Nie ma rady na doradców
Pierwsza połowa w tym spotkaniu zdecydowanie należała do EY. Jednak sekundy po gwizdku to zawodnicy SaleMasters zaznaczyli swoją obecność za pomocą świetnego strzału Piotra Zielińskiego. Przyłożył on bowiem stopę do piłki i silnym strzałem z odległości posłał go niestety tylko na słupek. Następne minuty jednak zdecydowanie należały do Doradców, którzy znajdowali się przed polem karnym przeciwnika i wykorzystywali podania Piotra Lewandowskiego. Zawodnik ten pracował zarówno w ataku jak i obronie, co sprawiało, że był obecny przy każdej akcji kolegów, którzy stanęli na wysokości zadania i konsekwentnie kończyli kluczowe sytuacje.
Druga część zapewniła nam jednak jeszcze więcej emocji, kiedy Sprzedawcy rzucili się do odrabiania strat. Niespełna 2 minuty po ponownym wznowieniu gry Patryk Zieliński samodzielnie przeszedł przez obronę rywala i obijając się jeszcze po drodze o i ich stopy w końcu skierował futbolówkę do siatki i ponownie dał drużynie nadzieje. Jak się potem okazało była to jedna z ważniejszych postaci, bo trochę ponad 10 minut później podwyższył wynik na 2:0. Zaraz po tym znów wynik się zmienił i mieliśmy remis, a na to Czarno-żółci nie mogli pozwolić. Dali niespełna kilkanaście sekund przeciwnikowi, po czym sami wrócili na prowadzenie, dzięki przejęciu i precyzyjnemu strzałowi Piotra Kaltańczaka.
Plusy:
- EY od początku dążyło do komfortowego prowadzenia i mimo kilku problemów w obronie nie dali sobie odebrać 3 punktów
- SaleMasters jak zawsze walczyli i mimo końcowej przegranej spokojnie można pochwalić wiele z ich akcji
- Zobaczyliśmy bardzo dużą liczbę celnych strzałów (w tym aż 3 słupki, które chyba wszystkim podniosły ciśnienie)
Minusy:
- Brak
Zawodnik meczu: Piotr Lewandowski [EY]
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, tego człowieka można było zobaczyć na każdej pozycji i na żadnej z nich nie zawiódł.