzy punkty dla SIKA Poland przypieczętował Adrian Raczkowski po świetnym strzale z rzutu wolnego, po ziemi i obok muru. Tym samym Żółte koszule wciąż walczą o awans do półfinałów!
Zawodnik meczu: Adrian Raczkowski [SIKA Poland]
Był tym czynnikiem, który zadecydował o kompletnym dobiciu rywali. Adrian w drugiej części gry wziął wszystko na siebie i w dużej mierze dzięki niemu Chemicy dalej walczą.