Nieudane loty
Lotnicy, którzy mogli dotychczas pochwalić się tylko jednym zwycięstwem chcieli w spotkaniu z „Internetowymi” pokazać, że była to chwilowa niedyspozycja.
Mimo tego, że przez pierwszych 10 minut spotkania nie padło bramki to nikt z kibiców nie mógł narzekać na nudę. Swoimi dryblingami zachwycał Przemek Janowski, który był praktycznie wszędzie. Cuda między słupkami wyczyniał bramkarz PLL LOTu – Paweł Czaplicki – dzięki któremu taki stan rywalizacji utrzymał się przez pierwszy kwadrans meczu. Przewaga Lotników rosła z każdą minutą, jednakże to GOOGLE jako pierwsze zdobyło gola. Po dalekim wyrzucie bramkarza piłkę do bramki skierował Grzesiek Anielak. Zawodnicy LOTu jeszcze nie otrząsnęli się z utraty bramki na dobre, a już znowu musieli wyjmować piłkę z siatki, gdy minutę później Grzesiek znakomicie znalazł Adriana Zakrzewskiego, który mocnym strzałem podwyższył stan rywalizacji.
W drugiej połowie to Google dyktowało warunki spotkania, a wyśmienicie w defensywie pracował Piotr Butryn, który niczym Puyol pilnował dostępu do własnej bramki. Swój świetny występ udekorował asystą przy drugiej bramce Grześka Anielaka. Na koniec meczu zobaczyliśmy bramkę nietuzinkowej urody w wykonaniu Marka Pałysa, bramkarza Google, który lobem z własnego pola karnego pokonał bramkarza Lotników.
Plusy:
- świetna organizacja gry Google, każdy wiedział jakie ma zadanie na boisku
- Internetowi potrafili wykorzystać chwilowy zastój w szeregach rywala i być przy tym bezlitośnie skutecznym
- gra Marka Pałysa, który kilkukrotnie uratował swój zespół.
Minusy:
- skuteczność Lotników pozostawiała wiele do życzenia, mając tyle sytuacji nie można kończyć bez dorobku bramkowego w ELIT IV Lidze
Zawodnik meczu: Piotr Butryn [GOOGLE]
Prawdziwy profesor na tyłach i zabójczo pomocny w ataku (asysta). Wzór do naśladowania dla innych obrońców.