Szybki start, pewna wygrana
10 punktów w tabeli i 3 punkty w meczu tak wyglada oficjalne podsumowanie na koniec sezonu, jeśli chodzi o różnicę dorobku pomiędzy reprezentacjami PLL LOT i TOYOTA MH.
Prowadzenie w obu przypadkach objęte przez Lotników było widoczne już od pierwszej minuty, co udowodnił Rafał Ficek, wykorzystując bardzo dobre podanie od obrońcow jeszcze z własnej obrony, pewnie kierując piłkę do siatki. Mimo wielu stwarzanych sytuacji, głównym filarem prowadzenia Biało-Niebieskich, było wykorzystywanie błędów obrony i bramkarza przeciwnika. Dwa gole, które padły po złych wybuchach piłki pewnie wykończyli kolejno Paweł Dwórznik i Radek Podbielski, którzy swoją obecnością widocznie dekoncentrowali obronę, pewnie wykorzystując wszelkie okazje. Widlakom z Jaktorowa udało się tylko raz pokonać Tomasza Malczewskiego, co chwilowo stanowiło ich bramkę honorową. I tak od 1 do 19 minuty wynik pewnie udało im się ustalić na 5:1.
Tak wysoki wynik pozwolił też na spokojniejszą grę Lotnikom, a ku naszemu zdziwieniu Pomarańczowi wcale od razu nie rzucili się do odrabiania strat. Czekali bowiem chyba już na koniec meczu. Godzina jednak była młoda, a Biało-Niebieskim jeszcze gra się nie znudziła, więc kolejne akcje podwyższały nam tylko wynik, aż tablica pokazała 8:1. Ostatnie pięć minut poirytowały Krzysztofa Gąsiewskiego, który samodzielnie wykończył trzy wykreowane przez kolegów akcje i ambitnie ustalając wynik na 8:4.
Plusy:
- Szybka gra PLL LOT spowodowała, że słowo nuda nie przeszło nam nawet na chwilę przez myśl
- Mimo średniego zapału ze strony TOYOTY Krzysztof Gąsiewski pokazał prawdziwą wolę walki i uratował chociaż honor swojej drużyny
- Duża ilość interwencji szczególnie Tomasza Malczewskiego spowodowała, że jego koledzy mogli spokojnie kreować akcje nie martwiąc się o tyły
Minusy:
- Mały zapał Pomarańczowych sprawił, że spotkanie było zdecydowanie mnie ekscytujące niż mogło być
Zawodnik meczu: Radek Podbielski [PLL LOT]
Jego obecność w polu karnym przeciwnika wprowadzała duży niepokój u Samochodów, podczas którego pewnie wykorzystywał swoje nadzwyczajne umiejętności.