DELL - SIKA Poland 4:9 (4:3)
FINAŁ o V miejsce
Druga połowa daje V miejsce!
Chemicy kończą sezon na piątym miejscu, w świetnym stylu ogrywając Komputerowców. Zaważyła druga połowa, w której reprezentanci SIKA POLAND odprawili rywali z kwitkiem.
Wszystko zaczęło się po myśli zawodników Żółtej Łodzi Podwodnej. Już w pierwszej minucie prowadzenie dał im Artur Prokopiuk. Na odpowiedź ze strony speców od nowych technologii nie trzeba było długo czekać. Rewelacyjne podanie od Mariusza Bociana wykorzystał Mateusz Kocur. Chemicy próbowali podporządkować sobie przebieg spotkania. Dwie szybkie akcje i dzięki trafieniom Adriana Raczkowskiego i Łukasza Chodowskiego wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Jednak zamiast pójść za ciosem, gracze w żółtych koszulkach spoczęli na laurach, co błyskawicznie odbiło im się czkawką. W mgnieniu oka odpowiedział im Mateusz Kocur. Po chwili do wyrównania doprowadził Tomasz Sawicki, który wykończył zespołową wymianę podań.
Reprezentanci DELL pewnie czuli się pod bramką rywali, ale w przerwie zgubili gdzieś strzelecki zmysł. W drugiej odsłonie piłka przestała się ich słuchać, co skrzętnie wykorzystali rywale. Zdeterminowani zawodnicy SIKA POLAND w ciągu zaledwie czterech minut przeprowadzili prawdziwy szturm na pole karne oponentów, a osamotniony Piotr Dembiński musiał aż cztery razy schylać się i wyjmować piłkę z siatki. Fenomenalnie zagrał Artur Prokopiuk, który trzy razy wpisał się na listę strzelców oraz cztery z jego rewelacyjnych podań koledzy zamienili na gole. Wynik spotkania ustalił fenomenalny Adrian Raczkowski, który swoimi dryblingami dosłownie wkręcał rywali w murawę.
Lepsze nastroje przy wigilijnym stole zdecydowanie będą mieć reprezentanci SIKA POLAND. My natomiast życzymy wszystkim czytającym spokojnych i rodzinnych świąt!
Zawodnik meczu: Artur Prokopiuk [SIKA Poland]
Zasłużył na specjalny prezent od Mikołaja. Tym występem przebił wszystkie swoje poprzednie, na każdej akcji stawiał stempel jakości, a dla obrońców rywali jeszcze przez długi czas będzie niemiłym wspomnieniem.
Damian Ambrochowicz