SIKA Poland dowozi zwycięstwo
W 1. kolejce ELIT I Ligi obejrzeliśmy spotkanie dwóch beniaminków – drużyn PKP PLK oraz SIKA Poland. W meczu tym, trudno było wskazać jednoznacznego faworyta, gdyż starcia wspomnianych ekip niemal zawsze są niezwykle wyrównane. Nie bez znaczenia dla losów pojedynku miały być dwa elementy: brak możliwości zmian wśród Kolejarzy oraz nowy przepis o limicie ośmiu fauli w wykonaniu jednej z drużyn na całe 40 minut.
Grę lepiej rozpoczęli Chemicy, którzy nie musieli długo czekać na efekty bramkowe. Macieja Pracla po podaniu Pawła Wąsa jako pierwszy pokonał Karol Bujalski, a chwilę później na listę strzelców po pięknej indywidualnej akcji wpisał się Artur Prokopiuk. Zawodnik występujący z numerem 23 wśród SIKI od pierwszych sekund meczu wyglądał bardzo dobrze pod względem energetycznym. Łyżką dziegciu w beczce miodu dla „Złocisto-Krwistych” był fakt aż sześciu przewinień do przerwy.
Właściwie cała druga odsłona kryła się pod hasłem faul. Niebiescy ich szukali, a Żółci unikali. Tę odsłonę zainaugurowała cudowna wręcz asysta i trafienie dla Kolejarzy. Mateusz Parzymies zagrał lekką wrzutkę w kierunku środka bramki rywali, a Paweł Pitala, pojawiając się nie wiadomo skąd kapitalnie nabiegł na piłkę i mocnym strzałem głową pokonał Piotra Sztandura. W szeregach Chemików panował jednak jeszcze spokój. Wyraził się on kolejnym oddaleniem od przeciwników, tym razem na różnicę trzech goli. Trafienia odnotowali Paweł Wąs oraz Artur Prokopiuk z rzutu karnego. Ale największe nerwy miały dopiero nadejść.
Najpierw były mniejsze (drugi gol Pawła Pitali), ale już po chwili na twarzach graczy z ul. Karczunkowskiej pojawił się wyraźny niepokój. Stało się tak dlatego, ponieważ w 31. minucie przekroczyli oni limit przewinień i Paweł Gołaszewski podszedł do przedłużonego rzutu karnego. Zawodnik PKP PLK strzelił gola kontaktowego, co zwiastowało bardzo ciekawą końcówkę. W 36. minucie serca sympatyków Chemików uspokoił Paweł Wąs, zdobywając drugą bramkę, a wynik spotkania z rzutu karnego ustalił Paweł Gołaszewski na skutek kolejnego faulu.
Zawodnik meczu: Artur Prokopiuk [SIKA Poland]
Niezwykle szybki napastnik Chemików stwarzał największe zagrożenie pod bramką rywali, m.in. dzięki swojej dynamice. Artur w środowy wieczór strzelił dwa gole. Pomimo jego dobrego występu jesteśmy przekonani, że drzemią w nim jeszcze rezerwy.