Srebrni Energetycy!
Chociaż przed nimi jeszcze jedno starcie, to PGE S.A. już w środę chciało sobie zapewnić pewny, drugi stopień na podium. Ich rywale z Kantar MILLWARD BROWN nie zamierzali tego w żaden sposób ułatwić.
Zieloni (ale Ci bardziej, bez białych elementów) chcieli zakończyć sezon w dobrym stylu, bo z 9 pozycji już i tak nie mogli wyżej wskoczyć. Niestety, ale tylko raz byli w stanie pokonać rywali. Marcin Rączka otworzył wynik meczu i to było tyle, jeżeli chodzi o udane, ofensywne poczynania Badaczy Opinii. To jest drużyna, której naprawdę nie da się nie lubić, ale tym razem w ofensywie kompletnie zawiedli. Grali zbyt szybko i niecelnie. Konrad Fusiarz dwoił się i troił w bramce, ale Kantar MILLWARD BROWN ostatecznie kończy mecz na 9 pozycji i bez wygranej.
Energetycy natomiast są już pewni jednego. Mają srebro! Jeszcze (jeden zaległy mecz i bramka stracona mniej) najlepsza defensywa po raz kolejny zaimponowała obroną, ustawianiem się i przewidywaniem ruchów przeciwników. Grzegorz Badowski raz wpisał się na listę strzelców, ale za to jak! Przełożył jednego rywala i dokręcił piłkę idealnie na prawy słupek. Imponował także Paweł Stępień, który jednak momentami nieco przesadzał z ruletkami (zwłaszcza przy linii bocznej), a Jacek Bogucki udowodnił, że nie bez przyczyny rok rocznie jest najlepszym strzelcem drużyny i tym sam zapewnił srebro dla PGE S.A!
Plusy:
- Konrad Fusiarz. Robił co mógł i te puszczone 9 goli to i tak najniższy wymiar kary
- Paweł Stępień. Kaka przeszedł na emeryturę, Paweł więc podpatrzył technikę Brazylijczyka i postanowił przenieść triki na boiska ELIT Ligi
- Grzegorz Badowski. Miało go nie być, ale ostatecznie to on harował za 3 w obronie i popisał się genialną, indywidualną akcją
Minusy:
- Skuteczność. Kantar ma tydzień, by poprawić się w tym elemencie
Zawodnik meczu: Jacek Bogucki [PGE S.A.]
Asyst nie lubi i nie chce zmierać, ale w cztery minuty zaliczył ich aż 3! Potem jednak odezwał się w nim instynkt snajpera i w nawet trudnych sytuacjach był w stanie oddać strzał na bramkę.