PGE na szóstkę!
Sześć kolejek - trzynaście punktów. Tak przedstawia się bilans PGE, która po cichutku wdrapała się na drugie miejsce w tabeli ELIT I Ligi. W ostatniej kolejce odniosła drugie zwycięstwo z rzędu - tym razem pokonała AXA DIRECT 6:4.Liczba "13" dla PGE wcale nie jest pechowa - taki bilans punktowy po sześciu kolejkach to spory sukces - i choć usytuowane niżej w tabeli OUTBOX i RUVILLE mają mniej rozegranych spotkań i zapewne lada moment PGE przeskoczą, to drugie miejsce "energetyków" w tabeli i tak robi świetne wrażenie. Tym bardziej, że w ostatniej kolejce pokonali mocną ekipą AXA DIRECT ze świetnym duetem Mariusz Nawrocki/Marek Jędrasiewicz i dobrym bramkarzem Michałem Maciejukiem.
Na szczęście dla PGE, a niestety dla AXA ten ostatni nie miał w czwartek najlepszego dnia. Był bardzo chimeryczny - obok kilku interwencji światowej klasy wpuścił dwie kuriozalne bramki - już w 1. minucie puścił piłkę pod nogą a'la Artur Boruc w meczu kadry narodowej z Irlandią, w drugiej połowie rozminął się z piłką w stylu Fabiena Bartheza i piłka znów wturlała się do siatki... Ale i tak duży plus dla Michała. Który bramkarz nie jest trochę zwariowany między słupkami? Jak wspomnieliśmy wyżej - pozostałe interwencje - klasa światowa!
A PGE - prócz szczęścia - miała coś jeszcze. Zgrany kolektyw, który wyróżnia jej drużynę od początku rozgrywek. Leszek Stawski trzymający defensywę w ryzach, Łukasz Szabat brylujący w ataku i grupa zawodników od zadań specjalnych - m.in. Michał Mazurkiewicz, na co dzień grający w ataku, w czwartek - na bramce. Ależ miał Michał tego dnia skutecznych interwencji, po strzałach z dystansu, po akcjach sam na sam... Brawa za ambicję i za odważną decyzję wejścia między słupki.
Robotę w ataku wykonał wspomniany już Łukasz. Jego cztery gole wybiły rywalom z głowy chęć do gry. A PGE dały kolejne cenne zwycięstwo.
PW