Trening strzelecki Tulipanów
SOLLERS CONSULTING przed meczem z GOLDEN TULIP zajmowało dość wysokie, piąte miejsce w tabeli ELIT VI Ligi, i wydawało się że mogą sprawić problemy walczącemu o tytuł rywalowi. Jednak to, czego byliśmy świadkami było zaskoczeniem jeszcze większym, gdyż Tulipany po swoim rywalu się najzwyczajniej w świecie przejechały, zostawiając za sobą spaloną ziemię i kilka strzelonych goli.
Od samego początku Hotelarze ruszyli do zdecydowanych i wartkich ataków, raz po raz przecinając defensywę przeciwnika. Jedynym problemem w początkowej fazie meczu była skuteczność (mierna GOLDEN TULIP, doskonała bramkarza rywali). I każda ofensywna próba kończyła się albo załadowaniem piłki w okolice Dworca Gdańskiego, albo udaną interwencją Mateusza Jaje-Mierzyńskiego. Przy tylu próbach nie mogło się jednak skończyć inaczej, niż strzeloną bramką. W dziesiątej minucie i po oddaniu przez drużyną GOLDEN TULIP mniej więcej 326 strzałów na bramkę, bokiem boiska poszedł na przebój Łukasz Bubienko, dogrywając piłkę przed pole karne do Bartosza Cieszento, który po ziemi nie dał szans bramkarzowi rywala na dopisanie sobie kolejnej interwencji na konto. Przewaga Tulipanów cały czas rosła, a najlepiej o tym niech świadczy fakt, że ich bramkarz, Adam Romanowski pierwszy raz w tym meczu piłki dotknął.. w 14 minucie, gdy piłkarze Konsultantów pierwszy raz dotarli w okolice pola karnego rywala. Mimo kolejnych prób i wielu kolejnych uderzeń (coraz celniejszych i po coraz ładniejszych akcjach) piłkarzom GOLDEN TULIP nie udało się podwyższyć prowadzenia do przerwy.
Udało się to jednak chwilę po niej, gdy składną akcję przeprowadzili Karol Rżysko, Łukasz Bubienko i Dariusz Dynek, który to całą akcję wykończył celnym uderzeniem do bramki. Ten strzał wyraźnie zmotywował piłkarzy GOLDEN TULIP do kolejnych, składnych akcji i wyraźnie podbudował ich pewność siebie, podburzoną lekko w pierwszej połowie. Na kolejną bramkę trzeba było chwilę poczekać, jednak dla takiej urody goli, zdecydowanie warto było. Piękną bombą z dystansu popisał się bowiem Mateusz Lewandowski, i ciężko stwierdzić czy jest na świecie bramkarz który poradziłby sobie z tym uderzeniem z 33 minuty. Chwilę później okazało się że piłkarze Tulipanów mają w asortymencie jeszcze jedną bombę, tym razem posłaną przez Łukasza Bubienko. Po upływie kolejnych dwóch minut świetną długą piłkę w pole karne zdruzgotanych już porażką chłopaków z SOLLERS CONSULTING posłał Jarek Mazur, a z okazji nie omieszkał nie skorzystać Bartosz Cieszento, ustalając wynik spotkania na 5:0.
Plusy:
- fantastyczna dyspozycja bramkarza SOLLERS CONSULTING - Gdyby nie Mateusz Jaje-Mierzyński, to ten mecz mógłby faktycznie skończyć się wynikiem 5:0, ale po pierwszych pięciu minutach. Prawdziwy strażnik i najjaśniejsza postać przegranej ekipy
- gra zespołowa GOLDEN TULIP w drugiej połowie - Gdy ekipa zwycięzców zorientowała się że strzały z dystansu nie przynoszą zamierzonego efektu, ich rozegranie piłki w ofensywie zaczęło wyglądać dużo lepiej i efektowniej
Minusy:
- totalny marazm drużyny SOLLERS CONSULTING - Nie wychodziło zupełnie nic, ani w obronie, ani w ataku. Nie wiemy czego dzisiaj zabrakło, bo przecież ekipa Granatowych przez cały sezon nie zawodziła.
Zawodnik Meczu: Łukasz Bubienko [GOLDEN TULIP]
Co prawda cała jego drużyna grała bardzo ofensywną piłkę, cały czas tworząc zagrożenie, jednak to za nim przemawiają liczby. Dwie asysty i naprawdę ładna bramka sprawiają że to on zasłużył na wyróżnienie.