Blisko niespodzianki
Znów wtorek, czyli powrót drugiej ligi! ELIT II Liga to w tym sezonie bardzo wyrównane mecze, więc i tym razem zapowiadało się ciekawe widowisko. SOLLERS CONSULTING (znów bez rezerwowych) podejmowali Marketing Mind, którzy tym razem przyprowadzili licznych kibiców!.
Pierwsza połowa była wyjątkowo jednostronna, za wyjątkiem dwóch akcji. Eksperci od marketingu zdominowali ją bezsprzecznie, a przez pierwsze dziesięć minut nie pozwalając rywalom na opuszczenie ich połowy! Powracający Mateusz Jaje-Mierzyński miał mnóstwo pracy notując 11 udanych interwencji! Po raz kolejny jednak wśród specjalistów SEO powróciły stare demony. Za dużo zabawy przed polem karnym rywali, próby zagrań piętą w bardzo niebezpiecznych sytuacjach. W 12. minucie udało się otworzyć wynik spotkania. Niezawodny Szymon Mogielnicki, który wcześniej zaliczył dwa kuriozalne kiksy, tym razem się nie pomylił. Minutę późnij był już jednak remis! Marcin Kubik minął kilku rywali i w dość niegroźnej sytuacji oddał strzał nie do obrony! Do przerwy Konsultingowcy nie mogli się cieszyć z remisu, gdyż podrażniona ambicja rywali sprawiła, że po bramkach Konrada Zająca, Oskara Kasperka (niesamowite uderzenie od poprzeczki) i Oskara Kołomyjca do przerwy na tablicy widniał wynik 1:4.
To co się wydarzyło na początku drugiej połowy to kubeł zimnej wody dla młodego zespołu. W 28. minucie, po niesamowitym okresie walki całym zespołem, na boisku A znów był remis! Paweł Krysa wykorzystał przewagę fizyczną nad rywalami i po przebiegnięciu niczym czołg połowy boiska trafił z najbliższej odległości. Kolejna bramka Pawła to świetne podanie od Marcina Kubika, natomiast gol wyrównujący to popis celności Victora Holgado Diaza, który trafił z własnego pola karnego! W tym momencie cisnął już się na usta tytuł „Sześciu wspaniałych”, lecz zabrakło do tego bardzo niewiele. Ewidentnie zmęczeni SOLLERSi nie wytrzymali końcówki i po dwóch golach z 31. i 32. minuty, to Marketing Mind z kompletem punktów okupuje pozycję lidera.
Zawodnik meczu: Adam Krajewski [Marketing Mind]
Maestro środka pola. Andrea Pirlo Elit Ligi. W końcu zagrał pod swoim imieniem (wcześniej błędnie brany za Bartosza) i pokazał, że jest nie do powstrzymania. Musi jednak nieco poprawić skuteczność, bo przy tylu uderzeniach powinien także mieć na koncie chociaż jedną bramkę.