Emocje podkręcone do maksimum
Niby spotkanie na południu tabeli, a emocji miało więcej niż na wszystkich pozostałych sektorach razem wziętych! Starcie Auto Partner S.A. i PHILIP MORRIS do samego końca trzymało w napięciu.
Eksperci od Samochodów przegrali, choć po niesamowitym spotkaniu. Grali bardzo dobrze w ataku i pomocy, ale zabrakło mocnej obrony. Jednak najpierw pozytywy: jeżeli w ofensywie tak zagrają, to padnie każda obrona w lidze. Potrafili za każdym razem podnieść się z kolan, by nie dać rywalowi odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. Strzelaniem podzielili się prawie równo, dwa razy trafili: Łukasz Lachowski, Piotr Grochowski i Stanisław Makosz. Szczególnie ten ostatni mógł być zadowolony po swoim występie, gdyż jeden z goli był godny stadionów świata. Niestety, ale nawet na jeden punkt to nie wystarczyło.
Nikotynki zagrały bardzo dziwne spotkanie. Potrafili rozegrać doskonałe 20 minut (oczywiście nie bez przerwy), by podczas drugiej części dawać rywalom nadzieję na punkty. Wychodzili bardzo wysoko i to się mściło, bowiem non stop w obronie zostawał tylko jeden obrońca. Ale cóż, ważne żeby z przodu wpadło więcej! A tam wiadomo na kim można polegać: Łukasz Zielenin po raz kolejny zaliczył hat-tricka, Krzysztof Jarosewicz i Adam Haśnik dołożyli po golu. Tym samym udało się zatrzeć wrażenie zbyt słabej obrony i PMI zdobywają trzy punkty!
Plusy:
- Mariusz Zdunek. Dwie asysty i kilka niesamowitych podań, które jakimś cudem nie zamieniły się na gole
- Ofensywa. Po obu stronach funkcjonowała doskonale i z przyjemnością oglądaliśmy kolejne gole
- Stanisław Makosz. Chyba najbardziej aktywny w przejęciu, a do tego bardzo skuteczny po atakowanej stronie
Minusy:
- Brak obrony po obu stronach. Dopiero w ostatnich 10 minutach zwrócono uwagę na defensywę
Zawodnik meczu: Łukasz Zielenin [PHILIP MORRIS]
Co tu dużo mówić: to głównie dzięki niemu zespół sięga po trzecie zwycięstwo w sezonie.