Powoli do celu
Powolna była pierwsza połowa. Wszystkie okazje kreowane były raczej spokojnie i chociaż było ich dość sporo, to tylko dwie okazały się skuteczne. Najpierw fantastyczne podanie Tomasza Kulczyńskiego wykorzystał Grzegorz Anielak wyprowadzając GOOGLE na prowadzenie. Po ponownej ciszy w polu karnym i wielu zmarnowanych okazjach po obu stornach udało się wyrównać grupie LUXMED. Minutę przed końcem pierwszej połowy piłkę ręką dotknął Tomasz Kulczyński, co dało Medykom świetną okazję na wyrównanie z wolnego. Tego już nie mógł zmarnować Marcin Górski, który pewnym strzałem wyrównał i ustalił wynik.
Druga połowa była już zdecydowanie bardziej owocna choć na gole znów musieliśmy czekać prawie 10 minut. Tym razem pierwszy do świętowania dał powód Rafał Szczykno, lecz zaraz znów wyrównał wcześniej wspomniany Grzegorz Anielak i tym niestety zakończył strzelanie swojej drużyny.
Natomiast Biało-zieloni, jak się zaraz miało okazać, dopiero się rozkręcali. Zmęczenie jeszcze nie dopadło wszystkich, co sprawiło, że Jakub Socha i Damian Król świetną współpracą w ataku wykorzystali swoje podania i jeszcze z pomocą Marcina Górskiego w 4 minuty w fantastycznym stylu zmienili wynik na 5:2.
Plusy:
- Fantastyczne parady Marka Pałysa wielokrotnie ratowały GOOGLE i dawały nadzieję chociaż na punkt
- Grzegorz Anielak był chyba najsilniejszym ogniwem swojej drużyny i wiele razy precyzyjnymi podaniami znajdował kolegów w polu karnym
- Cały zespół LUXMED był wreszcie zgranym mechanizmem i mimo początkowych trudności ze strzelaniem, kreowali niezliczoną liczbę strzałów, które finalnie się opłaciły
Minusy:
- Niestety po obu stronach większość dośrodkowań kończyła się na obronie przeciwnika lub po prostu przechodziła przez szerokość boiska nie znajdując odbiorcy
Zawodnik meczu: Jakub Socha [LUXMED]
Pomimo tego, że najbardziej widoczny był podczas końcówki meczu, to bardzo dobrze pracował przez większość spotkania zapewniając sobie po 2 bramki i asysty oraz tytuł MOTM.