Wielka odbudowa
Jak najlepiej podnieść się po wysokiej porażce? Wygrać następny mecz! W meczu PHILIP MORRIS i Kantar MILLWARD BROWN ci piersi chcieli właśnie to zrobić, a drudzy im przeszkodzić.
Do pewnego momentu był to mecz wyrównany. Zieloni byli nawet faworytem, bowiem pojawili się w szerszym składzie i powinni grać wysokim pressingiem. Coś jednak w ich grze nie trybiło i tylko w pierwszej połowie nawiązali równy pojedynek. Marcin Rączka nie zawiódł w ataku (choć raz trafił prosto w bramkarza), a Kuba Witkowski popisał się cudownym trafieniem w okienko. Niestety dla nich to było za mało. Krzysztof Jarosewicz i Łukasz Zielenin (pierwszy raz od wieków bez koszulki z numerem 23) zapewnili przewagę, której rywale nie byli w stanie sprostać. Obaj w ataku grali szybko, z wymianą pozycji i skutecznie. Tym samym Nikotynki doskonale wracają do ELIT IV Ligi i zdobywają 3 punkty.
Plusy:
- Marcin Rączka. Skuteczność prawie 100%, motor napędowy drużyny
- Łukasz Zielenin. W koszulce Arsenalu, ale z formą pozytywną. Zielony po raz kolejny zachwycił swoją grą
- Michał Czerwiński. Umiejętnie połączył pressing od połowy i rozegranie
Minusy:
- Brak argumentów po przerwie. Kantar tracił kolejne gole, ale nie potrafił odpowiedzieć konkretną akcją. Brakowało kogoś, kto by bardziej wziął grę na siebie
Zawodnik meczu: Krzysztof Jarosewicz [PHILIP MORRIS]
Skupiony za zadaniach ofensywnych, Krzysiek raz za razem pokazywał się w ataku i nie dawał szans obrońcą.