Pandora Show
Ten dzień w ELIT I Lidze przejdzie (w pewnym sensie) do historii. Niespodziewanie bowiem pojedynki okazały się bardzo jednostronne, a mecz PANDORA i SIKA Poland to potwierdził.
Budowlańcy nie zagrali źle. Często próbowali kontrować rywali i niemal do ostatniej chwili wydawało się, że trafią do siatki. Niestety zabrakło celności i długo musieli oglądać plecy rywali. Karol Bujalski i Artur Prokopiuk poprowadzili zespół w ofensywie, a w samej końcówce wspomniany Karol bardzo groźnie kąsał rywali.
A co na to Pandora? Z nimi można powiązać pewien żart - w życiu pewne są 4 rzeczy: 1. Śmierć, 2. Podatki, 3. Zejście Robbena na lewą nogę i 4. Że Jerzy Kilon strzeli pierwszą bramkę w meczu. Jest on pewniejszy niż złoto i tym razem strzelił pierwsze cztery(!) gole! Na tym oczywiście nie poprzestał (ostatecznie 5 goli), a wsparli go Mateusz Grzęda i Mateusz Szczepański (odpowiednio 3 i 2 gole). Czarne koszule grały szybko, z polotem i mocno w obronie. Dzięki temu są dosłownie o włos od gry w TOP4 i w przyszłym tygodniu zagrają z COMPENSA o grę o medale. Budowlańcy natomiast będą walczyć o miejsce 5.
Plusy:
- Mateusz Grzęda. Nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, a po poradzeniu sobie z ostatnimi problemami zdrowotnymi znów miesza w ataku
- Patryk Domański. Każdy dobry strzelec ma za sobą jeszcze lepszego asystenta. Patryk z cienia obsługiwał kolegów doskonałymi podaniami
- Karol Bujalski. Najjaśniejsza gwiazda w ekipie SIKA POLAND, w samej końcówce szczególnie imponował chęcią gry
Minusy:
- Brak. Spotkanie było pełne emocji, ale niemal bez fauli. Przestojów w grze nie oglądaliśmy i obie drużyny dawały z siebie cały czas 100%
Zawodnik meczu: Jerzy Kilon [PANDRORA]
Zawodowiec. Nikt nie ma lepszego przyjęcia niż Jurek i w tym sezonie dzięki niemu PANDORA będzie prawdopodobnie głównym kandydatem do mistrzostwa.