HRK S.A. urwało się ze stryczka
W meczu HRK S.A. z ETV Ulubioną faworyt mógł być tylko jeden – byli nim oczywiście Pomarańczowi. Można powiedzieć, że cały pojedynek to potwierdzał, bo ekipa z czołówki ligi dominowała nad rywalami. Jednak fenomenalnie bronił dziś Emil Kopański. Nie miał on jednak nic do powiedzenia w 6. minucie, kiedy po strzale Igora Pekałowskiego futbolówka zaliczyła rykoszet. Na 2:0 podwyższył Kamil Komorowski. Natomiast druga ćwiartka meczu to znakomita gra Ulubionej. Gole Damiana Borowca, Jacka Kacprzaka oraz Maksa Kardasa dały Medialnym sensacyjne prowadzenie.
Strzelanie po przerwie wznowił Aleksy Dziadosz. Po chwili w zamieszaniu pod bramką kolejne przodownictwo w meczu Dziennikarzom dał Jakub Majewski. Ekipie z Placu Bankowego długo zajęło kolejne wyrównanie rezultatu. Dopiero w 33. minucie do siatki trafił Aleksander Grabowski. Czas mijał a gole nie padały, aż do samej końcówki, która była popisem HRK S.A. Bramki Aleksego Dziadosza, Kamila Komorowskiego oraz Grześka Grabowskiego dały Pomarańczowym piekielnie ważne zwycięstwo.
Plusy:
- znakomita skuteczność ETV Ulubionej, która dała im dużą nadzieję na korzystny wynik
- świetna postawa między słupkami Emila Kopańskiego, który obronił aż 17 strzałów
- zawzięte – pomimo przeciwności – dążenie do celu HRK S.A.
- piorunująca końcówka Pomarańczowych
Minusy:
- łatwość z jaką do sytuacji dochodzili Pomarańczowi. Na zbyt dużo pozwalała defensywa Ulubionej
Zawodnik meczu: Aleksander Grabowski [HRK S.A.]
Jeden z zawodników tworzących akcje ofensywne HRK S.A., których w poniedziałek było całe mnóstwo. Trzy z nich zakończyły się golami, a Olek trafił na 4:4 i zaliczył dwie asysty.