Ten róż ma coś w sobie
Drużyna AVON gra jak vice liderowi przystało i kolejny raz pokazuje, że w tej drużynie są odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach i nawet BAYER ich nie zatrzyma. 16 pięknych bramek i niesamowite interwencje bramkarzy spowodowały, że ten środowy wieczór stał się najprzyjemniejszym dniem tego tygodnia.
Pierwsze 20 minut od razu pokazało przewagę, która utrzymała się do samego końca. Chociaż zawodnicy Różowych Landryn cały czas nakładali presję i wydawało się, że nie dają oddychać przeciwnikowi to już w trzeciej minucie tablica pokazywała 1:1. Ten stan nie potrwał jednak długo. W 13 min. Artur Mikiciuk pokazał nam jak wygląda definicja świetnej asysty i podał do Wojtka Maciejaka, który czekał na swoją szansę. Farmaceuci chociaż starali się jak mogli to celność ich zawiodła, wielokrotnie. W 17. min. Fioletowi chcieli podciągnąć wynik i wypracowali sobie idealną sytuację. Najpierw Tomasz Magda strzela prosto w bramkarza, a przy dobitce Piotra Ułasiuka z bardzo bliskiej odległości futbolówka zamiast znaleźć się siatce szybuje wyraźnie nad nią.
Druga część była niemal kopią pierwszej, lecz z drobnymi dodatkami. 25 minuta, Tomasz Magda zostaje sam z bramkarzem i ponownie możemy pomachać piłce, gdy ta odlatuje gdzieś w kosmos. Już dwie minuty później widzimy jeszcze bardziej obiecującą szansę, lecz i tym razem coś idzie nie po myśli graczy z Alei Jerozlimskich. Lob posłany nad Filipem Felakiem już prawie znajduje się za linią bramkową, kiedy znikąd pojawia się Piotr Janiak i w ostatniej chwili wybija ją. VAR orzekł - no goal! Pod koniec, dzięki ciągłemu zaangażowaniu Różowych zobaczyliśmy takie cudeńko jak trzy strzelone gole w trzy minuty, które utwierdziły Nas, że AVON jest w mistrzowskiej formie!
Plusy:
- niemal każda akcja AVONu zapierała dech w piersiach
- Filip Felak znowu pokazał, że w bramce to on był urodzony i nikt nie może mu zagrozić
- Pomimo problemów z wykończeniem akcji gracze BAYER imponowali zaangażowaniem i mnogością stworzonych szans
Minusy:
- Nieskuteczność Farmaceutów spowodowała, że spotkanie nie było tak wyrównane jak może byśmy sobie wymarzyli
Zawodnik meczu: Alek Eibl [AVON]
Aż cztery gole i dwie asysty znowu ustanowiły go najlepszym na murawie i tytuł MOTM niedługo stanie się jego nową ksywką.