Skok do przodu
Pojedynek z serii „o 6 punktów”. Sąsiedzi w tabeli starli się o to, kto zawita tuż obok podium. Vienna Life i Kantar MILLWARD BROWN grali więc o jak najlepszy wynik w tym sezonie.
Zaczęło się dobrze, a nawet bardzo dobrze dla widowiska. Już w 3. minucie Tomek Szymański trafił przy samym słupku, ale grający w przewadze Zieloni wyrównali niemal natychmiast. Michał Żurowski podszedł do rzutu wolnego i przymierzył po ziemi na dłuższy róg. Chwilę jednak trwało to szczęście zawodników Kantar, ponieważ Tomek Chojecki znalazł się zupełnie niepilnowany w polu karnym i dobił strzał kolegi. I to by było właściwie tyle, jeżeli chodzi o emocje w pierwszej części gry.
Drugie dwadzieścia minut to zupełna historia. Zielone trykoty wyszły na prowadzenie! Najpierw Michał Żurowski zrobił dokładnie to samo, co w pierwszej części gry, tzn. przymierzył z rzutu wolnego na długi róg. Gdy w 34. minucie trafił jeszcze Hubert Czady, to Beniaminek ruszył do odrabiania strat błyskawicznie i Tomek Chojecki raptem po minucie wyrównał. A na minutę przed końcem wydarzyła się akcja, która ustaliła wynik. Zieloni wyszli z kontratakiem 3 na 1 i nie potrafili skierować piłki do siatki! Vienna Life wyprowadziła swoją kontrę, którą wykończył Tomek Chrobak i zapewnił drużynie awans na 4 pozycję!
Plusy:
- Tomkowie. W drużynie Vienna Life jest ich trzech i każdy strzelił gola
- Michał Żurowski. Każdy wie jak uderza z rzutu wolnego, ale i tak nikt nie jest w stanie go wybronić
- Emocje. Druga połowa zagwarantowała zwroty akcji i rozrywkę do ostatnich sekund
Minusy:
- Skuteczność, a w zasadzie jej brak! Z obu stron zostały zmarnowane co najmniej dwie 100% sytuacje, następnym razem trzeba skalibrować celowniki
Zawodnik meczu: Tomek Chojecki [Vienna Life]
Wybór musiał paść na Tomka, tylko nie było pewne na którego. Tomek z „8” na plecach pokazał największą skuteczność i strzelił połowę goli swojej drużyny.