Emocje do ostatniej sekundy!
ELIT III Liga rozkręca się i jest póki co gwarantem dobrego widowiska. Nieco odmłodzone PKP PLK podejmowało IRGiT TGE i zobaczyliśmy mecz godny polecenia!
Strzelanie powinno zacząć się już w 2. minucie. No niestety się nie zaczęło, bowiem Kacper Sędek w sobie tylko znany sposób nie trafił. Z pół metra. Do pustej bramki! Marcin Zadrożny był tak zszokowany, że nawet nie był w stanie nic powiedzieć. Kolejarze odpowiedzieli stanowczo, bowiem Artur Żak genialnie dograł do Mateusza Parzymiesa, który uderzył tylko w poprzeczkę. W końcu zaczęły padać także gole. Tomasz Nikodem przejął piłkę i z najbliższej odległości perfekcyjnie wykończył. A gdy wydawało się, że to właśnie Zieloni pójdą za ciosem. A to ich rywale przed przerwą wyszli na prowadzenie! Najpierw Maciej Wasiluk (fenomenalny w pierwszej połowie) poszedł środkiem niczym Roma przez Barcelone, a następnie (na 13 sekund przed końcem!) Mario Romario fenomenalnie przymierzył przy zamieszaniu po rzucie rożnym. Złożył się do pól-woleja i kapitalnie trafił od słupka!
Sytuacja w meczu zmieniała się wyjątkowo szybko i często. Zawodnicy postanowili zafundować nam naprawdę dobre widowisko, idealnie łączące elementy twardej obrony i efektownie (chociaż momentami mało efektywnie) grającego ataku. Trzy minuty po przerwie doszło do wyrównania. Tomasz tym razem genialnie wypatrzył w polu karnym Piotra Dąbrowskiego i bramkarze Kolejarzy był bez szans. A po chwili było już 3:2! Marcin Zadrożny naciskał, naciskał i w końcu wymusił błąd! Przejęcie i natychmiastowe uderzenie, które zakończyło się w bramce. Cios za ciosem i wyrównanie raptem trzy minuty później! Maciej Wasiluk do Konrada Lenarta i emocje zagwarantowane do ostatniej chwili. Coś z tą trójką było nie tak, bowiem ostatni gol padł dokładnie po tylu minutach. W międzyczasie Marcin Zadrożny trafił jeszcze w słupek, ale to bardzo aktywny Paweł Śliwka pognał skrzydłem i prostym uderzeniem zapewnił IRGiT TGE pierwsze zwycięstwo w sezonie WIOSNA 2018!
Plusy:
- Konrad Lenart. Nowa twarz, ale wnosząca całkiem sporo jakości i polotu do gry
- Paweł Dyderski. Kierował kolegami i doskonale skracał dystans podczas sytuacji sam na sam
- Marcin Zadrożny. Gdyby tylko mniej faulował, to dostałby perfekcyjną notę za mecz. W obronie niczym pitbull, nie odpuszczał nawet na sekundę
Minusy:
- Niepotrzebne przewinienia. IRGiT TGE to zespół znany z twardej gry, zwłaszcza po bronionej strefie boiska. Oczywiście tym razem wygrali, ale następnym razem czasem warto nieco odstawić nogę
Zawodnik meczu: Tomasz Nikodem [IRGiT TGE]
Tomasz nie zawodzi i od samego początku było pewne, kto poprowadzi zespół. Dryblingi, rajdy i naprawdę piękne asysty zupełnie zaskoczyły rywali.