Różowi wracają do gry
Starcie dwóch ekip, które w pierwszej kolejce uległy. Które w poprzednim sezonie albo nie grały jeszcze w ELIT Lidze, albo grały o poziom niżej. SaleMasters podejmowali AVON w starciu na poziomie II Ligi.
SaleMasters co prawda znowu nie wygrali, ale w pierwszej połowie pokazali zdecydowanie lepszą grę niż w pierwszej kolejce. Spora w tym zasługa Patryka Majszczyka. Najpierw to bowiem perfekcyjnie wykorzystał rzut karny (podyktowany po zagraniu ręką), a następnie przymierzył idealnie przy słupku. Łukasz Samulewicz raz trafił, a raz po fenomenalnej akcji całej drużyny (5 podań przez całe boisko, w tym 2 z pierwszej piłki) trafił w słupek. Po przerwie zabrakło nieco koncentracji i błędy w linii defensywy zadecydowały, iż Eksperci od Sprzedaży znów nie sięgnęli po punkty, choć następnym razem powinni powalczyć o otwarcie swojego dorobku w tabeli.
Stary, dobry AVON. Różowi tym razem zagrali zdecydowanie lepiej i właściwie nie pokazali nic, co by nas zaskoczyło. I bardzo dobrze! Wróciły schematy, spokój i idealnie przeprowadzane kontry. gra z pierwszej piłki, wychodzenia na wolne i tak by można dalej wymieniać. Oni wiedzą doskonale jak chcą grać i realizują to w pełni. Artur Mikicuk zagrał tym razem nie tylko świetnie w rozegraniu (fenomenalny asysta w ostatnich sekundach), ale i bardzo skutecznie w ataku. Alek Eibl to klasa sama w sobie i bez problemu cztery razy wpisał się do statystyki po stronie goli, a Konrad Osek raz za razem urywał się obrońcom i podawał do niekrytych kolegów. Różowi zdominowali drugą część gry, a jeżeli niedługo zobaczymy ich w pełnym składzie i szerszą ławką rezerwowych, to znów będą walczyć o medale.
Plusy:
- Patryk Majszczyk. Najlepszy z pokonanych. Jego debiut przyniósł sporo jakości w ataku
- Alek Eibl. Powoli robię się to dla nas normalnością. Alek pojawia się na boisku to strzela. Proste!
- Konrad Osek. Fenomenalny przegląd pola. Widział na boisku każdego kolegę i nie miał problemu, by doskonale dostarczyć piłkę
Minusy:
- Skupienie. SaleMasters muszę nad tym popracować, by sięgać po punkty
Zawodnik meczu: Artur Mikiciuk [AVON]
Kapitan, latający od jednego do drugiego pola karnego. Wszędzie było go pełno!